Dzisiaj 2 dzień, pół sniadania , ale nadal musze mieć wysoki poziom seratoninki, poniewaz humor mi dopisuje. W ogole dziwie sie skad u mnie ten optymizm ? Przeciez sama od zawsze uwazam sie za pesymistke... Czas na zmiany
Wiecie co ? Nie moge zmobilizowac sie do codziennych cwiczen...Wiem, wstyd
Napradwe staram sie , mowie sobie , z edobrze mi to zrobi, a i tak zalegam przed telewizorem kolejna godizne .. Tragedia! Co robić? Przeciez bez tego sie nie da , prawda ?
O własnie, czy to prawda , ze jezeli ktos ma nadwage , czyna sie odchudzac, to po jakims czasie jego ciało wiotczeje to raz , a np skora na brzuchu zaczyna zachowywac sie jak galaretka ?? wiecie, tak sie trzesie .
Jak ktos zna odp niech odpowie mi na to pytanie
A tak , zecze miłego dnia !