Odpisałam :D
Wersja do druku
Odpisałam :D
Asieńko dopadła Cię @, więc to na pewno dodatkowo pojudza poddenerwowanie. No bo wiesz jak w te dni jest... ja zazdroszczę tym dziewczynom które przechodzą spokojnie owe dni ;), bo ja m-c w m-c zrywam z moim Miśkiem , wynajdując milion powodów, popadam w totalne doły... a chopy to wiesz jak, wiem zniszczył pranie i chciałabyś go pewnie udusić gołymi rękomac :), ale doceń... chciał Ci pomóc , to naprawdę dużo!
I wpadł na to sam, więc trudno już, przecież kolorów już nie przywróciz, zwróć uwagę, wytłumacz jak to ma zrobić na następny raz i daj mu dziubka i pochwal że wpadł na pomyśł żeby Ci pomóc ;).
Ślub... no powiem Ci, że magiczny pomysł, podziwiam ich, ja bym tak nie dała rady... Ty sobie kochana poradzisz... nie będzie łatwo, no ale pójfdziecie i jakoś to będzie, pomyśl o nich... jej no toż to szaleństwo ;). Ale dzisiaj nei zamartwiaj sie kochanie na zapas :).
A co do nastrojów to mogę życzyć obyś przetrwała to wszystko jakoś łagodnie, pamiętaj kochanie, że to ty żadzisz hormanami, nie pozwól im nad Tobą zapanować :).
Trzymaj Się Asieńko!!!!!
http://imagecache2.allposters.com/images/NIM/AF423.jpg
Witaj Asiu :)
Słonko przesyłam poranne pozdrowionka i zyczenia miłego dnia :)
mam nadzieje, ze dziś juz jesteś radosna i usmiechnięta, a co najwazniejsze pogodzona z K. :D i dowiem się po co tę kąpielówki :wink: :lol: 8)
Swego czasu gdzieś tam przeczytałam, ze facetów trzeba......chwalic.. docenic.. no i podejść ich psychologicznie..
ja mu powiesz rozkazująco - odkurz mieszkanie i umyj podłogi - to czasem szanse marne.. ale jak się zwrócisz w ten sposób - jakbyś miał chwilkę dziś to odkurz dywan misiu, a ja przyjdę umyję podłogi....... to często będą umyte te podłogi i gratis pozmywane :wink: coś w tym jest! :D
K. chciał dobrze (gdzie mój W. zrobi pranie...... :wink: ), nie wyszło, chciał zrobić niespodziankę, liczył na Twoją pochwałę, ze się ucieszysz, a tu został skarcony i włączył się pewnie "agresor"..? też czasem tak mamy :wink: ale czasem umiem już W. tak psychologicznie podejść (tylko mu tego nie mów :wink: :lol: ).. no ale dzis juz jest dobrze tak??? :D
powymądrzałam się hehe :wink: ale ten przykład wydaje mi się prawdziwy i się sprawdza, bynajmniej u nas czasem :D
Asiu dzieki za telefonik, choć ciuuutkę inaczej sobie wyobrażałam Twój głosik to jednak potwiedziłaś moje zdanie, ze jestes bardzo energiczna :D nie mogę się doczekac soboty :D :D :D
i spróbuję nie dołować się moim wyglądem.. trudno, jest jak jest...... i Ty tez o tym nie myśl! :) zresztą Ty i tak wyglądasz super :D
Asiu miłego dnia :) buziaczki :)
Wpadam sie przywitac
Już jest lepiej
Wczoraj był 1000 i ćwiczenia
Dziękuję Ci
Bużka
Miłego dnia Asiu :)!!!
Dobrze spałaś :)?
http://imagecache2.allposters.com/images/EDL/4671.jpg
Asieńko, przypomniał mi się taki dowcip o kobiecie z PMS. Czemu kobieta z PMS gotuje obiad w 6 garnkach? BO TAK!! ;) Nie dawaj się i łap zdrowy dystans do siebie. Wagą się nie przejmuj i w ogóle mam nadzieję, że już dzisiejszy dzień będzie lepszy :)
Asiu zostawiłam priva :D :!:
Asieńko jak dziś spałaś?
Wczoraj miałaś niezły humor...mam nadzieję, że dzis jest lepiej :-)
Wage olej zgóry na dół...
