-
wiem coś o tym myśleniu o kcal... cale szczęście już się tego wyzbyłam - i nigdy więcej nie chcę do tego wracać!!
co do pieniędzy, rozumiem, też bym chciała, ale póki co chyba nie mam o czym marzyć :? mam nadzieję tylko, że moja nauka kiedyś się przyda i będę mogła pracować w zawodzie :roll: ciężko będzie :?
-
Kochana..
Eh to jedzenie, tak nas potrafiło opanować - okropne to jest. Trzeba mu się przeciwstawiać, przecież nie możesz pozwolić, żeby rządziło Tobą do końca życia, nie?
I nie umniejszaj tak swoich sukcesów :) . Tak jak napisałaś - uczysz się, pracujesz, sama płacisz za siebie - to już bardzo dużo przecież. Masz mnóstwo zalet, tylko w chwilach złości i zwątpienia ciężej je w sobie dostrzec. Ale nic się nie martw, sesja kiedyś się skończy, a Ty będziesz mogła porządnie wziąć się za siebie, tak? :)
Buziaki ślę,
C.
-
:arrow: noemcia gratuluje ze juz nie myslisz o kcal...i ja mysle ze mi sie uda nie myslec :D a co do pracy ja bym wolala soobie dorobic, a nie zyc ze swiadomoscia ze sama musze sie utrzymac....duzo energii marnuje na myslenie skad kase wykombinowac, no ale coz nie da rady inaczej...i ciagle ten brak kasy, tzn zarabianie tyle aby starczylo, aby reszte czasu na studia miec.....ale jest ok.....jak tez mam nadzieje ze po studiach budzet lepszy bedzie!!!
:arrow: cauchy tak tak tak jeszcze kilka dni i rusze jak trza, ale w tedy do konca!!! i na 100% :!: i pokonam moje sloabostki.....
teraz obiadek: ryz z warzywami, apotem do kawy sobie jakby drozdzowke kupilam... :D a co,.,,,,musze potem miec z czego chudnac :wink:
-
Drożdżóweczka... mmmmm
Mi cieknie ślinka na widok moich ukochanych bułeczek z piekarni pod firmą (3kg mi na nich przybyło)
-
Felicja :D :D
myslisz ze apetyt na nia strace 8) o nie!!!!ja przytylam, ale nie od drozdzowek....a za ta dzisiejsza juz dluzszy czas walczylam, chodzilam obok, a dzis po pracy ( mialam juz dzis 1 ha sportu :D ) specjalnie i swiadomie ja pojechalam kupic........
czyli u Ciebie tez nie za kolorowo :? sluchaj musimy sie wziac za sibie, mylsec jak fajnie czlowiek sie czuje jak jest lzejszy, jaka przyjemnosc sprawia ubierenie fajnych ciuchow...heh....ja startuje 29.07....a teraz jest jak jest....
pozdrawiam i zycze abys znow osiagnela czego pragnisz!!!! az reszta ci i tak duzo nie brakuje...i nawet z tymi 3 kg wiecej wygladsz dobrze!!!!!tylko samopoczucie inne....
ok prawo spadkowe dzis w planie.....biore sie zeby sie wyrobic bo obiecalam dzis sobie ze najpozniej o 1 w nocyjestem w lozku...wyspac sie trzeba.....
-
lubie to uczucie po udanym dniu, kiedy moge isc do wyrka ze spokojnym sumieniem.....jest 2.00 wlasciwie o tej porze dopada mnie zazwyczaj taki jakis zamyslony nastroj.......i czasem bym przedluzala noce w nieskonczonosc bo takie spokojne i mam wrazenie jakby czas sie zatrzymal......ale oczka sie kleja, aj jutro znow pracowity dzien przed soba, wiec mowie dobranoc
a nie pisalam wam , dostalam znowu wczoraj propozycje pracy przy musicalu- tournee tym razem w hamburgu, zürich - bylam z nimi 10 tygodni w 2007 w hiszpanii, we francji.....i musialam odmowic.......studia i praca...wyjazd bylby za trzy tygodnie....heh...powiedzialam ze nastepnym razem.....mialabym znow ochote rzucic to wszystko tu i pojechac.-.......a jak bylam tam to tesknilam za zyciem tu....jeju co za wariactwo-.....najpiekniejsze jest to czego wlasnie nie mamy???
kobitki postaram sie jutro jesc ladnie......bez drozdzowek :D ale byla taka pycha, ze nie zaluje.....
a w sobote pojade rowerkiem do kozy :D
-
dobry wieczor...
dziesiejszy dzien jest jak przebudzenie, oby trwalo jak najdluzej...i psychicznie i dietowo
S 4 lyzki musli z mlekiem, wasa z twarozkiem pomidor
O salala kukurydz fasola feta pomidor, jogurt
wasa z czekolada, jablko
K ryz z warzywami i feta
naukowo dobrze, w pracy bylam, tylko w glowie mi sie kreci ze az......do wyrka dzis ide najpozniej o 1 i bez wymoek!!!
-
no jak pięknie! brawo! :)
i nie siedź za długo!!! do 1:00 i koniec! :P
a co do drożdżówek.... mmmmmmmmmmm :roll: :roll: :roll: ale mam teraz ciasto drożdżowe i nie tykam :D
-
Jez
czytam Twój wątek tak sobie fragmentarycznie (do przeczytania całości nie mogę się zmusić, ale to przez fakt, ze siedzę w pracy po min.8h przy komputerze i wieczorem to tak 15 minut najdłużej wysiedzę, bo oczy pieką, więc muszę przerwy robić) i powiem Ci, że bardzo mi się tu u Ciebie podoba. Tak cieplutko jest.
Dziewczyno, co Ty robisz powiedz mi po nocach, kiedy wszyscy śpią!? Na którą chodzisz do pracy?
PS. Co do Twoich drożdżówek - mi się od wczoraj chce strasznie takiej bułeczki serowej, chrupiącej i delikatnej jak ciasto francuskie prawie, z twarożkiem i pomidorkiem... mmm Ale sobie powiedziałam, że albo te bułeczki, albo raz w tygodniu piwko. A że towarzysko trzeba się udzielać postawiłam na piwko.
-
dzien dobry kochane
najpierw dobre wiesci: :shock: waga 70,6 :shock: mi chyba sprzyja to obzarstwo :wink: wiec od czasu az zaczelam sie obzerac nie przybylo za duzo....a zle wiadomosci: JEZU NIE LUDZ SIE i nie sugeruj sie waga...prawda to pupa nozki i brzuszek zostaly zaatakowane osobnikami najbardziej przyziemnymi....cellulitem...nie sa az tak jedrne ( czy kiedykolwiek byly :P ?)a to dzieki weglom!!!!!!albo raczej nadmiar wegli.....
:arrow: noemcia masz w domu drozdzowe i nie jesz :shock: :shock: podziwiam....wiecie dla mni drozdzowe ma wiecej energii niz tylko kaloryczna......kojarzy mi sie z dziecinstem...moja mama studiowala gdy ja bylam malutka, ale tego to nie pamietam,a potem robila studia podyplomowe i uczyla sie po nocach, i zeby bahorki nie krzyczaly rankiem ze chca jesc, piekla wieczorem buleczki drozdzowe z serem i rano jez bral bule i mleko i szedl do wyrka z ksiazka, bo na paluszkach trzeba bylo, zeby mamy nie budzic :D az cos mnie w brzuszku scusnelo....tesknie za domem :(
noemcia ja czuje od ciebie pozytywne wibracje :D mam na mysli zawziecie i sile...wiec z dnia na dzien noemcia zegna sie z balastem
:arrow: felicja rozgosc sie u mnie :D moge ci zrobic kawusie, albo herbatke, a jak na drozdzowke przyjdzie ci ochota to tez pomyslimy :twisted:
wiesz ja nie pracuje tak normalnie ( tnz nie mam zatrudnienia na stale) tylko mam dzialalnosc gospodarcza jako instruktor fitness- wiec mam zajecia na 9, 10 albo wieczorami, ale to wszystko nieregularnie bardzo bo wlasciwie ta odrobinka pracy to tylko cos obok, bo ja jeszcze studiuje :D a ze egzamin sie zbliza to siedze czasem troszke dluzej nad ksiazkami....a
ale wiecie jak zwykle stwierdzam ze uczenie sie po nocach juz nie dla mnie 8) jak dwa trzy razy ucze sie do 2, potem spie tak plytko, wstaje ok 9 i jestem wsciekla ze tak pozno :D szkoda mi i nocy i porankow na sen, ale potrzebuje tego snu, bo jak wyspany czlowiek to mniej marudny, i nauka lepiej do mozgu wchodzi.....
felicja twoj wybor albo ciastka albo piwo- SUPER...mysle ze dobrze ze nie skreslilas odu z jadlospisu bo jak czlowiek sobie wszystkiego odmawia ntos ie rzuca na jedzonko....tylko problem jest czasem z ustaleniem granicy i ilosci odstepstw od dietki.....ale Ty sobie radzisz!!!
wczoraj krecilo mi sie w glowie nad tymi ksiazkami ze az, wytrwalam do polowy zadania i poszlam spac jakos o 0 o yeah......jestem nadal ciut zmeczona ale kawke pije i sie budze :D
i zaraz do ksiazek, a jako nagroda po poludniu wyjazd do koz- to taki sklep ze zdrowa zywnoscia i maja tam kozy i gesi, widac ogrod z warzywami.....i tak milutko tam i zakupki zrobie......
milego dnia
aha
S. banan nektarynka jogurt nat,. lyzka müsli kawa
O z wczoraj warzywa z ryzem
K zobaczymy
-
ode mnie zswzięcie? ehehehehe ;) cóż, czy ja zawzięta jestem to nie wiem - po prostu zrozumiałam, że w tydzień wszystkiego nie zrzucę ;) uczę się na błędach i wiem, że im szybciej wcale nie znaczy tym lepiej... :roll: w końcu schudnę! o! :) ale wczoraj zaszalałam - pozytywnie - zjadłam kolację...siedzę, oglądam kabarety...i poszłam do kuchni po rogala... już go przekroiłam...i odłożyłam :D jestem z siebie dumna :D zamiast tego zrobiłam sobie herbatę miętową :D
miłego dnia :*
-
Pozytywnie jeżu - tylko zmień sobie tickerka :wink: , bo toż chyba się nie wstydzisz tego spadku wagi :wink: ?
-
:arrow: noemcia wow :D rogal nie wygral, amietowa herbatka hm....tez lubie.....ale jakos zadko ostatnio pije, bo jak zaparze to zapomne wypic a zimnej nie lubie...hm czemu potrafie zapomniej pic, ajesc nigdy??ß
:arrow: grzybek myslalam o tobie jakos, a raczej o twoich fazach przedegzaminowych typu nic nie umiem itd.....ja taka sama....gadam ze znajomymi oni jeszcze nie przeliczyli zadan, ja je trzy razy juz przerobilam i za kazdym razem znajde *******ke ktora trzeba doszlifowac, a szlifowanie zzera czas i prowadzi do mysli, nie umiem.....i efekt jest taki ze wszyscy zdaja ja sie zestresuje i najczesciej zdaje ale jak pomysle o nakladzie pracy i wynikach heh.....coz ja mam czasem poprostu zacmienia w mozgu :D i jak one przychodza to nie wiem jak sie nazywam....a jak sie uspokoje to wszystko jasne jak slonce.....juz myslalam czy sobie zubrowki na lepsza nauke nie polac :D
a tickerek zmienie.....ale jak zmieniac to porzadnie....szczerze: nie chce mi sie.....bo oficjelnie to nie ma diety.....i nigdy moze nie bedzie...zmienic nawyki i chudnac spokojnie....
jak sie wkurzylam nad zadaniem, wlaczylam muze, wyskakalam sie, potem 10 min yogi i wszystkie najciezsze pozycje trzymalam az do granic----gotowalo sie w organizmie, puls rosl, miesnie drzaly a ja czulam ze zyje....potem prysznic i nauka....NIE ZJADLAM NIC TAK SOBIE ZE STRESU
a do kozy nie pojechalam :cry: bylam pewna ze do 18 otwarte, a moj kochany powiedzial wlasnie ze do 14 w soboty....heh....szkoda....no ale coz i kozie weekend sie nalezy :D
papatki
-
Jez,
a co ty studiujesz? Jakąś ścisłozę wyczuwam...
-
Felicja napisze jak tu sie to nazywa bo Ty z niemieckim obcykana:
Volkswirtschaftslehre, czyli z grubsza mowiac ekonomie... ja nie wiem jak fachowo po Polsku brzmi: Volkswirtschaftslehre a jak Betriebswirtschaftslehre.....ale Ty pewnie to wiesz...jak tak to prosze zdradz!!!
DOSTAJE NA GLOWE.....jak mam przerwe na jedzonko to wlaze tu aby sie odstresowac :D musze ino uwazac aby nie zadlugo :wink: latwo tu sie zasiedziec!!!
S: jak powyzej owoce jogurt
O warzywa i ryz
teraz kukurydza ogoras fasola feta, 2 wasy z twarozkiem
K zupa z soczewicy z ziemniaczkami i machewka
-
ja będę miała ekonomię na 2 roku...rozumiem, że w razie problemów mogę się do Ciebie zgłosić? :D
-
Jeżu smaczny ten twój jadłospis :wink:
-
Hej hej :)
No proszę, jak Ci ostatnio ładnie i DIETOWO idzie! Niby nie, niby obżarstwo, a tu cichcem się zdrowo odżywiasz i nawet jakąś soczewicę dojrzałam? :)
A wiesz co, to nawet lepiej, że Ci to tak wychodzi już teraz, jak się uczysz i pracujesz i nie masz czasu, a planujesz od 29. - to znaczy, że Ci nie przychodzi z takim trudem to dietowanie. Czyli i osiągnięcie celu jest jak najbardziej realne :)
Gratuluję spadku wagi! I tego jak się dzielnie powstrzymałaś przed zajadaniem stresu - oby więcej takich zwycięstw z nerwami :)
Ja w ogóle nie lubię i nie umiem uczyć się po nocach. Najlepiej uczy mi się od bladego świtu do godziny maksymalnie 16tej.. Potem już mi nic do głowy nie wlezie i już. ;)
Trzymam kciuki, żeby Ci nadal tak swobodnie i ładnie szło :)
Buziaki, C.
-
:arrow: Cauchy :D :D dziekuje....nawet nie wiesz jak mi sie cieplutko i milo zrobilo.....
hm....coz jestem jedna wielka sprzecznoscia....i chyba co mi sie najbardziej udaje to robienie wszystkiego na przekor.......wiesz Cauchy, ja wiem najgorsza dieta jest ta dieta od jutra.....i od poniedzialku, chyba od tych zawsze tylam.....i wiesz mnie chyba dobija to liczenie kalorii, a jak widzisz ostatnio nic nie licze, slucham siebie i idzie...nie jset to jakies mega odchudzanie, ato tylko ( a dla mnie az) normalne jedzenie.... nie wiem, to odchudzanie zabralo mi juz duzo zycia, duzo fajnych chwil, z ktorych nie korzystalam, bo odkladalam na jutro....
zupa dobra, ale za goraca i za tresciwa jak na moj obecny humor.....ale jutro tezu ja bede jesc, jak gotowac jak sama jestem to na dwa dni.......i ryz tez mi jeszcze na jutro zostal....
znow mi nie dobrze.....wiecie co ja mysle ze mnie mdli z nerwow.....nie wiem czy to mozliwe ale takie mam wrazenie.....
a wlasnie kawka magiczna do jadlospisu dochodzi :D
-
Aż miło się ciebie czyta :wink: .
Udanej naukowej niedzieli jeżu!!!
-
dzien dobry kobitki!!!
