to tak jak u mnie :lol: zbereźne myśli mi przeszkadzają w skupieniu się nad książkami :lol:
Wersja do druku
to tak jak u mnie :lol: zbereźne myśli mi przeszkadzają w skupieniu się nad książkami :lol:
racja ;) ale ja jutro zdaję teorię masażu, więc nie jest tak źle ;) :] buziak!
melduję, że poćwiczone 55 minut :D uhh, jak w tyłek daje :D
kto poćwiczy ze mną? :D
http://pl.youtube.com/watch?v=pNqrkGnkUWc
ja bym ćwiczyła bo 8mins kusi ale mi wstyd że rady nie daję :oops:
powodzenia na masazuuuu.... dosc przyjemny rpzedmiot wiec pojdzie pieknie napewno1!!:):):)
http://www.kwestiasmaku.com/kuchnia_...s/page63_7.jpg
Autkobus ja tez wczoraj byłam na basenie :D
fajnie ze tak ładnie dietkujesz :) i cieszę się ze juz jesteś naładowana pozytywną energią :)
buziaczki na nowy ładny dietkowy dzień!
:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D:D :D:D:D
te uśmiechy mogą znaczyć tylko jedno! :D
zgadnijcie jaką wagę dziś rano zobaczyłam!
uwagaaaaa:
(prawie z wagi zleciałam jak to ujrzałam! :twisted: )
66,50 kg!!!!!
:shock: :shock: :shock:
ominełam szatańską liczbę 66.6 ;(
:D:D:D:D:D
kocham SB, próbowałam ostatnio zliczyć, ile kalorii dziennie zjadam - raz to mi wyszło prawie 1800, w tym 500 w samym kurczakowym cycku :oops: czyli faktycznie autor tej diety powinien dostac nobla za to naukowe opracowanie :D człowiek je ile chce, a waga w dół na łeb i szyję :]
Dzisiaj:
Śniadanie: tuńczyk z ogóreczkiem kiszonym, kawa Inka
2Śniadanie: budyń waniliowy z orzechami
Obiad: Pierś kurczaka z warzywami
a resztę się zobaczy :) mam ochotę na bób :D
no i bede 8minutek męczyć!:)
ANusia- no własnie czytałam u Ciebie, jakie to "obiboctwo" zachodziło na tym basenie ;)
wspaniale kochana! :) no, dzisiaj jestem pełna energii wspaniałek i patrz jaką mam wagę!!! :D
asq25- przedmiot dość przyjemny, wydaje mi sie, że wszystko wiem, ale zobaczymy czym mnie zaskoczą :] buziaki! :D i liczę na przepis na omlecik! :)
Linkinka- nie ma co się wstydzić :) jak brzuch na razie za trudny to spróbuj na pośladki! :) wg mnie jest łatwiejsze :)
OK, lecę coś poczytać :):):)
66,50!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 8) 8) 8)
No widzisz, są już efekty, szybciutko ;)
Szatańska liczba ominięta, to teraz musi być tylko niebiańsko :lol: :lol:
:-)
i trafilam na Twoij wątek.
tak mi sie wlasnie wydawalo ze z dawien dawna (2004/2005) kojarze nicka
i w przyplywach powrotow na lono diety i diety.pl :-D natykalam si na smigajacego bananka:-)
postanowienia niezle
moge dolaczyc do wielbicielek weglowodanow ;/
a to ze jestesmy krk i smigamy na bloniach to juz chyba mile zrzadzenia losu:-D
no ja tu cały czas wracam :D
węglowodany...mniam :twisted: hehe!
no to kiedy wybieramy się na rolki?!:D:D:D
teraz czekam na 64 :P
Ja tam w sumie przeciwko wracaniu tutaj nic nie mam, ale.. Nie jako odchudzająca się, a jako wspierająca innych i dająca trafne, skuteczne porady poparte własnym doświadczeniem, przykładem i boską sylwetką! ;)
Wracanie jak 'córka marnotrawna' raczej mi się nie podoba :lol: :lol: