...i wtorek szybciutko minął.
Zresztą czas strasznie szybko leci... Kiedyś na tym forum przeczytałam, że czas i tak minie, więc warto się odchudzać. Też tak uważam.
Cieszę się, że zabrałam się tak porządnie do pracy nad sobą po świętach wielkanocnych . Gorzej gdybym zaczęła o tym myśleć w maju, stojąc przed szafą i nie mając czego na siebie ubrać
Mój ambitny plan zrzucenia tłuszczyku może zweryfikować życie, ale i tak cieszę się, że mi się jak dotąd udaje.
Dietka dziś się udała, ale ciężko było mi dobić tych kalorii do limitu . I dziś po raz pierwszy odczułam chęć sięgnięcia po słodkie . Nie jestem jakąś maniaczką słodyczy, ale naszła mnie ogromna ochota na coś słodkiego, z czekoladą. Ale powiedziałam sobie, że dziś nie, bo jutro ważenie i mierzenie, i że lepiej będę się czuła psychicznie jak tego dziś nie zjem, zwłaszcza że nie biegałam rano.
Kupiłam baton Fitness z czekoladą (90 kcal) na jutro w ramach nagrody Oczywiście jeśli waga pokaże choć tyli-tyli mniej, a centymetry choć drgną. Te 90 kcal to będzie o jeden jogurt mniej poprostu
Jestem trochę zmęczona i zauważyłam, że potrzebuję teraz trochę więcej snu, żeby się zregenerować po wysiłku. Dlatego zmykam zrobić sobie gorącą kąpiel, wsmarować w siebie jakiś balsam i może tu jeszcze coś napiszę

MeA No jasne że nie będziemy już tyć Nigdy więcej Nie damy się
Pozdrawiam