-
KaMa :))) wiesz co... poszłam z ciekawości do lodówki zobaczyć ten serek.... I powiem ci tylko tyle, że mega pierdoła ze mnie :)) Ten serek co pałaszuję to biały serek, faktycznie 3% ale.... Turek ... który ma w 100g 73 (50g zpowodzeniem starcza na dwa kawałki chlebka tekturkowego). Ja kupuję go w supermarkecie. Pomyliłam się, bo jest bardzo podobny do serka tosca, który też uwielbiam :))) nie wiem jak się ma do Turka pod względem kaloryczności.
Trzymaj się cieplutko :))
Kaczorynko :))) udało mi się jeszcze w sobotę kupić te drzwi do szafy... no i pozostałe elementy... Poza stłuczeniem nowokupionej ramki do obrazka nie mam żadnych strat na swoim sobotnim koncie. Zarówno pod względem kulinarnym jak i treningowym...
Za to wczoraj miałm dzień lenia... Mega gigantycvznego lenia... Była przepiękna pogoda... a ja opuściłam żaluzje i zrobiłam sobie kilkugodzinny seans filmowy. Do tego obiadek jak się patrzy... :oops: :oops: :oops: Że aż wstyd się przyznać. Wolę nawet nie zastanawiać się nad jego kalorycznością...
Jednak na szczęście nastał nowy dzień... i zaraz idę na wagę... i poszukam centymetr...
20.08 - talia 80,0 cm / biodra 110,0 cm (72kg)
23.08 - 79,0 cm / 110,0 cm
30.08 - 75,5 cm / 109,0 cm
14.09 - 75,5 cm / 107,0 cm (69kg)
20.09 - 74,5 cm / 107,0 cm (66kg)
:))) spadł 1cm i 3 kiloski... a biorąc pod uwagę, że zaczynają się "te dni" to efekty są ................ suuuper..... :)))
Kiepsko się dzisiaj czuję.... więc nie będę dłużej przynudzać...
Trzymajcie się cieplutko i nie zapominajcie o mnie :))
Ps/ Jutro was odwiedzę, bo nie mam jakoś siły pisać
-
Zuza, gratuluję :D Slicznie się kurczysz :wink:
-
Cześć Zuza,niestety jestem chora,dreszcze i okrutny ból gardła!!! Bolą mnie wszystkie mięśnie!!To chyba jest przyczyną mojego dołka. Serdecznie i pozdrawiam i gratuluję wspaniałych wyników!!!!
-
:D zuza :D
Serdecznie dizekuje za informacje...czyli rozumiem, ze serek Tosca to tez serek bialy..musz esobie cos takiego kupic :D
Bardzo gratuluje Ci osiagnietych efektow :D Kurcze ja to chyba nigdy nie dojde do tych 64 kg........ :D ..co ja gadam znowu mnie chyba lapie jakis dolek :wink: ...dojde napewno dojde jak nie dzis to jutro..pojutrze...za tydzien ...za miesiac ...ale dojde :D
3-maqj sie tam twardo w te "zle" dni :wink: ..mnie niedlugo tez to czeka :wink:
Buziaki K.
-
cześć Zuzka;
widzę że dobrze ci idzie, a nawet powiem Rewelacyjnie :D
u mnie spodnie spadają z czterech literek... chyba do krawcowej muszę iść. ale tak
to luz. trochę zmodyfikowałam dietkę i czuję się bardzo dobrze;
pozdro:) i udanego poniedziałku
-
CZEŚĆ ZUZA :P :P REWELACYJNE WYNIKI CENTYMETROWE :!: :!: :!: GRATULUJĘ :!: :!: I OKROPNIE ZAZDROSZCZE...SZCZEGÓLNIE TEGO MALUSIEGO BRZUSZKA :P :P :P
-
Zuzka, tobie to tak samo jak mi; albo dzisiaj mnie dopadnie albo jutro rano;
brzuszek mi spuchł i wogóle opuchłam jak balonik. Ale i tak jest nieźle bo ciuchy które nosiłam są luźnawe więc może potem zejdzie z nas cioooo???jak myślisz?
pozdrawiam :) :wink:
-
wiecie co dziewczyny a ja sierota nie prowadze sobie kalendarzyka i nigdy nie wiem kiedy mam dostac.....ale też chyba jakoś niedługo bo lekko napuchłam...i jajniki mnie pobolewają i mam takie różne napady humorków raz się smieję za chwile płacze a w nastepnej minucie wydurniam sie jak 5 letnie dziecko - skaczę po łóżku, po moim Aniele - ja nie wiem jak on to wytrzymuje....hahahahha...tez macie coś takiego moze??
-
ZUZA - nie lubię Ciebie!!!
Ty chudniesz w oczach!
Jesteś okropna!
GRATULUJĘ!!!
-
Hej dziewczyny :))
Dzięki za gratulacje. Dobrze że rano się zważyłam... teraz wyskoczył mi okresowy bebzonik :)
Czuję się tak gumowo... niedietowo... Chyba będzie padać deszcz. Nachodzą mnie melancholijne nastroje i nie chce mi się z domku wychodzić.
Oskubana - dzięki Tobie jestem "okropna"... tak jak mówiłam, zdopingowało mnie Twoje odgrażanie, no skoro Ty znowu bierzesz się do roboty, to przecież nie moge dać ciała ;)
MojeOdbicie - wróciłaś :)) i jak widzę w lepszym nastroju :) nie masz pojęcia jak się cieszę... Kurcze Każdego dopada handra... ale jesteśmy razem więc jakoś sobie damy radę :))
Shiz - pewnie, że jest nieźle... też tak sobie pomyslałam... że skoro w takim stanie mam tyle cm w pasie... i tyle ważę... to już jest sukces :)) No to co... kolejny raz będziemy na tym samym wózku... Boję się o dietowe zachcianki typowe dla tych dni... Ale przetrwamy co???
KaMa - czas ma to do siebie że mija... a przyjmując, żę razem z nim ubywają nam naszę nadprogramowe kilogramy... niebawem doczekasz się 64 :)) Trzymaj się dzielnie :))
Rominko :)) kuuuuuurcze.... no faktycznie się kurczę ;)
Kaczorynko... serdecznie Ci współczuję... Moja koleżanka też ma w domu "szpital"... To chyba jakiś wirus. Zacznę łykać za wczasu witaminy. Mam nadzieję że szybciutko powrócisz do zdrowia. Jedyne pocieszenie to to że w czasie choroby człowiek nie ma dużego apetytu ;) Trzymaj się cieplutko... a basen nie zając... poczeka ;)
:)))
Kochaniutkie moje... fajnie że jesteście