aaaaleee Ci zazdroszczę... gratulacje kochana!!!! tylko uważaj na siebie skoro osłabiona jesteś
Wersja do druku
aaaaleee Ci zazdroszczę... gratulacje kochana!!!! tylko uważaj na siebie skoro osłabiona jesteś
Dzięki dziewczyny za miłe słowa :*
Tak jak w sumie przewidywałam - dwa dni były gorsze, bo ta ketoza weszła na full, ale dzisiaj mogłabym wszystko :D Czuję się świetnie, lekko i energia wróciła. Także siedzę twardo na I fazie i z niecierpliwością czekam na dalsze spadki :D
Egzamin pisemny oddany, za 2tyg wyniki, ale wierzę że będzie ok.. :roll:
Dziś pożarte:
śniadanie: 2 jajka na miękko, serek wiejski 3% z pomidorami i rzodkwią, czerwona herbata (ROSŁO mi to wszystko w ustach, mam czysty jadłowstręt :x )
podwieczorek: kawa z mlekiem 0%
obiad: zupa z soczewicy
W planach do zjedzenia: nie wiem co, ale dostałam wypłatę wiec jadę do Tesco na mega-zakupy spożywcze, żeby urozmaicić sobie tą I fazę jak się da :D Mam ochotę na owoce morza, mniam :>
Oooo to super gratuluje ;**
Cieszę się, że już lepiej się czujesz.
Co do Twojego jadłowstrętu, to mam w pracy koleżankę, która ledwo otworzy coś do jedzenia już stwierdza, że nie jest głodna. Mówi, że czasu nie miała na jedzenie, to się odzwyczaiła. Opowiadała też, że czasem jej nie dobrze było, po powrocie do domu wymiotowała jeszcze, ale teraz jest ok. taa, ciekawe... bo jak na mój gust (i innych koleżanek z pracy) laska się zasuszyła, kości jej wystają... Możemy w zasadzie zrobić tylko (aż) tyle, że o 10 i 13 ogłaszamy w pracy porę posiłku i siadamy wszystkie do stołu.
a jak robisz zupkę? :)
pris co u Ciebie i co z Toba???
Hop hop!
Pris, gdzieś Ty?
pozdrawiam
Żyję, żyję :)
Tylko komputer mi się zepsuł i nie bardzo mam gdzie pisać :x Ale do końca tygodnia mam nadzieję mieć nowy, także wrócę z pewnością.
Ogólnie: southbea****ę w dalszym ciągu :) I czuję się świetnie. Nie mam apetytu, to mały problem, ale ogólnie coś tam JEM :)
Przykładowo dzisiaj:
śniadanie: serek wiejski 3% z pomidorem i rzodkiewką, 2 parówki chude
II śniadanie: kawa z mlekiem 0%, trochę pistacji
obiad: sałata z grilowanym kurakiem
podwieczorek: activia naturalna (wreszcie wprowadzili!)
kolacja: rolmops śledziowy ;)
Wczoraj skład mniej-więcej podobny, tylko bez serka rano - 2 jajka zamiast tego i bez parówek. Staram się jeść w miarę często zupę z soczewicy.
Ogólnie najadam się byle czym, a i tak nie mam apetytu. Poza tym piję dużo wody, czerwonej i zielonej herbaty, z rzadka pepsi max na smaka.
Waga na poziomie 70kg, jutro minie tydzień odkąd wystartowałam z nisko-bez-węglówką.
Dobrze jest, wracam niedługo! :)
ładnie jesz no i efekty też ładne :D a komputer wredny że się zepsuł, trzymam kciuki żebyś wróciła jak najszybciej :)
przyszłam się pochwalić! 66,50 kg!!! :D:D:D:D
Niech żyje SB! :D