Pokaż wyniki od 1 do 10 z 24
Like Tree1Lubią to

Wątek: Plan minimum czyli - 10 kg do czerwca.

Mieszany widok

  1. #1
    Awatar _papagena
    _papagena jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-03-2015
    Posty
    13

    Domyślnie Plan minimum czyli - 10 kg do czerwca.

    Nie wiem co robię źle, ale nigdy nie udało mi się schudnąć. Tzn nawet jak niby się udaje to nie na długo. Pięć lat temu zeszłam do 70 kg, poprawne BMI, ciuchy dużo luźniejsze, lepsze samopoczucie i ... popłynęłam z prądem z powrotem w kierunku 80 kg. Momenty zrywu ( nawet 2- 3 miesięczne) przeplatane są momentami degrengolady- czyli obżarstwa. Wynika to też pewnie z faktu, że przy braku niemal jakichkolwiek efektów( no po 8 tygodniach ćwiczeń i racjonalnego odżywiania, człowiek chciałby zobaczyć chociaż o te 2- 3 kg mniej) mocno się zniechęcam. Wiem, ze zdarzają się plateu( zwłaszcza w okolicach zapamiętanej przez organizm wagi), wiem że spadki mogą być powolniejsze ze względu na wiek, ze względu na małą redukcję kaloryczną( bo tak zdrowiej), ale mimo to, nieracjonalnie i zupełnie idiotycznie chciałabym chudnąć po kilogramie tygodniowo. Chociaż po pół i czasami ta nireacjonalna, roszczeniowa ja bierze górę.

    Teraz ruszam z 79 kg, po tygodniu przerwy od ćwiczeń i dwóch tygodniach folgowania dietetycznego. I z czającą się chorobą- czuję w kościach. Gardle i nosie.
    Plan: mż i zdrowe produkty ( i oby nie schodzić poniżej 1 600kcal. Tylko jak tego pilnować bez liczenia?) + 5 razy w tygodniu trening( 3 x siłowy+ 2 razy cardio lub 5x obwodowy. Czy jak go tam zwą.)

    Śniadanie:
    2 jajka, pomidor, herbata z pokrzywy.
    kawa z mlekiem i miodem

    Drugie śniadanie( po treningu):
    chleb żytni razowy ze słonecznikiem( 50g)
    masło
    sałata
    3 plastry polędwicy sopockiej

    Obiad:
    warzywa włoskie+ kostka sojowa

    Już przyznaję się bez bicia, że zeżrę pączka. M mi przyniósł uradowany: "Bo przecież chciałaś hiszpańskiego". No chciałam. Na tłusty czwartek... <3 Ehhh, chłopy. Za to kolacji nie zjem.( Tak- wiem, że bez sensu. )

    TRENING: 10 minut rozgrzewka + 26 minut Strength Training and Toning Workout for Fat Loss z Fitnessblendera+ 13 minut stretching

  2. #2
    smilingly200 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    01-03-2015
    Posty
    2

    Domyślnie Odp: Plan minimum czyli - 10 kg do czerwca.

    Są różne aplikacje do liczenia kalorii ja np. Używam "Fatsecret" życzę powodzenia i wytrwałości [emoji2]

  3. #3
    Awatar retsina
    retsina jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    28-09-2012
    Posty
    883

    Domyślnie Odp: Plan minimum czyli - 10 kg do czerwca.

    Tez używam fatsecret ale niestety moge miec tysiac aplikacji na telefonie a bez silnej woli i tak nic z tego nie bedzie Ale koniec z tym . bez oszukaństwa , bez ściemy , bez cheat day i cheat meal , Z Waszą pomocą i wsparciem wierze ze damy wszystkie rady , Zwłaszcza ze dzieki sobie oczywiscie i forum w 2009 schudłam 28 kg. wiec wiem ze potrafie Ładnie sie trzymałam przez długi czas ostatnie dwa lata niestety sprawiły ze przytyłam 10 kg, Mam lekki stresik bo w czwartek lece na wakacje w opcji all wiec mnostwo pokus ..ale gdzie dla nas walczacych nie ma pokus, Całuje Was mocno

  4. #4
    Awatar lovebefit
    lovebefit jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    14-01-2015
    Mieszka w
    Wrocław
    Posty
    123

    Domyślnie Odp: Plan minimum czyli - 10 kg do czerwca.

    Polecam również dostępne tabele kaloryczne i kalkulatory w sieci bezpłatnie

  5. #5
    felicitaaa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    15-06-2015
    Posty
    3

    Domyślnie Odp: Plan minimum czyli - 10 kg do czerwca.

    U mnie kryzysy są w większość weekendów[emoji20]


    Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

  6. #6
    Awatar _papagena
    _papagena jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-03-2015
    Posty
    13

    Domyślnie Odp: Plan minimum czyli - 10 kg do czerwca.

    Felicitaa- wiem, weekendy są najgorsze. Tyle pokus, że szok. Najłatwiej wtedy zboczyć z kursu...

    U mnie dzisiaj kiepsko. Mimo że wczoraj trzymałam dietę( pomijając kilka truskawek przy pieczeniu drożdżowca dla dzieci), mimo że okres mi sie skończył... to 88,7. K..wa. Dlaczego? I od razu mam ochotę wszystkim ciepnąć i zjeść ziemniaki Z pieczonym kurczakiem.. . aaaaaaa. I oczywiście rozpaczliwie zaczynam wymyslać na jaką dietę przejść. Muszę spokojnie przeczekać...Ale czy dam radę?
    Kurde- jak spada, nawet trochę, to łatwiej utrzymywać motywację... Buuuu

  7. #7
    Awatar _papagena
    _papagena jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    03-03-2015
    Posty
    13

    Domyślnie Odp: Plan minimum czyli - 10 kg do czerwca.

    Gdybym była 75 letnim dziadkiem, powiedziałabym to z dumą. A tak- trochę mi smutno. Ale do rzeczy:
    STOI.
    Przez ostatni tydzień było jak na kolejce górskiej: w górę i w dół. Teraz jest 78,4 i mam nadzieję, że po tych wahaniach( ale tylko powyżej 78,4 ) zacznie spadać Musi.
    co najdziwniejsze- ciuchy luźniejsze! I tym optymistycznym akcentem, kończę dzisiejszy wpis

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •