-
Witaj Agatko
Widzę , że zmieniłaś strategię..............Nie będziesz już na dietce , ale będziesz jeść dietetycznie.......Myślę , że to jest dobre posunięcie, ale zobaczymy , co z tego wyniknie..........
Ja dwa lata temu miałam taki okres , że jadłam normalnie : jasne pieczywo , słodycze ( sporo), i inne niedietetyczne rzeczy i w tym czasie chodziłam regularnie na aerobik. I wszyscy znajomi mówili mi , że schudłam. A waga stała. Nie wiem skąd się to wzięło , ale widocznie wyglądałam szczuplej , jezeli dużo osób , tak mówiło. Ale były też sytuacje odwrotne : byłam na ścisłej diecie i nikt nawet po długim czasie nie zauważył, że schudłam. Tak więc tak naprawdę , to nie wiem , jak działa mechanizm odchudzania w moim ciele...........
Ja ostatnio też mam lekkie wątpliwości i się miotam..........Np. w sobotę byliśmy na piwie no a ja na SB nie mogę piwa. I wszyscy go pili, potem byli weseli , a moją reakcją było rozdrażnienie i taka złość ( sama nie wiem na kogo) , że muszę być na diecie. A w niedzielę , K. chciał iść na loda do Mc Donalda i poszliśmy. Ale ja oczywiście nie jadłam............I znów te same uczucia......................Z jednej strony naprawdę chcę być szczupła i szczęśliwa , a drugiej strony czasami już mam dość tych ciągłych organiczeń....................
Agatko myślę , że mnie doskonale rozumiesz.....................
Życzę miłego dnia
Buziaczki
-
Hej Agatko :)
dziękuję Ci za wpisik u mnie.. podoba mi się Twoje podejście.. i ja bym chciała coś takiego osiągnąć.. niby nie jestem na diecie, ale jestem... no zobaczymy jak to mi wyjdzie.
Nie ukrywam, że jestem podekscytowana nowym wyzwaniem :) i też się cieszę, na te zmianę :) choć zasady SB sa mi bliskie i zamierzam je stosować :) ale nie zrobie sobie wyrzutów nawet gdy zjem od czasu do czasu coś, co wg SB jest zakazane.. :D
Być może potrzebuję tej odmiany, ale jesli to liczenie nie będzie mi szło, wracam na leżaczek :)
Agatko gorąco Cię pozdrawiam i dziękuję za Twoje wsparcie. Jesteś bardzo kochana i do tego tak mądrze mi doradzasz :) naprawdę wielki uśmiech i pokłon w Twoją stronę :)
Miłego dnia Ci życzę i bardzo pozdrawiam :) buziaczki :)
-
Hej słoneczka moje kochane!!
Julcyś jak zwykle niezawodna, poda lody, uprzątnie kawiarenkę, uśmiechnie się... dziękuję ci bardzo Julcyś za pomoc. :D
Już Wam pisałam, że nie chce się juz odchudzać, a przynajmniej nie w sensie stricte.
Jem dalej to samo, co na dietce i ćwiczę, ale już nie muszę, tylko chcę.
Aniu, Asiu - dziękuję Wam za zrozumienie... jesteście kochane obie... To fakt, ze jeśli się zakazuje różnych rzeczy, to potem myśli krążą wokół tego i jak już się obiekt westchnień dorwie, to nie kończy się na 1 kawałku,, niestety. Zobaczę, co z tego będzie. Od ponad roku się odchudzam. Udało mi się schuść 14 kilosków, a potem to już ciągła walka... trochę dietki, potem zaniechanie, wpadki i juz parę kilosków więcej... znów dietka i znó wyrzuty sumienia, że się poddałam. A tak... nie odchudzam się i nic już nie muszę. Oczywiście nie rzucam się na jedznie, bo jesli będe miała ochote np na loda, to nie musze go zjeść teraz i zaraz, tylko za parę dni, bo mogę... mam nadzieję, ze rozumiecie moje wywody...hihi... :D :D :D
Pamiętam Asiu, ze gdy byłaś na ścisłej dietce i nie chudłas, jaka byłąś załamana... Ja też wiem, jak to jest gdy się siedzi na imprezce i myśli o smakołykach, które leżą na stole... to jest walka cięższa niż podnoszenie ciężarów - nie sięgnąć po ciastko. Bo to są ciągłe bitwy z samym sobą i to nie raz dzienie, ale kilkanaście razy. To jest męczące. Zobaczę, czy mój rewolucyjny plan coś da. Zważę się jutro rano, a następne ważenie za jakieś 3 tygodnie.
Beatko - niestety pogoda na rowerek nie dopisuje, u nas znów pada... dobrze, że wzięłam parasol. Ale może potańczysz dziś? Eee, ciebie do wariatańców nie trzeba namawiać :lol:
Dagmarko - w tatrach nie byłam i w ty roku pewnie nie pojadę, ale może za rok. Narazie zostają mi weekendy w Sudetach. Kiedyś mi się sniło, że wchodzę na Rysy i strasznie się bałam... hihi..
Sun Angel - Josh Stone to jedna z moich ulubionych wykonawczyń muzyki soul. Jej nowa płyta to wasnie Body Mind & Soul. Polecam np: często puszczany w Trójce utwór: "Spoiled".
Katson - fajnie byłoby, gdybyś przyjechała z Joasią do Polski i usiadłybyśmy w kafejce jak na załączonym obrazku. To kiedy?
A dziś w kawiarence (dosyć późno, ale najpierw czytałam co u Was) proponuję karpatkę mojego męża :D :lol: :lol: :lol:
Pozdrawiam wszystkie słoneczka!!! :)
-
to znowu ja :D
zgadzam sie z wami ze jak nam czegos nie wolno jesc to wlasnie wtedy tego chcemy.dietki nie sa latwe.pomimo ze mi ostatnio dobrze idzie wiem ze nie ma co sie cieszyc za wczesniej bo kto wie.ja bym sie tyle nie starala ale ja mam inna sytulacje niz wiekszosc .jestem poprostu strasznie gruba i odbija sie to na moim zdrowiu :cry: jak by to bylo 5 kilo to bym sie nie martwila ale u mnie jest tragedia.dlatego teraz wiem ze zyje jem strasznie dobre rzeczy,smaczne i nawet tluste ale i tak chudne .oczywiscie 3 tygodnie to za malo czasu zeby wiedziec ze zakonczy sie to sukcesem ale prubowac musze.teraz jestem w raju.nie musze liczyc kalori tylko jesc dopuki jestem glodna ale oczywiscie sluchac mojego organizmu i sie nie przezerac tylko dlatego ze moge jesc.jak jem czekolade to ta ciemna i ona mnie wiecej nasyca.w ta niedziele beda robila lody domowej roboty tylko musze kupic maszyne do lodow.mam pare swetnych przepisow :D
a co mam sobie odmawiac :wink: mama moja sie strasznie martwila i mowila ze nie wierzy ze na tym mozna schudnac ale jak zobaczyla ile schudlam w 3 tygodnie to powoli zmienia zdanie.Sonia nawert juz od kilku dni je co ja ale sie na poczatku bala ze przytyje
-
hej dziewczeta, mozna dzis malą czarną prosic :)
O ja tez cos o tym wiem staram sie trzymac moje postanowienia dietkowe :) ale ostatni miesiąc dal mi popalic, tyle pokus, duzo pracy dodatkowej,malo ruchu, malo zagladania do was - gdzie mozna sie zmotywowac
Jestem ostatnio zalamana brakiem spadku wagi, musze sie wiec wziaśc za siebie, najfajniej jest jak juz widac ze sie chudnie, jak ciuszki sa luźnie :) a tu znowu nic
W dodatku zaczal sie okres urlopowy wszyscy w naszej pracowni wyjeżdzaja tylko ja niestety nie wiem czy pojade w tym roku na wakacje bo mój mis dostal prace i oczywiscie nie ma zadnego urlopu, w dodatku to praca na zmiany i nie ma nawet weekendów wolnych :cry: tylko w tygodniu jakies pojedyncze dni :x
Ja juz w zeszlym roku mielismy podobna sytuacje i pojechalam nad morze z koleżanka ale w tym roku mialam nadzieje na wspólny wyjazd a tu historia sie powtarza nie wiem czy sie uda jakos w tym 8)
A jak wasze wakacje macie juz plany??
Milego dnia :)
-
Witajcie
Agatko co dziś serwujesz w kawiarence??? Może ciasteczka owsiane polane ciepłą czekoladką? A tak a propos czy wybróbowałaś już przepisik?
A co do ciągłego odmawiania sobie, to niestety znam tu już doskonale od wielu lat.............jak się zje , to chwilowa radość i natychmaistowe wyrzuty sumienia, jak się nie zje , to złość i rozgoryczenie.................Zazdroszczę męŻczyznom , bo na pewno nie mają takich dylematów..............No chyba , że są jakieś wyjątki...............
Agatko też bym chciała mieć takie podejście do dietki , jak Ty w tym momencie.........Ale u mnie na pewno skończyło by się to wielka katastrofą , bo ja niestety jestem ogromnym łasuchem i czasami trudno mi się jest powstrzymać. Więc póki co , dietka SB jest kontuowana , a co będzie dalej , czas pokaże.................
Agatko mam jeszcze pytanie. Wiem , że Ty dużo jeździłaś na rowerze .............Czy to jakoś specjalnie przyczyniło się do Twojego schudnięcia ? Czy nogi rzeczywiście zeszczuplały? Jestem ciekawa , bo dawno nie jeździłam na rowerze.............a już lada dzien zacznę...........Mam nadzieję , że to też jakoś wpłynie na moją wagę pozytywnie, a przede wszystkim na wygląd nóg............
Celebrianko życzę miłego dnia
Buziaczki
-
http://img.123greetings.com/eventsne...4-27-1074b.gif
Witaj Agatko:)
na taką uśmiechniętą kawkę wpadam do Twojej kawiarenki:)
wczoraj karpatka była świetna, mniam:)!!!... a co dziś serwujesz :?: :D
wiesz, bardzo mi się podoba to, co wczoraj napisałaś o dietkowaniu, toż to mój sposób na życie od jakiegoś czasu :!: :D ... no wypisz, wymaluj :lol:
dziś byłam na rowerku wreszcie, było super tylko trochę zbyt krótko, 16km przejechałam i uciekłam do domu, bo bałam się że deszcz mnie złapie... a to tylko tak straszy i nic... ale ze mnie jest "boidudek" więc zwiałam;)
pozdrawiam Cię gorąco i życzę miłego dzionka:)
-
Celebrianno- wybacz, że nie byłam długo w kawiarence, ale sama sobie serwuje pyszności u siebie :).
Mam teraz podobny sposób na dietę, byle się nie opychać, jak najedzona jestem to się niedopycham i tyle :). na razie skutkuje, chociaż się nie ważyłam :)
A'propos żarcia włoskiego, dbam by były zawsze pomidorki, a ostatnio jadłam pizzę i spaghetti, dziś makaron z serem:P. Niby po włosku?? Aha staram się by makaron był al dente, ale nie za dużo, bo mój miły nie lubi takiego;).
-
Hej kochane. Dziś klikam póxno, bo mi w pracy neta wyłaczyli.. a niech mają frajdę. Ja i tak do Was zaklikam, bo jestescie moje kochane psiółeczki i nie opuszczę was. :)
Dziś już za póxno na pieczenie ciast, więc na jutro przygotuję tartę z truskawkami.
Mam nadzieję, że mi wybaczycie, że nie zajrzę do was, ale mój internet jest wolny i ledwo co odpisałam na maile a już 2 godzinki zleciały.
Dziś skończyłam już ostatnie domki, więc do lipca mam narazie od nich wolne. Do pracy będe jeszcze chodzić do wtorku, a potem urlopik. Niestety Kasiu_grubasko, ja treż nie pojade w tym roku na urlop, bo zmieniam pracę ( w końcu w zawodzie 8) ) i głupio mi by było brać urlop na początku. Oni sa dla mnie bardzo mili, więc odwzajemnie się tym samym. MOże pojadę gdzieżs na Sylwestra.. hihi.. Aspen, może Garmishparten Kirchen... hihi...
Beatko - no ja zawsze pisałam, ze twój sposób na życie fit podoba mi się najbardziej. Mam nadzieję, ze to się okaże dobre, choc same pozytywy narazie widzę. Np: wczoraj byłam na obiedzie w restauracji i zjadłam pół porcji... bo się najadłam. Może więc moje instynkty od apetytu się unormują. Aha - według mnie 16 km to całkiem sporo - ja zazwyczaj wyjeżdżam własnie tyle. Czasem w weekendy jeżdżę dalej - jakieś 25-30 km. Ale tak na godzinkę dziennie mi 15 km wystarczy. Z resztą trase mam taką.
Asiulko - zapomniałam ci wczoraj napisać - zrobiłam ciasteczka w sobotę i dziś zjadłam 2 ostatnie. Wyszły całkiem fajnie, ale następnym razem dodam więcej słodzika i będę kłaść na blasze pojedyncze ciasteczka, bo lubię jak są mocno podpieczone, a w całości były tylko lekko podpieczone. Ja życze ci powodzenia na SB i wierzę, że się uda. A kiedy jest to wesele znajomych? Masz dużą motywację, co? A co do rowerku, to w zeszłym roku jeżdziłam bardzo dużo. Nogi mi schudły jakieś 3 cm, ale stosowałam jeszcze callanetics, masaże itp. Ale rowerek polecam jak najbardziej. Udka miałam jak stal.
Anulko - nie wchodzę dziś na inne wąteczki, więc nie wiem co u ciebie. mam nadzieję, ze alergia nie dokucza już tak bardzo. No i ciekawa jestem jak ci idzie na 1200. Jakieś pokusy? Ja zwalczałam je cisteczkami Asi, które mają w sobie tyle błonnika, że po zjedzeniu 3 miałam dość. Musze je znów zrobić.
Kasiu - Katsonku - wiem, ze ty masz trochę więcej do zrzucania, więc doskonale rozumiem. Gdybym miałam więcej niż 10 kg nadwagi to tez wziełabym się za siebie. Ale teraz myśle, że mogę zatuszowac niedoskonałości ubiorem i przede wszystkim usmiechem. A z twoich sukcesów jestem dumna i ciesze się, ze jesteś przykładem na bliskich, no i oczywiście dla nas.
Anituś - słonko moje wypoczywaj... nalezy ci się... ściskam cię najmocniej jak potrafię i myśle cały czas o naszym spotkaniu... 8) :wink: :twisted:
Nan - ja kontynuuję jedzonko włoskie - jutro znów laScala... hihi, a to z okazji rocznicy ślubu (3). Makarony uwielbiam, ale jakiś czas temu przerzuciłam się na razowe... rochę na początku dziwne, ale się przyzwyczaiłam. A jutro może wezmę lasagne... mm...
Całuję was gorąco i jeszcze raz przepraszam za brak wizyt na wszych wątkach...
Dobranoc! :D
-
Agatko a mozesz podac mi przepis na te ciasteczka Asi... bo jakos nie moge znaleźć...
z gory dzieki