:arrow: grzybku teraz nie bedzie milo.....bedzie nieladnie pachnialo :evil: wiecie ja ze stresu i nerwow z toalety wlasciwie nie schodze....a przeciez do wtorku pare godzin....jeju co za baba ze mnie.....ale brzuch jaki plaski...uhu.....
wlasnie zupki troche jem...
normalnie mialabym zajecia w klubie ale z powodu egzaminu znalazlam sobie zastepstwo :D wiec wio do podatkow :twisted: ale jutro mam step i sie ciesze....
a poszlam spac znow po drugiej, spac nie moglam, wstalam po 8 i przy ksiazkach pilnie siedze.....nie no wiecie ja sie psychicznie wykanczym, nie naukowo......
ale bedzie dobrze! musi nie ma innej opcji!!!!
a moj kochany dzis wieczorkiem wraca :D a on uspakajajaco dziala na jeza....wlasciwi to wstyd :oops: dorosla baba a z egzaminu koniec swiata robi :!:
-
masz jak moja koleżanka z roku, nie śpi po nocach z nerwów, uczy się itd, marudzi nontoper że nie zda, a zdaje zazwyczaj na 5 :roll: choć akurat ostatniego egzaminu nie zdała :? a ręki od kartki na egzaminie nie odrywała...uczyła się do niego 3 m-ce...aż dziw, że mnie 3 tygodnie starczyły na zdanie - ale ja do tego egzaminie podeszłam na luzie, a ona nie...a schudła jak nie wiem - anoreksja :?
-
:arrow: noemcia pierwsze zdanie mi sie podobalo, a wszystko potem: ale zes mnie pocieszyla :wink: to chyba nie o czas chodzi ale o efektywnosc nauki i zdolnosc zapamietywania i szczescie na egzaminie i dobra forma podczas egzaminu...nio!
ja juz sie staram ni marudzic moim znajomym, na was sie przerzucilam :D jestescie moimi ofiarami :twisted:
zjadlam- nie wiem co z tego w brzuchu zostalo :wink:
S platki i müski z mlekiem, 2 wasy z miodem, kawa
O zupa z soczewica
kawa magiczna, dwie kostki czekolady
wasa z twarozkiem,pol nektarynki
teraz jakby kolacja ryz z warzywami
dojdzie jakas kawa jeszcze i moze jugurt...cos takiego
uf zjadalam zapasy ugotowane :D
milego popoludnia
-
co to za kawa magiczna? :shock:
-
Volkswirtschaftslehre po polsku? Nauka o gospodarce ludowej? :lol: Pewnie ekonomia to trochę zgrabniejsze określenie :lol:
A ty długo tu w Dojczlandii? Co Cię tam wywiało?
-
:arrow: Felicja slicznie to przetlumaczylas :D coz ja sie ucze normalnie ekonomii...jako Volkswirtschaftslehre robi sie mikro makro, fuzje, nauka o pieniadzach, inflacja takie fajne rzeczy...i dojda Finanzwissenschaften, nauki finansowe?? w nastepnym semestrze...
ja wyjechalam do Niemiec jak 16 lat mialam, bo z granice chcialam / a Anglia za droga byla..wiec poszlam po drugiej klasie ogolniaka do gimnazjum do Dojczlandii....i tu matura i co za tym idzie studia.....wszystko poszlo jak w planach co do finansowania studiow, myslalam ze jak z matura to mi jakis kredyt dla studentow dadza, a tu niestety...wiec tak ciulam sie.....a ze kiedys tancowalam to pomyslalam zue skoro musze zarabiac na studia, to tym co lubie i zrobilam szkolenie na instruktora.......nio......
kawa magiczna :D to prawie staly gwozdz programu, no tak dwa na tydzien to mus...kawka z 3/4 spienionego mleka, pol lyzeczki cukru i kakao posypane...w magiczny nastroj wprowadza mnie, wiec magiczna
kolezanki do mnie dzwonily, i sie odstresowalam wiedzac ile ja umiem a ile one :P
musi byc dobrze!!!!!!!!
do jadlospisu dochodza: wasy z serekim i pomidorem
posiedze dzis jeszcze nocke, jutro step na 10, potem u kochanego juz sobie biuro zarezerwowalam, tam sie poucze do 18,30 i rowerkiem wroce do domu.....i nauki koniec :D mam nadzieje ze juz nie bede dziobac...no dobra troszke poczytam moze...ale do lozka o 22...ten egzamin o 8 rano.....musze pociag za 15 siodma wziac.....
ok kobitki
-
Ciekawie to wszystko wygląda, chętnie przeczytałabym całą historię.
Mnie za granicę nigdy nie ciągnęło, nawet na erasmusa, teraz w sumie wyjechałam bo mnie firma wysłała, miało być kilka tygodni a zrobiło się z tego 4 miesiące.
-
70,00 :D :D :shock: :D
jaki dobry humor mam uuuuuuuu :D dzis jedzeniowo bedzie:
S platki i mleko, wasa i twarozek, kawalek chleba z dzemem, kawa
do pracy i nauki biore z soba: 2 duze kromy z 2 jaja...tak mi sie jaj zachcialo :D nektarynka i jogurt
Kolacja jak do domu wroce.....
mam ochote tym razem osiagnac moj cel...oby mi tej ochoty nie zabraklo :D
:arrow: felicja we mnie zawsze ochota byla gdzies wyjechac, cos zmieniac....bylam w ostatnim roku 10 tygodni w hiszpani, we francji w pracy.....i szczerze znow bym gdzies pojechala......a na erasmusa dzis jeszccze bym sie pakowala...ale na to kasy nie ma i nie bedzie......
no wiesz jak sie w Krakowie mieszka, to pewnie zycie jest tak fajne ze czlowiekowi nic nie brakuje!"!!!!
lece do pracy i ciesze sie na godzinke stepu ze az...brzuszki potem extra pocwicze
milego dnia, facet mnie pogania!!!!
-
i egzamin za mna.....panikara bylam do konca, w trakcie zacma na chwile przyszla, ale ja wygnalam.....egzamin byl trudny, podchwytliwy i stanowczo za duzo do myslenia, pisania jak na 90 min......coz nie poszlo ani dobrze ani zle...nie wiem...wszyscy wyszli z dziwnymi minami.....nawet nasze wybitne jednostki nie wyrobily sie...pozostaje czekac na wyniki
kolejny we wtorek...teraz tak na spokojnie chwilke tu posiedze, posprzatam- to lubie....i zaczne sie uczyc...heh....
S: kromka z serem, kawa
O kromka z maslem, jajecznica z dwoch jaj z cebulka- pycha
potem jakas kawa albo jogurt beda
K. spaghetti z sosem pomidorowym i parmesanem......
czyli jemy normalnie dalej.....a za tydzien URLOP :D :D
-
tickerka zmienilam :D haha
-
-
brawo, brawo :) ja też bym mogła w końcu zacząć działać...też bym chciała zobaczyć 70.00 :P póki co mam 4 kg wiecej :roll:
-
:arrow: felichja noemcia dziekuje...
ja jak zawsze po udanym etapie rzucilam sie na jedzonko....dzis mam chyba 4 kromki z maslem i serem w brzuchu...wogole nie czuje sie fajnie....spalam 7,5 godzin czyli duzo jak na ostatni okres, stres po egzaminie opadl....czuje sie jak bez powietrza i takie cisnienie w glowie, wokol oczu czuje...siecze nad biurkiem caly dzien ale kiepsko to idzie...a egzamin we wtorek i w miedzyczasie kilka zajec w klubach i jako tlumacz w firmie musze kilka godzin spedzic......nie chce mi sie juz uczyc....ale tyle sie przygotowywalam, trzeba znalezc sily w sobie na nauke......szkoda zmarnowac....
a poza tym.....musze jakos zmienic moj styl odzywiania, jakos cos przeciw cellulitisowi zrobic ( hm a moze znow bardziej wylazl bo mniej rowerkiem jezdze), jakos cos trza zmienic zeby nogi i pupa staly sie bardziej atrakcyjne....i cwiczenia to za malo, niestety :( nie wem, plan wymsle po egzaminie ostateczny, a obecnie poprostu jak mi sie juz o podatkach nie chce myslec to mysle o dietce......jak ja w pierwszy dzien urlopu bede sie czula jak dzis to niefajnie....ale co tam........
na kolacje mam zamiar zroic warzywa zapiekane z serem i na to sie ciesze......
ale na zakupy musze wczesniej wyskoczyc.....oj dziwny dzien...mam nadzieje ze sie rozkrece..tabletke na glowe juz wzielam, kawe pilam i nic....w sumie wiem organizm domaga sie przerwy, ale aktywnej przerwy....jeszecze 6 dni moj kochany organizmie!!!
milego dnia
-
spokojnie, masz tak dużo na głowie, ze się nie dziwię Twojemu samopoczuciu :(
będzie dobrze, powoli się wszystko rozkręci tak jak ma być :)
-
:arrow: autkuobu :D :D :D :D
jak milo cie widziec!!!
ja tak szybko.....wkurzylam sie na nowa strone diety i odechcialo sie pisac.....jestem na diecie weglowo tluszczowej.....na kolacje beda frytki chyba,@ tuz tuz...nie chce mi sie walczyc z soba, ten egzamin----wtorek...kuje......ale wieczorami i nocami lepiej wychodzi nauka.....ok bede we wtorek po egzaminie, dzien po urlopie i napisze co i jak planuje aby schudnac :twisted:
goraco u mnie sie zrobilo :(
do zobaczenie kochane
-
Jeż,
zadam głupie pytanie:
ty serio z tą dietą węglowo-tłuszczową? Da się na tym schudnąć? Szef mojej siostry coś takiego dziwnego cieknącego tłuszczem stosuje i wszystkim zachwala ile się da...
-
kochana felicja :D az sie usmiechnelam od ucha do ucha...pierwszy raz dzis chyba....
ja wiem ze sa te diety tluszczowe i moja kolezanka ja stosowala...chudla objadajac sie miesem i tluszczem, ale one wegle wykluczaja.....wiec moja dieta weglowo tluszczowa= tycie na maxa :twisted: np chleb z maslem i ogorkiem i majonezem to moj najlepszy wyskok dzisiejszy byl.........a szkoda ze takiej diety nie ma.....pewnie bym kilka kilo chudsza byla.......heh......bylam na zajeciach, czuje sie jak prosiaczek.....ale od sroy dziennie 8 ha na rowerze wiec zrzuce moje sesjowe okraglosci......a swoja droga jak co sesje...wiecej mnie iz blizej koncowi...choc waga nie jest tak zle.....ja juz nie wiem, i nie chce wiedziec.....dol......
-
:*:*:*
uśmiech proszę!!!!!!!!!!!!!!! :*
jak tam dzisiaj? chleb pokonany, czy ni chu chu? :D
-
autkobu :D :D nawet dwa usmiechy dla Cibie i jeszcze jeden :D juz mam dosc nauki, liczenie tych zadan, zaraz do biurka pojde..i co najgorsze ciagle czyjes dochody z udzialow liczyc a nie wlasne...ale coz coraz blizej wtorek = egzamin....a jutro mam zajecia z yogi i przyjdzie do firmy dostawa- bede tlumaczyc...na to sie nie ciesze bo dostawca jest dosc upierdliwy, ale mi ksiazke K. Grocholi "trzepot skrzydel" przywiezie....ciesze sie od wtorku bede czytac i na urlopie :D samie wiecie jak po sesji chce sie czytac cos niefachowego....
chleb, dzis tylko dwie kromy, za to cole light popijam ( aj pije cole bardzo rzadko, ostatnio w grudniu pilam. a to oznacza ze nadszedl czas odstepstwa od normy na maxa), na kawe juz patrzec nie moge, i makaron ze spagetti byl, a brzuszek jak balonik.....juz pokazywalam mojemu kochanemu jak w ciazy bede wygladac...
nio kobitki.....nazwe chyba moj post : JESLI CHCESZ PRZYTYC_ NAJLEPSZE METODY___NIEZAWODNE :D
-
By Ci kroku dotrzymać, lece po kawałek jabłecznika :P
oduśmiecham :):):):):)