Asiu miłego dnia!
JA mam dziś urwanie głowy.
Mam dośc - chcę isc do domu a do 16 jeszcze trochę...
Pozdrawiam
Wersja do druku
Asiu miłego dnia!
JA mam dziś urwanie głowy.
Mam dośc - chcę isc do domu a do 16 jeszcze trochę...
Pozdrawiam
Jesooo, dziewczyny, jakie mam zakwasy :shock: ...........I wszystko przez nadmiar ćwiczeń......... W poniedziałek dałam sobie wycisk na uda i pośladki, a wczoraj na aerobiku, instruktorka też postanowiła zająć się tymi częściami ciała, no i mam efekt............... Tak mnie boli, że ledwo chodzę, siadam i wstaję delikatnie, a jak siedzę dłużej , niż pół godziny, no z bólu nie potrafię wstać.................Nie mówiąc o tym , że rano ledwo weszłam po schodach............Wiem, wiem....... nie raz pisałam, że lubię ból po ćwiczeniach , ale nie aż TAKI :shock: .................... A dziś mam dwie godziny kursu tańca i nie mam pojęcia jak dam radę...........
Do tego , jak na złość pobolewa mnie od rana żołądek ( a od dwóch tygodni jem chudo i zdrowo, więc nie wiem czemu ) , więc ogólnie czuję się dziś do kitu :cry: ...............
Za wczorajsze kciuki bardzo dziękuję............. Pomogły............. O szczegółach napiszę, jak już będę mogła......... Myślę, że lada dzień.............. W każdym razie buzia uśmiecha mi się od ucha do ucha, bo zrealizuje się jedno z moich noworocznych postanowień i marzeń :D .......................
Po pracy lecę szybko do domu i mam pół godziny na przebranie się i zjedzenie czegoś ( o ile żołądek mi pozwoli ) i lecimy na tańce...................Zmienili nam godzinę kursu na 17.50 i teraz cały dzień muszę się spieszyć :evil: ...........................Ale nie narzekam, bo przecież chcę pięknie tańczyć...............
Raport 9/24 ( 16 styczeń )
Zjedzone : 1270 kcal
Płyny : 2,25 l
Ruch : godzina aerobiku
Dla siebie : nie starczyło czasu
Dzień zaliczam na +
Oskubana ja też mam dziś urwanie głowy, a do tego wszystko mnie boli, więc modlę się, żebym już mogła stąd wyjść.
Tak Martusiu, pracy mam dzisiaj ogrom , a do tego złe samopoczucie, więc idzie mi bardzo opornie. Żołądek dał dziś o sobie znać, więc muszę wziąć sobie do serca , wszystkie Twoje rady............. Na maila odpiszę w wolnej chwili............ A najlepiej będzie, jak się szybko spotkamy osobiście i pogadamy.
Sylwia póki co – wzorowo. Oby tak dalej, no i żeby waga doceniła moje starania.
Psotulko gratuluję zgubionego kilogramka.
Aniu cieszę się, że rowerek tak szybko przyszedł i przypadł Ci do gustu............... Ja też cięgle o tym myślę, ale nie mam go gdzie postawić......... Sama wiesz jakie mamy małe mieszkanie......... Mam nadzieję, że leniwca pogonisz na długo, długo i kilogramki zaczną w końcu spadać..............Aniu szczegóły będą , jak tylko znajdę chwilę czasu albo jak pogadamy przez telefon.
Halinko ja też opieram się i walczę ze słodkościami dzień w dzień...............
Emilko mam nadzieję, że przyjdzie dzień , kiedy słodycze przestaną robić na mnie wrażenie, a będzie mnie ciągnęło w kierunku soczystych owoców i zdrowych warzywek............ Na razie muszę odpierać pokusy słodyczowe i walczyć z nałogiem............ I udaje się do momentu, gdy na jakiejś imprezce jest wspaniały tort , dobre ciasto lub coś w tym rodzaju........... Tego nie potrafię sobie odmówić.
Daniczku widzę, że obydwie wróciłyśmy do wzorowego dietkowania, więc efekty na pewno będą. Mi się nigdzie nie śpieszy i tym razem do 5 chcę dojść wolniej, ale mądrze i nie nadszarpując organizmu.............. W wolnej chwili , postaram się zrobić fotkę fryzurki, ale nie obiecuję, bo naprawdę mam zwariowany czas.
Najmaluszku dziękuję za kciuki. Bardzo pomogły.......... W wolnej chwili, napiszę Ci smska. Wieczory bez K. zaczynają mi się podobać: dużo czasu dla siebie, spokój cisza, po prostu wypoczywam............... Mam jeszcze problem z zasypianiem bez K., ale jak to opanuję, to będzie dobrze..................Masz rację, kolor na włosach , jak zawsze intensywny, już nie wyobrażam sobie innego.
Słoneczka wracam do pracy. Żołądek dalej daje się we znaki, a do tego mam dużo pracy, więc z góry przepraszam, że znów Was nie odwiedzę.
Miłego popołudnia
Buziaczki
Asiu,
oj znam ja taki ból. A raczej oba, bo i mięśni i żołądka.
Prawdopodobnie ma zakwasy dobre jest rozćwiczenie. Sprawdzałam, ale na mnie nie działa. Może Ty masz to szczęście i dziśjejsze tańczenie Ci pomoże.
Ze swojej strony mogępolecić ciepłą kąpiel w jakiejś fajnej soli.
Trzymaj się :D
Witajcie Słoneczka
Dziś jestem zła :evil: .......... Weszłam na wagę ( codziennie głupia wchodzę ) a tam pół kilo więcej niż na tickerku.................... No i za co ? I czemu ? Staram się jak mogę, a waga tak mnie dołuje :( ...............Przeważnie w drugim tygodniu staje lub tylko troszkę spada, ale żeby rosła ?............... Na razie próbuję sobie tłumaczyć , że ważniejszy jest wygląd i samopoczucie, niż waga, ale ciężko mi idzie............. Jak człowiek daje z siebie wszystko, to chciałby, żeby i na wadze były efekty...................... Na razie odpieram pokusę zjedzenia czegoś słodkiego :lol: , ale nie powiem, że mam ochotę wytrwać................ Wiem, że jeden batonik czy ciastko nie wpłynie na moją głupią wagę, ani też nie poprawi humoru, ale momentami jest to silniejsze.......( na chwilę zagrożenie zażegnane, bo zaczęło lać i nie mam jak wyjść do sklepu)...........
A tak ogólnie, to muszę przetrwać te zawirowania wagi i dalej ładnie dietkować i ćwiczyć................ Jak będę się łamać, przy każdej okazji, to nigdy nie dojdę do wymarzonej wagi.................Tylko martwi mnie fakt, że mój organizm jest coraz bardziej oporny na wszystkie próby odchudzania............. Spadnie parę deko i koniec................. Dobra koniec smęcenia, bo jeszcze sama niepotrzebnie się nakręcam.....................
Wczoraj byliśmy na pierwszych zajęciach III stopnia kursu tańca............... Były powtórki wszystkich poprzednich , dalsza nauka cza-czy i rumba..............Bite 90 minut tańca i wyszłam naprawdę padnięta............... Mięśnie dziś już mniej bolą, ale jeszcze je czuję przy każdym ruchu...................Dziś popołudniu pracuję , a wieczorem idę na aerobik............. Jutro już piątek i wolny weekend........... Imprezka z soboty została przeniesiona na następną sobotę, więc będzie czas naprawdę wypocząć.
Raport 10/24 ( 17 styczeń)
Zjedzone : 1300 kcal
Płyny : 2,25 l
Ruch : 90 minut tańca
Dla siebie : balsamowanie
Dzień zaliczam na +
Emilko żołądek jakoś samoistnie przeszedł............. Mięśnie też coraz mniej odczuwam, ale to chyba bardziej kwestia upływu dni, niż rozćwiczenia................ Podobnie jak u Ciebie , na mnie też nie działa. Na kąpiel w soli, nie miałam już sił, więc był tylko prysznic...........
Życzę miłego popołudnia
Pozdrawiam
Asiu miłego dnia.
Ja dziś nie tyle co zła jestem ale strasznie zmęczona.
Choć długo spałam.
Mam nadzieję ze to minie
ASIEŃKO ROZUMIEM TWOJE ROZCZAROWANIE WAGĄ,NIESTETY MNIE TO TEŻ CZĘSTO SPOTYKA I W TAKICH CHWILACH MAM OCHOTĘ WTULIC SIE W KANAPĘ Z PRZEPYSZNYM CIACHEM LUB BATONIKIEM ALE POTEM MYŚLĘ A MOZE DO PŁYNY??LUB INNE USTROJSTWO ? BĘDZIE OK CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ NA JUTRZEJSZY DZIEN -DZIEŃ MOJEGO WAZENIA I MIERZENIA-
PS.ja tez mam ogromne zakwasy po A6W
buziaczki[/b]
Asia jeszcze nie zjadłaś tego batonika, a juz sobie tłumaczysz, że nie wpłynie na wagę ;)... kotek każda taka złamana reguła oddala nas od celu, a przed nami jeszcze dłuuuga droga ... Też widzę po sobie jak metabolizm zwalnia i jak coraz ciężej jest zrzucić, ale nie jest to niemożliwe, wystarczy robić dzielnie to co się obi i opierać się batonikowym pokusom... Wiesz wydaje mi sie też , że straciłaś wiarę w to, że możesz ważyć te pięćdziesiąt parę kilo... Bardzo tego chcesz, ale nie dokońca wierzysz, że jest to możliwe... może się mylę, ale mialam podobnie zachowanie i na tej podstawie wyssnułam takie wnioski... Asia uwierz to możliwe :)!!! Potrzeba tylko działać tak jak działasz i trwać w tym do skutku :)! Pomyśl jak to fajnie byłoby ważyć chociaż te 58 kg! Będziesz tyle ważyć !!!!!! Tylko się postaraj!!! Batonik może nie spowoduje, że przytyjesz, ale skutecznie pozwoli Ci usprawiedliwiać kolejne batoniki, a skończy sie na zarzucenu diety...
A jeżeli decydujesz się na codzienne ważenie to nie szalej z przejmowaniem się ;), przecież wiesz, że wystarczy nie iść do toalety, a juz moze byc kg wiecej, rob swoje, a efekty na pewno przejdą Twoje najśmielsze marzenia :). Życzę Ci tego z całego serducha! Ściskam mocno! :D
Zgadzam się w 100% z Marti...zresztą Ty dobrze wiesz co ja myślę...
Nie jest Ci dzisiaj łatwo...masz dołka bo waga nie spełniła twoich oczekiwań...pamiętasz jak ja ostatnio narzekałam, że waga tak wolno spada i że nawet ważąc te 58 mam złe wymiary i jestem gruba??? Asia chyba właśnie na tym to polega, żeby nie popadać w dołki i nie zajadać chwil, kiedy mamy pod górkę...byłoby za proste gdyby wszystko szło po naszej myśli...
Pokazałaś nie raz, że masz bardzo silną wolę...twierdzę, że dużo bardziej silniejszą od mojej...i dlatego dzisiaj się oprzesz pokusom...a jeśli chcesz coś zjeść słodkiego to zrób to świadomie i w limicie kalorii...Może masz jeden z tych dni kiedy po prostu musisz coś zjeść słodkiego więc wtedy nie ma się co katować...ale jeśli ta ochota jest tylko spowodowana tym co zobaczyłaś na wadze to proszę trzymaj się z daleka od sklepu :-)
Trzyamaj się dzielnie:-)
ASIU KOCHANIE JAK STARCZA CI SIŁ OLEJ WAGĘ I NORMALNIE JEDZ JAK ZAWSZE . MAM NADZIEJE ŻE WÓWCZAS WAGA WREDNA SIE ZNUDZI I SPADNIE. MOŻE WODA SIĘ AKURAT ZATRZYMAŁA, TEZ TAK MOŻE BYĆ.
WIEM I CIĘ ROZUMIĘ BO SAMA SIĘ WKURZAM JAK WAGA STOI W MIEJSCU.
BUZIACZKI .http://gifybejbi85.blox.pl/resource/image011rrr.gif
Asiu,
a ja myślę, ze te pół kilo to może być po prostu efekt intensywnych ćwiczeń. Ni emam pojęcia czego tak jest, ale ja ile razy zacznę ćwiczyć, dorobię się zakwasów, to waga lekko w górę idzie. całe szzcęście tylko na moment.
Nie dawaj się pokusom. Dobrze wiesz, ze na jednej się nie skończy. Tye już wytrzymałąś. A po odstępstwie, chociaż tym najmniejszym, łatwiej Cię będzie złamać i łatwiej o te kolejne, małe, ale następne.