no to udanej podróży bez jedzeniowych pokus :)
Wersja do druku
no to udanej podróży bez jedzeniowych pokus :)
Wróciłam - było pracowicie, UPALNIE JAK CHOLERA i w sumie - nie dietowo.
Tzn na dworcach ciężko kupić coś innego niż kanapka na 8h jazdy, itd. Albo jak się ma czas wreszcie na obiad to jest północ i jedyne co można nabyć poza centrum Wiednia to kebab.
W każdym razie wyszłam z tego w miarę zwycięsko, tzn waga nie zmieniona, chociaż jestem dobrej myśli, bo u mnie zawsze takie podrózowanie jest związane z MEGA ZAPARCIEM, co zresztą stało się i teraz ;)
Dziś back to reality choć nie do końca - jutro znowu jadę na tydzień, ale tym razem tour de Pologne, czyli jest większa szansa na serki wiejskie, warzywa i zupy.
ahoj!
eee, no to ładnie :)
zaraz znikniesz chudzino! :)
najważniejsze że nie jest więcej kg. ja ten weekend miałam strasznie nie dietowy... ale cóż zrobić :wink:
miłego tour de Pologne :P trzymam kciuki za serki wiejskie :lol:
fajnie, ze wrocilas i szkoda, ze znow wyjezdzasz. pysznych nieprzeterminowanych serkow wiejskich zycze :D
hej ho :)
zapomniałam dopisać - ważyłam się przed wyjazdem i PSYCHOLOGICZNA BARIERA UPADŁA - mam piękne, stabilne i okrągłe 69 na wadze :lol:
YUPPIE! :D
Odkąd zaczęłam jeść "podróżnie" tzn pieczywo to mi metabolizm ruszył, kiszki o dziwo też, cokolwiek nie zjem to zaraz mi w brzuchu burczy i ciągle jestem głodna, ale to jest taki głód wiecie... jak w dzieciństwie ;) czyli zdrowy, układ pokarmowy działa jak błyskawica ;) Postanowiłam się chlebowo i węglowo dopieścić, naładować akumulatory, psychicznie sobie wypocząć i po weekendzie zabieram się ostro za pozostałe 4kg.
Strasznie mnie motywuje zrzucenie 11kg :) Jejku, jak myślę, że to jest już dwucyfrowa liczba... nie zaprzepaszczę tego, nie ma bata! :D :D :D
Gratulacje,
super wynik!!!
Powiem Ci pris, że z tym rozruszaniem metabolizmu to jest cudowna sprawa - szczególnie po zimie warto się tak podkręcić.
Co do Twojego ustabilizowania wagi na 69 to myślę, że to niezbity dowód szybszego metabolizmu no i jestem również pewna, że nasz organizm wyczuwa, kiedy żyjemy szybciej (ale w pozytywnym sensie) a nie snujemy się z oklapniętymi uszami dzień w dzień.
Fascynujących i satysfakcjonujących wakacyjnych wojaży!
jejku super wyniki, zazdroszczę. mój metabolizm to w ogóle jedna wielka porażka jest...
jupi :)
brawo gratuluje Pris ;):)
Gratuluję! 11 kg... super wynik :D
za to mój metabolizm lezy i kwiczy... :?