Kasieńko zgadzam się z Tobą że w sobotę każdemu należy się relaks ;) !
Ty masz spacer a ja obijanie w pracy !!!!
Jak dyżur to dyżur a nie praca ;) !!!
Wersja do druku
Kasieńko zgadzam się z Tobą że w sobotę każdemu należy się relaks ;) !
Ty masz spacer a ja obijanie w pracy !!!!
Jak dyżur to dyżur a nie praca ;) !!!
Kasieńko, ja też miłego weekendu życzę :D :D :D
Dobrej zabawy :!: :D
Jeszcze tylko 30 minut...
uda się :lol: zobaczysz :lol: :lol:
Miłego wekendu Kasiulka :wink: :D
Uff, jakoś się udało, za kilka minut wychodzę!
Witaj słodka wolności :lol: :lol:
Udanego weekendu!
Już jesteśmy z powrotem, graliśmy tylko w bilard, bo zapomnieliśmy, że już piątek i że weekendowe ceny już obowiązują, a kręgle 2 razy droższe są niż od poniedziałku do czwartku :lol: :lol:
Bilard też jest droższy 2 razy, ale za to tańszy od kręgli tak w ogóle :lol: :lol:
Pograliśmy więc w bilard a potem zjedliśmy pyszny obiadek.
Najlepszy jest w wybieraniu mój syn: za każdym razem wybiera dania proste, których smak zna i nigdy nie zaryzykuje :lol:
Tym razem wybrał ....... uwaga! uwaga! pierogi z kapustką i skwareczkami, smażone.
Wielce wyszukana potrawa :lol: :lol: :lol:
Ja z mężem wychodzimy z założenia, że do knajpki idzie się po to, aby zjeść coś, czego w domu nie chce się nam robić.
Tym razem wybraliśmy stek Madziar (pisownia była węgierska, więc jej nie przytoczę, ale wymowa taka), bo w tej restauracji głównie dania węgierskie serwują.
Stek polegał na tym, że był obłożony pieczarkami, szynką, cebulką i wszystko to było schowane pod pierzynką z żółtego sera, smacznie zapieczone z sosem pomidorowym.
Ja wzięłam ryż, mąż frytki i oczywiście były do tego podane jeszcze sałaty, z pomidorkiem, ogóreczkiem i pokrojoną w słupki rzodkiewką ze smacznym winegretem :P
Palce lizać!!!
Nie wiem, ile całość mogła mieć kalorii, na pewno sporo, ale co tam, jak raz w miesiącu zjem coś takiego, to przecież nic się nie stanie.
Oczywiście od razu wskoczyłam na wagę, ale ta na szczęście pokazała "tylko" 59,4 kg, po takim posiłku i napojach, to całkiem nieźle :wink: :P
Niech no mi się to wszystko jeszcze ze 20 minut w żołądku odleży i wskakuję na rower!
Spalę te pyszności :P :lol:
Oj Kasiu, ale pyszności.
MIłęgo jeżdzenia!
boszzzz jak to brzmi to jedzenie..... :shock: :shock: :shock: :roll: :roll: :roll: :roll: glodna sie zrobilam
:lol: :lol: :lol: :lol:
Milego weekendu Kasia!