i co mam poczac z moja surowka :?: :wink: :wink:
z moja pieknoscia :?: :wink: :D
Kasiu :?: :roll: :roll: :wink: :wink:
zartuje Kasienko
dobranoc i kolorowych
Wersja do druku
i co mam poczac z moja surowka :?: :wink: :wink:
z moja pieknoscia :?: :wink: :D
Kasiu :?: :roll: :roll: :wink: :wink:
zartuje Kasienko
dobranoc i kolorowych
Ewus!!!! Espeszyli for ju 8) 8) :lol: :lol: :lol: :lol: WYKOPALAM U KASI 8) 8) 8)
Surówka piękności:
- 3-4 łyżki płatków owsianych zalać w miseczce kilkoma łyżeczkami wody
- dodać łyżkę miodu i kilka posiekanych orzechów laskowych
- zostawić na noc (jeśli chcemy zjeść na śniadanie) - można też zostawić na krócej
Przed jedzeniem dodać do płatków:
- kilka łyżeczek mleka
- utarte na tarce duże jabłko
- sok z połowy cytryny
GOSIA :!: :!: :!:
TENKJU TENKJU
WERY MACZ :wink: :wink: :wink: :lol: :lol: :lol:
lece do kuchni :lol: :lol: :lol:
Spóźnione gratulacje Ksiu tej podwyżki i premii oraz prezentów od firmy bogaty ten Gwiazdor u Ciebie Super,że Was docenia ten szef.Jeszcze raz Gratuluję.
Miłego wieczorku.
Ewa...chociaz z drugiej strony to teraz kurka nie wiem, czy dobrze zrobilam, bo jak Ty po tej maseczce bedziesz JESZCZE piekniejsza..to kurcze konkurencja bedzie dla nas :roll: :roll: :roll: :roll:
Ewa....daj polowe swojemu mezowi, zeby pozniej jakiegos kontrastu nie bylo przypadkiem :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
Hej Kasiu ;)
miło, że jednak szef coś przywiózł :)
A jaki Egipt? ja nic nie wiem?
Dziewczyny!! co ta surówka piękności robi? I to sie je czy jak maseczke? :roll:
Jestem już, jestem :wink: z raporcikiem z kolejnego dnia AA :lol:
Pedałowanie:
:arrow: 45,31 km
:arrow: 1032kcal
:arrow: 76 min. 27 sek. :P
Ćwiczenia na mięśnie brzucha.
Jedzonko: ok. 1300 kcal - nie policzyłam tego lunchu, bo mi się nie chciało, ale w domu zjadłam jeszcze tylko serek śliwkowy Activia i jabłko, więc nawet jeśli to danie miało 500 kcal, to na koncie miałabym ok. 1250 kcal, więc zaokrąglam do 1300 :wink:
Płyny: 4,6 litra
Dla siebie: radość z nadspodziewanie dobrego bonusa :lol: :lol: :D
Zmęczona już troszkę jestem, bo dzień był pełen wrażeń! :P
Ewcia, już, już: 3 łyżki płatków owsianych a mleczka to tak na oko lejesz, żeby nie za rzadkie wyszło - jakieś 2-3 łyżki :P
Co do dnia otwartego, to nic nowego się nie wydarzyło.
Długo rozmawialiśmy z wychowawczynią, widać, że kobieta się stara, ale reszta nauczycieli wciąż kompletnie nie rozumie, co to jest adhd....
Nie chce im się nawet zrozumieć, nie mówiąc już o wprowadzeniu w życie pewnych zachowań, a można naprawdę wiele zdziałać, jeśli wykaże się choć odrobinę dobrej woli...
To zawsze najbardziej mnie denerwowało.
Dużo się mówi o współpracy rodziców ze szkołą, ale jak szkoła nie chce,nie próbuje nawet, to co mają zrobić rodzice??????? :evil: :twisted:
Ech, to temat-rzeka, czasami nie mamy już siły ciągle i wciąż na nowo mówić nauczycielom tego samego...
Zaświadczenia od lekarza są w szkole, ale po co????
Ja rozumiem, że to jest szkoła państwowa, ale klasy naprawdę nie są liczne, więc jeśli taki nauczyciel tylko by CHCIAŁ, to by MÓGŁ....
Bo jak mam reagować na setną uwagę typu: "uczeń buja się na krześle w trakcie lekcji"...
Tylko politowaniem.
Każdy mądry nauczyciel wiedziałby, że dziecko z adhd nie potrafi usiedzieć w miejscu, ma przymus machania nogami albo bujania się na krześle....
I co do cholery, to bujanie tak strasznie przeszkadza????????????????????
Ręce mi opadają. Tyle lat syn chodzi do tej szkoły, a nauczyciele wciąż nie chcą zrozumieć, że jest mu naprawdę bardzo trudno usiedzieć bez ruchu albo nie gadać.
My, jako rodzice, zrobiliśmy i robimy wszystko, co w naszej mocy, aby było mu lepiej, aby było mu lżej, bo dzieci z adhd mają bardzo wysoką świadomość tej choroby i uciążliwości społecznej, w domu syn jest spokojny, szaleje dopiero w grupie, przecież nie możemy być z nim 24 godziny na dobę....
Ech, rozpisałam się.....
Ciężko jest być rodzicem, a rodzicem dziecka z adhd - bardzo ciężko.
Choroba nie rozumiana i lekceważona, NADUŻYWANA, przez co dzieciaki na nią naprawdę chore, cierpią .....
Bo teraz każdy łobuz z premedytacją czyniący zło może mieć wymówkę, że to adhd przecież, a to boli....
Nie wiem, czy jasno się wyraziłam, tak mnie jakoś naszło na te wynurzenia.
Dobrej nocy życzę!!!
corsica, to sie je....ale Ty nie musisz :D :D Zreszta Ewa tez nie 8) 8) 8) 8)
O, Tagosia mnie uprzedziła, dziękuję - pisałyśmy razem :lol:
Kaja, to się JE :lol: :lol: :lol: i jest się potem bardzo piękną :D :lol: :D
Kasia....wlasnie......CHOROBA SPOLECZNA: niezrozumienie (nietolerancja)....pomine milczeniem nauczycieli, ktorym kiedys cos wbito do glowy i sa niereformowalni...ba! nawet im sie nie chce..... :(
do tego dzieciaki w wieku szkolnym, ktore zawsze sa zlosliwe i kazda anomalia jest wytykana: czy to choroba, czy jestes maly, gruby, rudy..cokolwiek....
na sczzescie Tomek juz nie jest dzieckiem i niedlugo skonczy szkole :D :D :D