Pozdrawiam i śle całuski!!
Wersja do druku
Pozdrawiam i śle całuski!!
Coś mam kłopoty z Dietką. Cuś baaardzo wolno chodzi :?
A Wy możecie mnie zbić po pupie, bo zapomniałam fotek. Wczoraj wróciłam póxno ze spotkania i padłam jak pies Pluto. Na spotkaniu było fajnie. Zjadłam dość dużo i się dziwiłam, że mój żołądek nie protestuje. Ale wszystko w porządku. Dziś wezmę się za ćwiczenia - na tapecie mam próbę pilatesa. Obiecuję, że jutro wyślę wszystkim foteczki... :D :D :D
Nan - pozytam sobie co u ciebie, o ile strona mi zacznie chodzić normalnie. Buźki słonko.
Kasiu - trzymak kciuki za Whiskey'go. Jakie to smutne, ze zwierzątka też chorują, bidulki.A z małej Louise pewnie jesteś zadowolona :D U nas w pracy koleżanka urodziła córeczke i w przyszłym tygodniu ma przyjść się pochwalić. Kupiliśmy jej prezent, mam nadzieję, ze się ucieszy :D
Aniu - jakie śliczne psiaczki - takie maluchy są słodziufkie :wink: :D Aż mam ochotę wskoczyć tam między nich i wygłaskać je do woli.
Asiu - spotkanie było bardzo udane, koleżanka świetna jak zawsze, choć pracuje w konkurencyjnej firmie i kiedyś była moją szefową, ale rozumiemy się doskonale. Dziś odpokutuję trochę wczorajsze spotkanie, bo zamiast ciuchów oczywiście poszłyśmy na ciacho.
Aha - kupiłam sobie wczoraj książkę z przepisami. Myślałam, ze sa to przepisy SB autorstwa Againstona (czy jakoś tak) a to sa przepisy Atkinsa... :shock: :? :( Jakaś zamotana byłam. Ale poczytałam sobie i baaaardzo dużo zasad jest podobnych do SB... tylko po co tyle tłuszczu. A niektóre przepisy są naprawdeę fajne. Mają podana kaloryczność, ilości węgli, błonnika, więc jakiś pożytek jednak będę miała.
Aha - no zapomniałam... dziś w menu są pyszne ciasteczka imbirowe z herbatką zieloną mrożoną.... a może coś bardziej kalorycznego? No to jeszcze mam słodziutki tort orzechowo- bezowy... pyszny :D
Całuski kochaniutkie!
Witaj Agatko :)!
Nikt nie będzie bił Cię po pupie ;)... A co do książki którą zapikupiłaś :) to pan Atkins był autorem diety opierającej się na jedzeniu tłuszczy, w Polsce ta dieta była znana pod nazwą "dieta dr kwaśniewskiego", ponieważ Kwaśniewski ciutkę przerobił dietę Atkinsa coś tam niby niewiele pozmieniał i propagował ją jako swoją własną :). Dieta polega na jedzeniu dużych ilości tłuszczów, a ograniczeniu wszelkiego rodzaju węglowadanów. Fakt , że niektóre przepisy mogą być dobre, bo sama kiedyś jadłam sernik pieczony wg tej diety ( z 15 jaj :shock: ) i był pyszny :).
Agatko napisz jakie wrazenia po pilatesie :), buziole :D
O kurcze Celebrianko za te ciacho to faktycznie w pupę (i za fotki :twisted: ) ale mam nadzieję, że się zrehabilitujesz ;).
Może podasz jakiś fajny-niskokaloryczny przepis??
Marti-z 15 jaj?? :shock: :shock: toż to ogromniaste musiało być :shock: :shock:
Tak Nan z 15 :), sama nie moglam uwierzyć, bo wygladem nie bardzo roznilo sie od innych sernikow, no ale smakiem owszem ;)
Witaj Agatko
Cieszę się , że spotkanie się udało. Nie ma to jak ploteczki przy kawce i dobrym ciachu..................Z niecierpliwością czekam na obiecane zdjęcia...........
A co przepisów Kwaśniewskiego , to ten serniczek jadłam , tyle , że jak dobrze pamiętam , to chyba z 25 jaj. Był dobry , ale jak dla mnie zdecydowanie za tłusty. No i po jednym kawałku , człowiek ma dość na cały dzień....................
Życzę miłego popołudnia :P :D :P :D :P :D :P
Asia
Hej kochane!
Zaraz wyślę zdjęcia. Trochę się zdenerwowałam, bo przygotowałam sobie 2 dyskietki i okazało się, że jedna z nich jest uszkodzona.... :evil: :evil: :evil: :evil: a w domu sprawdzałam i wszystko było dobrze... zła jestem, bo ta moja stacja dysków zawsze coś nachrzani. Jutro wyślę resztę, tylko muszę nagrać na CD... do luftu z dyskietkami.
Wczoraj poćwiczyłam pilates - mówię wam - jestem sponiewierana. Czuję się jakbym przerzuciła 2 tony koksu. Ćwiczenia wydają się na pozór lekkie, ale jak potem przycodzi do zrobienia, to się dziwię, ze pani z kasety tak się wygibuje, a ja jakbym była przylutowana do podłogi. Wydaje mi się, że polubię te ćwiczenia. Dziś pomimo bólu w mięśniach chodze wyprostowana jak struna. POlecam.
Co do tej książki kucharskiej Atkinsa - boszsz, ile tam wszystko ma kalorii... :shock: :shock: POrcja naleśników z czymś - 450! Jakieś mięsko pieczone - 650!
Jesoo, jak na tym można schuść?
A może jednak zrobię jakiś serniczek z 25 jaj na niedzielę, bo mam gości. Jak sobie rano zjem kawałek to do wieczora spokój :wink: A poza tym mam chyba tonę jajek... trzeba je jakoś zużyć.
Marti - wiem, o która dietkę chodzi... niestety, jestem do niej sceptycznie usposobiona. Dlatego trochę mnie zmartwił mój zakup, bo myślałam, że to SB, którą cenię znacznie wyżej. Ale myślę, że trochę z niej skorzystam, bo niektóre przepisy są całkiem do zniesienia. Aczkolwiek wiele zasad pana Atkinsa pokrywa się z zasadami SB... może coś w tym jest? Ale i tak dla mnie najlepsza jest dietka Ruch+ ciut mniej jedzenia :D
Nan - buu, ni bij mnie za ciacho! Ja już dawno przestałam się przjmować, jeśli zjem coś niedietkowego. Nie odmawiam sobie przyjemności, ale nie robię tego często. A poza tym spalam to potem. Codziennie maszeruję około 1,5 godziny w dordze do i z pracy. A wieczorkiem jeszcze jakąś godzinkę ćwiczeń, więc jest git.
A w kawiarence dziś raczej serniczek leciutki! :D
Pozdrawiam :D
Witaj Agatko :)
no widze, ze nieźle Cię te ćwicznie wymęczyły.. :shock: ja też mam tę płytkę, ale na razie jej nei włączyłam :twisted: ale może w weekend.. (ale który hihi :twisted: ). na razie nie czuję się na siłach..... a do tego jeśli Ciebie tak wykończyły.. przestraszyłam się hihi 8)
Agatko miłego dnia CI życzę :) ciekawe, czy u Was też taka plucha jak u nas...... bo toz to jakby jesień.. :shock: i zimno i mokro.. szkoda!
no a sernika z 25 jaj to ja nie jadłam....... Boziu niezły przepis.. 8)
pozdrawiam gorąco :)
Whiskey ma ta chorobe co sie obawialysmy :cry: nazywa sie kardiomiopatia.jestem zupelnie zalamana .rycze caly czas i nie moge przestac .lekarz powiedzial ze moze pozyc miesiac i moze pare lat ale jakis taki byl on negatywny i mialam zamiar mu dac w morde bo jak mi mowil o kotku to sie usmiechal i ja myslalam ze ma dobre wiesci.jak on powiedzial juz co mial powiedziec to kazalam mu powtorzyc bo nie wierzylam ze z tych usmiechajacych sie ust taki tekst lec :twisted: kurde jeszcze sie tak zle dawno nie czulam.wiem ze moze ludzie niektorzy sobie pomysla ze to tylko kot ale ja nie mam dzieci i moje zwierzatka sa dla mnie wszystkim.whiskey jest pierwszym kotem co mam z powazna choroba i dlatego jest mi tak ciezko.Sonia jest rowniez zalamana ale stara sie nie pokazywac po sobie [/i]
Przykro mi Kasiu, że z kotkiem jest tak źle... wiem co czujesz, bo miałam kiedyś suczkę, która była bardzo chora. :( Trzymaj się dzielnie... Całuję mocno! Jestem myślą z Tobą i Sonią.