Dzień dobry, cześć i czołem, hej!
Mam na imię Zuza, lat 25 i ważę niechlubne 73,3kg. Moja waga zazwyczaj oscyluje w granicach 68,5 (kiedy czuję się jak Kate Moss) a 73 (kiedy w lustrze zamiast siebie widzę Bukę). Nie pamiętam jednak, kiedy ostatnio miało to miejsce... :P Znam przyczynę takiego stanu rzeczy. Wróciłam właśnie z 6 miesięcznego pobytu na Erasmusie i chociaż trzymałam formę przez pierwszą połowę wymiany, później wpłynęłam na równię pochyłą. Piwa... wina... precle... kebaby... jedzenie po północy tego, co akurat ktoś przyniósł ze sobą do kuchni... picie do białego rana... nie przesadzam, tak było. Było, ale się skończyło. Wrzesień przeznaczam na ochłonięcie po 6miesięcznej zabawie. To taki czas, kiedy wreszcie mam uregulowany tryb życia i czas dla siebie, pieniądze na karnet na basen etc. I dobrze, że tak się złożyło, że cały miesiąc siedzę w domu, bo w październiku przeprowadzam się do Warszawy. To duże wydarzenie i dlatego chcę pamiętać je z uśmiechem na twarzy a nie z zażenowaniem, że nie do końca czułam się dobrze w swojej skórze.

Wrzesień planuję intensywny. Zobaczymy, jak będą układały się okoliczności później.
Zależy mi żeby zejść do 70kg do końca tego miesiąca. Robiłam to już setki, jeśli nie miliony, razy, więc wiem, jak się do tego zabrać i wiem, że przy odrobinie wytrwałości w momentach kryzysu i przestoju wagi to możliwe

ZAŁOŻENIA SPORTOWE:
brzuszki 5x w tygodniu
ćwiczenia na ramiona 3x w tygodniu
basen/jogging 40min - naprzemiennie każdego dnia

ZAŁOŻENIA ŻYWIENIOWE:
0 - słodyczy, junk food, fast food, niezdrowych przekąsek, słodkich, gazowanych napojów (tego i tak nigdy nie piję, ale dla formalności piszę :P)
pieczywo - tylko ciemne, z ziarnami, w ograniczonej ilości co drugi dzień
5 posiłków co 2-3h
ostatni posiłek po 20

Pytanie mam tylko jedno takie. Czy ktoś, kto się zna na ćwiczeniach fizycznych mógłby orzec, czy przypadkiem nie planuję sobie za dużo sportu w tygodniu? Słyszałam, że od nadmiaru wysiłku fizycznego może zatrzymać się spadek wagi. Prawda to?


Ściskam mocno!
Zuza