A co do ślubu to według mnie sytuacja jest dośc dziwna...pobierac się powinno z miłości a nie dlatego że wojsko ściga...i napewno nie na szybko...bez sensu całkiem dla mnie ten pomysł...
Ściskam mocno. Trzymaj się na tym PMS. Mi też się zbliża :-)
25/42
Witajcie Słoneczka
Dziś już trochę lepiej................@ przyszła, napięcie opadło i jestem już trochę spokojniejsza........................Za sobą mam przespaną noc , ale w takie ciepłe noce , naprawdę trudno zasnąć.........................Jak zostawiam otwarte na noc okno, to rano mam ból gardła, a jak zamykam, to nie mogę zasnąć........................Z dwojga złego wybieram otwarte okno, więc od paru dni chodzę z bolącym gardłem i chrypką..................Wczoraj przeleżałam całe popołudnie, bo po powrocie do domu , już na nic nie starcza mi sił...................
Dietka nadal kuleje..............Nie jem dużo, ale cały czas pojawiają się słodycze.............Ja jak już wpadnę w taki wir, to nie potrafię się wyrwać................Tak dobrze mi szło dwa i pół tygodnia, a potem całkowite wybicie z rytmu przez wyjazd na wieś i muszę od nowa zbierać siły i energię...........................Mam nadzieję, że w weekend doładuję akumulatory we wspaniałym towarzystwie i wrócę do ścisłej dietki i regularnych ćwiczeń................Oby tylko te upały się skończyły, bo przy 35 stopniach nie mam siły ruszać nawet małym palcem......................I tu chylę czoła wszystkim dziewczynom, które w ostatnie dni wytrwale ćwiczyły................Naprawdę podziwiam.............................
Najmaluszku co do tego ślubu..................Oni są już razem 8 lat ( bardzo młodo zaczynali), ponad rok mieszkają razem i planowali ślub za rok, dwa.............Teoretycznie został on tylko bardzo przyspieszony, żeby uniknąć tego wojska...................Młodzi, odważni, może mało odpowiedzialni, a może szaleni..........W każdym razie ja nie wyobrażam sobie iść do ślubu, na drugi dzień po powrocie z wczasów.
Lunko na priva odpisałam.
Zosieńko zawsze staram się patrzeć na siebie z dystansem i lekkim przymrużeniem oka. Dziś już wiem, że wybuch na „złe pranie” był niepotrzebny.........................Cóż czasami emocje biorą górę i zanim się pomyśli, czy w ogóle warto się odzywać, to awantura gotowa.................A ja to niestety typowy choleryk: pokrzyczę, pokrzyczę, a za chwilę nie pamiętam o co poszło..................
Martusiu dziękuję za wczorajszego smska. Dziś już się prawie wyspałam. Co do prania to ręczniki oczywiście ściemniały i już się nie nadają do niczego................A jeżeli chodzi o PMS , to czasami przechodzę bezboleśnie, a czasami jak to było teraz ze zdwojoną siła................
Kasieńko cieszę się, że jest już lepiej. Mam nadzieję, że zakup komputera umocni się w Twoich postanowieniach i ułatwi w dojściu do celu.
Aniu postaram się zastosować do Twoich rad i częściej chwalić K. , a mniej krzyczeć.........................Co do energicznej kobietki, to może i na co dzień taka jestem , ale obecna pogoda wycisnęła ze mnie wszystkie soki i zabrała całą energię..............Przed Tobą 9 dni wolnego i aż Ci zazdroszczę , bo pogoda jest wymarzona...................
Grażynko ciekawe czy w Warszawie też tak okropnie gorąco....................
Jeszcze tylko dwie godzinki i idę do domu..............Nareszcie , bo już się przyklejam do fotela.....................Słońce oparło mi się o okna i nie daje normalnie żyć.................
Buziaczki
Asiu, mam podobnie z oknem w nocy. Na dodatek ja bym wolała jednak zostawić otwarte, a mąż zamknięte. W ramach kompromisu, jeśli idę spać wcześniej to zasypiam przy otwartym, a mąż przed snem zamyka. Jeśli nie to i tak zostawiamy okno, a ja w nocy koło 2 budzę się i je zamykam. Wilk syty i owca cała :)
Trzymam kciuki za pozbieranie antysłodyczowe i w ogóle. Miłego popołudnia!