Nie ma się co nad sobą użalać, więc dlaczego to robię? Nie mam już siły walczyć sama ze sobą. Jestem totalnie rozmemłana. Chcę-nie chcę, tak-nie, mam już tego dość. Dlatego postanowiłam się do Was przyłączyć.
Mój pamiętnik, moja zmiana, zaczyna się dziś, teraz, natychmiast. Jeżeli się nie zmienię, skończę gruba i zdołowana. A z taka babą nikt nie wytrzyma.
Haniu, czy mamy już gratulować - usłyszałam te słowa wczoraj w przedszkolu. Tak mi się zrobiło przykro, byłam i jestem zła nie na tę osobę tylko na siebie. Na swoją własną osobę, która doprowadziła się do takiego stanu. Szczupła z wielkim brzuchem, ciąża jak nic, ale tym razem tak mnie to zdołowało, że postanowiłam coś zrobić - 100-tny raz, ale może się uda. Może tym razem będzie inaczej.
Przepłakałam pół dnia, jest mi smutno, a to nie rokuje dobrze. Ostatnie tygodnie są wyczerpujące, dwoje dzieci, praca, mąż, który wiecznie pracuje i nie ma go w domu do wieczora. Natłok zajęć szkoła, przedszkole, praca, zakupy, dom, pranie, spacery, zabawa z dziećmi..... widzicie tu czas dla mnie? Ja niestety nie
Muszę choć 10 minut znaleźć dla siebie, inaczej skończę jako stara zgorzkniała i gruba BABA
Zakładki