-
CZESC ULA :)
ciesze sie ze wpadlas i jestes ze mna... im nas wiecej tym lepiej :D
a co do slodyczy to osobiscie uwazam ze powinno sie zabronic ich sprzedazy :!: (przynajmniej do momentu az przestaniemy o nich myslec :wink: )
trzymam kciuki za nas wszystkie :)
-
5 dzien mozna juz prawie uznac za zakonczony :)
na razie sie trzymam, ale jest tudno :/
jedzonko zmieszczone w granicy 1000 kalorii + 12 km na rowerku :D
a swoja droga ścigałyście sie kiedys z nieznajomym :mrgreen: :?:
fajna sprawa... szkoda tylko ze nie mialam szans :wink:
eh od jutra trza będzie pomyśleć o urozmaiceniu menu.. myslalam o rybce
tylko JAK SIE GOTUJE RYBE :? :?: :?: :?: cale zycie jadlam smazona... :shock:
-
8) Mozna gotowac w malej ilosci wody, albo jak masz kuchenke mikrofalowa, to wkladasz tylko do kuchenki, dodajesz przypraw, ewentualnie troszke wody i juz.
Witam serdecznie i trzymam kciuki :) :) :)
Gotowana albo duszona ryba jest bardzo smaczna :lol:
-
oooo, ja też zawsze smażyłam. A jaką rybę się gotuje? Jak mam mrożone filety z morszczuka lub mintaja, to można? A co z taką rybką w kostce? nie rozwali się?
Z góry dzięki
Ula
-
Ciasteczko, tyle samo mierzymy, tyle samo ważymy...i razem to zrzucimy :)
Trzymam kciuki :)
-
romina pewnie ze tak!! zrzucamy tyle samo ale jest nas dwie wiec powinno byc latwiej :wink:
K(ulka) z tymi rybami to ja nie mam pojecia :/ gdzies w necie znalazlam przepis na rybę gotowana w mleku, ale raczej chodziło o normalny kawalek rybki nie taka w kostce :) zreszta wyprobuje go dopierow tygodniu, bo wczoraj nie mialam gdzie kupic ryby :wink:
za to na obiadek byl pyszny gotowany kawalek kurczaczka i brokuły... hihi odkrywam w sobie nowe talenta, nigdy wczesniej nic nie gotowalam 8)
yyy i wcisnelam jeszcze wafelka :evil: no ale co no :( raz na tydzien chyba mozna pozwolic sobie na malutenka przyjemnosc, prawda?? :wink: zreszta wpisalam to od razu do dziennika kalorii i nadal nie mam zamiaru przekroczyc magicznego tysiaca ...
pozdrowienia z placu boju 8)
-
CIASTECZKO UDA CI SIĘ !!!!!
W Twoim tak młodym wieku otpienie sadełka jest zdecydowanie łatwiejsze, więc KONIECZNIE je stop.
3mam za Ciebie kciuki i życzę powodzenia.
Pozdroofka - Jado :D
-
Witaj Ciasteczko :) wczoraj zrobiłam sobie dzień wodnika i udało się :lol: wytrzymałam na wodzie i herbacie czerwonej :lol: w nagrodę waga pokazała dziś rano 76kg :wink: Jestem dumna z siebie :wink: Pozdrawiam :)
-
Hmmm, pokombinuję coś z tą rybką, ale może jutro, bo dziś mleczarzuję :mrgreen:
Pewnie mój mąż się tego nie tknie, ale nieszkodzi :D
A co do wyścigowania się z nieznajomym - hihihi - fajna rzecz! Był kiedyś (w poprzedniej firmie) okres, że dojeżdżając do pracy na rowerze codziennie w pewnym punkcie trasy spotykałam kolesia na rowerze. Grzał jak burza, ok 30km/h po prostej. No i codziennie się z nim wyścigowałam, tylko co najlepsze, on o tym chyba wogóle nie wiedział!! :lol: :lol: :lol: :lol:
Na początku byłam bez szans, ale tak się wprawiłam, że później go przeganiałam, prułam ponad 30km/h jakby mnie stado tygrysów goniło. :lol: :lol: :lol:
A do pracy dojeżdżałam ledwo żywa na trzęsących się nogach. No potem już trochę lepiej, trochę kondycję sobie wyrobiłam. :lol: Koleś jakby wiedział, że się ścigamy, to pewnie by wygrał ze mną, ale nie wiedział, więc ja wygrywałam :mrgreen:
Swoją drogą, ciekawe, jak teraz by mi poszło?
Pozdrawiam
Ula
-
jak ja bez was wytrzymam ??
wyjezdzam dzisiaj na 5 albo 6 dni i pojawil sie problem...
po pierwsze jak sie do kogos jedzie, to zawsze chca cie ugoscic najlepiej jak potrafia... a najlepiej potrafia jedzeniem :evil: no trudno musze nauczyc sie odmawiac...
a po drugie nie bede miala dostepu do internetu, co oznacza zero wpsarcia z waszej strony, wiec trzymajcie kciuki podwojnie... :wink: postaram sie jakos w srode zachaczyc o kawiarenke internetowa, moze sie uda...
jest jeden plus wyjazdu, bede miala dostep do wagi... przekonamy sie czy tydzien na tysiacu przyniosl jakies efekty :wink:
pozdrawiam serdecznie i do napisania
ps. K(ulka) chłopak z którym ja sie ścigałam był tego w 100% świadomy... najpierw jechał sobie bardzo wolniutko, no to go wyprzedziłam... ale oczywiście facet zawsze musi pokazac na co go stać, a już na pewno nie da wygrać kobiecie :wink: no to śmignął mi przed oczami, jeszcze sie tylko obrócił, uśmiechnął i tyle go widziałam... 8)