prawie-dietetyczka na diecie;)nie pierwszy i nie ostatni raz
witam, nowa na forum nie jestem :wink: wiele z was odwiedzam (nawet jak sie nie wpisuje), ale sama pamietniczka nie mam. kiedys mialam ale bardzo szybko zarzucilam diete i tyle z niego bylo...
odchudzam sie od hoho czasow liceum ;) raz jedyny udalo sie zrzucic hmm jakies 8-10kg, wtedy wszyscy to zauwazali chwalili zazdroscili, ja oczywiscie zauwazalam ten ubytek wagi najmniej (no chyba ze na wyswietlaczu wagi :])
w koncu tycie zaczelo sie od zeszlych wakacji, bo jak wyjezdzam to nie umiem sie odchudzac :? niestety.. tak powolutku powolutku waga rosla :(
rok temu w sierpniu bylam na weselu z moim K., kupilam sobie wtedy na te okazje sukienke ktora byla taka akurat. teraz w lipcu znow idziemy na wesele mojej znajomej ale.. ehh przymierzylam przedwczoraj te sukienke... no i coz przyciasna jest w pewnych miejscach, tluszczyk wychodzi niemilosiernie nad biustem i na plecach, ramiona niestety tez takie niczego sobie :? i w ogole malo seksownie wygladam :P
takze to stalo sie impulsem aby zmotywowac sie do diety. dobrze ze teraz te sukienke przymierzylam a nie np tydzien przed slubem bo bylaby masakra ;)
wybaczcie ze sie tak rozpisalam ale to tak pokrotce powod dlaczego zakladam pamietniczek :D
wkrotce zamieszcze zdjecia w tej nieszczesnej sukience i nie tylko :P
wiem ze nie po raz ostatni jestem na diecie - za bardzo lubie jesc :P
ale poki co trzymajcie kciuki :D