-
Przygod kilka wrobla cwirka
Jednak nowy post, nowy dzien, nowa dietka i stara ja ( ale z nowa energia)...kolejna przygoda...jeza!!!!!!!!!
Mam 25 lat, studiuje i pracuje rowniez; chce pozbyc sie kilku kilogramow metoda dluzsza ale oby skuteczna
ostatnio wyliczylam ze tygodniowo spalam srednio 3500kcal, mysle ze jesli dodam do tego zdrowe odzywianie i troszke mniej kcal od dziennego zapotrzebowania nie bede musiala dlugo na efekty czekac
Moj plan: dziennie plus minus 1500 bo zycie moje kreci sie tu i dzis i nie pyta mnie czy sie dobrze w swojej skorze czuje...wiec do roboty!!!!
S: ok 350- platki, mleko albo chleb; zielona herbata/ kawa
O: ok 550 akcent na wegle ( 200-350 kcal) do tego warzywka, tluszczyk ( sery, olej, smietanka jak potrzeba)
przegryzka: ok 150 herbata/ kawa i (orzechy, warzywa, owoc, jogurt nat)
K: ok 400 akcent na bialko; mala ilosc wegli ( ok 100kcal), warzywka, zupy, jogurty,owoce
22.00 mleczko 50 kcal
= 1500
ostatnie dni nie byly zbyt dietkowe, zaczelam znow za bardzo kombinowac.....ale dlaczego dzis nie mialoby sie udac????
Mysle ze jest to rozsadny sposob na pozbycie sie kilku kilogramow w kilka miesiecy....a ze mam przed sobia sesje to moj organizm potrzebuje wszystkiego co najlepsze!!!
Borsuczqu, Agasku, Noemciu, Grzibciu, Eeemilko jak tu mnie znajdziecie to witam w moim gniazdku i mam nadzieje ze wpadniecie do mnie czasem...........
Jak i rowniez uciesze sie gdy ktos nowy do mnie wpadnie na pogaduchy!!!!
START!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
pewnie, że znajdę i zaglądnę
i będę wspierać w schudnięciu - i wyjsciu z obłędu liczenia kcal!
powodzenia :*
-
Witam noemcie...damy rade!!!przeciez my mamy wladze nad myslami i czynami
za mna sniadanko: JOGURT NAT; truskawki pycha, 2 wasy z serkiem, kawa z mlekiem i cukrem ok 400
jade na uczelnie, mam ze soba: kromke chleba z serkiem, rzodkiewki 3, marchewe, truskawki, jogurt, jablko = 500
wroce ok 19 i pojde troche pobiegac, zrobie brzuszki
K: makaron pelny i grzyby w sosie smietanowym= 600
taki plan
a wiec do zrodla wiedzy pedze!
milego dnia!!!
-
Super plan zawsze uwazalam ze cwiczenia sa sto razy lepsze niz ttrzymanie ostrej diety o wiele lepsze efekty, samopoczucie .. same plusy trzeba tylko duzo samozaparcia zeby cwiczyc
trzymam kciuki!
-
oj jak na pierwszy dzien to mi ceizko dzis...jesc mi sie chce ze szok
7.30 S: truskwaki, jogurt nat, 2 wasa i twarozek, kawa z milk 400
10.30 odezwal sie glod kawalek ogorka, pomidor, szczypior, rzodkiewki, lyzka kwasnej smietany, 2 wasy z twarozkiem, 1 merci = 200
12.00 w pociagu pozarlam moj obiad: kromka z serkiem, marchewka, rzodkiewki = 250
14.00 uczelniawpadlam na stolowke; przez glowe tylko mysli typu kup bule z maslem albo salatke ziemnaczana albo batona snickersa...........POWSTRZYMALAM SIE zjadlam jablko i truskawki = 100
po zajeciach tez plan i marzenia prawie jak obrabowac bank....na dworcu jest tyle pysznych piekarni i kusza-----wygralam...potem jakas laska w pociagu narazila sie na zycie---jadla frytki z majonezem-----no normalnie myslalam ze ja zjem.....ale dalej czytalam gazete---- SZOK CO ZEZWOLILI W ANGLII Z TYMI EMBRIONAMI!!!!!
i dotarlam do domu............i zupa wrzywna probuje sie opanowac
16.30 zupa warzywna z lyka ryzu i lyzka smietany = 250
a przede man kolacja jeszcze......
ALE!!!! WCZORAJ PRZY TASKICH CHCICACH POZARLAM LODOWKE::ZIS JEST OK:::OBY TAK DALEJ
babanowa witam wlasciwie ja Ci znam z widzenia z ktoregos postu, milo cie osobiscie poznac.... no zobaczymy co z moja dyscyplina wyjdzie....zapraszam czesciej!!
a teraz popatrze co u was i pojde albo biegac albo sie uczyc---decyzja ciezka dzis.... moja uczelnia bedzie happy jak cos sie poucze, moje cialo jak pobiegam---dylemat zycia mowie wam
-
gratulacje ze nie dalaj sie jedzeniu :P i oby tak pozostalo do konca dzisiejszego dnia POWODZENIA, 3MAM KCIUKI
-
kaira jak milo ze zagladnelas so mnie tak szczerze pomaga mi to, ze wieczorem czeka mnie spowiedz....
dorzucam do dzisiejszego zarlospisu
K: makaron ciemny 100g z sosem grzybowym ( troche znow bylam w szoku ile gram normalnie makaronu jadlam skoro dzis bylo wymiarowo 100g), maly plaster loda i jablko = 800;
i w ciagu dnia jeszcze doszly: wasa i serek 50, kawa i merci 50
dzien 0: bilans: 2100 sport: 0
hmmm...nie bylo super....ale jestem z siebie dumna!!! bo zazwyczaj albo byla super dieta i liczenie kalorii albo jak przekroczylam 1800 to wpachalam w sibie wszystko co znalazlam,.....i pewnie wtedy konczylam z 3500 na koncie. jakos teraz mam swiadomosc tego...
jutro wolne...poucze sie jeszcze dzis, jutro rano tez i potem na rowery sie wybierzemy...
dobranoc
-
dzien 1
S: kawa z mlekiem, chleb z dzemem, troszke platkow z mlekiem 400
II: kawa i merci = 100
O( wlasnie gotuje): szpinak z cebulka i smiaetana, ziemniaki (male 3), twarozek ziolowy i jajo sadzone = 500-600
a potem na rowerek jedziemy kurcxze fajnie taki wolny dzien, juz sie pouczylam nawet, po rowerkach popracowac troszke musze.....
milego dnia
-
hej, cześć
widze,że nareszcie ktoś poważnie zabiera się do zrzucania tłuszczyku [nie tylko kilogramów]
podoba mi się twoje podejście, no i najważniejsze,że stracisz tłuszcz, nie mięśnie.
fajnie,że masz sporo [a może jezszce więcej ] ruchu! schudniesz nawet na 1800
-
Fajnie że dużo sportu, to jest to! Kurde ja bym chciała tyle sportu w tygodniu ale średnio to wychodzi podziwiam i pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki