Dziewczynki, dzięki za pamięć.

U mnie cały czas w biegu.
Weekend na działce nad jeziorem. Oczywiście nie odpoczywaliśmy, tylko prace budowlano-remontowe cd.
Co w połączeniu z temperaturą powyżej 30 st. i piekącym non stop słońcem mnie wykończyło.

Poniedziałek po pracy przespałam.
A wczoraj wizyta u koleżanki i jej maleństwa, a później u rodziców.
Wróciłam w środku nocy z siatami ogórków, cukinii, kopru, czosnku, itd.
Dzisiejsze popołudnie mam więc już zaplanowane.

Do tego przez tą bieganinę i wyjazdy mieszkanie osiągneło poziom krytyczny zapuszczenia. Czeka mnie gruntowne sprzątanie.
Nie mam pojęcia jak to ogarnąć, tym bardziej, ze chętnie bym sobie pospała, albo skorzystała z letnich promocji.

Rower i ćwiczenia leżą odłogiem. Ale na brak ruchu nie narzekam.