Witam wszystkich Na forum jestem juz prawie od roku - głównie biernie śledząc wasze zmagania. W tamtym roku dzięki takiej motywacji udało mi sie pozbyć w ciągu 4-5 miesiecy 9 kilogramów, z 63 kilo zeszłam do 54. Mimo że moim celem było 50 postanowiłam sobie zrobic przerwe - teoretycznie na jakis miesiac może dłużej tak żeby ustabilizowac wage i przede wszystkim odpocząć od diety. Niestety z powrotem do niej było już gorzej - kilka podjetych prób i praktycznie zero efektów. Jakos ta 54 uparcie się mnie trzyma.Jednak to że w miare trzyma wage która osiągnełam czyli wahania w granicach 55- 54 kg. uważam za spory sukces bo zawsze kazda dieta konczyła sie efektem jojo. W pewnym momencie stwierdziałam wręcz że wiecej sie nie odchudzam bo tylko przez to tyje
Teoretycznie mogłabym skupic sie juz tylko na utrzymaniu wagi - bo wygladam i czuje sie z nia ok. Dlaczego wiec chce to ciągnąc dalej ? Po pierwsze kiedyś ważac 50 kg czułam się naprawde świetnie w swoim ciele - zero problemów z brzuchem i nawet podobały mi sie moje nogi - a jestem typowa gruszka więc to dla mnie duze osiągniecie. Po drugie dwie pary spodni jedne jeansy rozmiar 27 w których co prawda juz teraz chodze ale sa mocno opiete, a drugie to niedawno kupine wymarzone rurki I tu uwaga rozmiar 36 Zmierzyłam je z czystej ciekawosci jak wygladają i przy okazji ile mi do nich brakuje. I okazało się że wcale nie tak duzo - co dla soby cieszacej się ze wchodzi w 38 jest sporym sukcesem. Niestety na swobodne ich noszenie musze jeszcze poczekac bo robia mi sie w nich koszmarne boczki
Plan jest taki żeby w koncu powrócic na łono pożądnej i trawjącej dłużej niz dwa tyg. diety oraz zmobilizowac sie w koncu do ćwiczeń. Sama motywować do tego już sie nie potrafie, wiec licze na wasza pomoc i mocne kopniaki gdy znów mi sie odechce. Chce w koncu skonczyc to co zaczełam
I gratuluje zaciecia wszystkim którym chciało sie przeczytać ten przydługi wstep
Zakładki