-
http://imagecache2.allposters.com/im...UN/RSK0135.jpg
Witajcie dziewuszki kochaniutkie :D :!:
na wstępie chciałabym Wam wszystkim bardzo gorąco podziękować za pamięć i doglądanie mojego wątku:)... dzięki Wam nie zarósł pajęczynami i jest pełen Waszych miłych słów i obrazeczków:)
dzięki stokrotne, co ja mówię... dzięki do entej potęgi :D :!:
czytałam wczoraj z łezką w oku te Wasze wpisiki, nie wyobrażam sobie już bez Was mojego świata:)... poznałam tu tak wiele wspaniałych osób, dostałam tyle wsparcia i przyjaźni:)
dlatego baaaaaaaaaaaardzo za Wami tęskniłam:)
teraz już nie opędzicie się ode mnie;)
i czeka Was tu na moim wątku dłuuuga powieść w odcinkach o mojej wizytce u siostrzyczki, przygotujcie sobie poduszki i kawę, bo może być cokolwiek nudnawo :lol: :wink:
to pa dziewuszki:)
zaraz wrócę, tylko powieszę kolejne pranko i zamieszam łyżką w garze z obiadkiem;)
-
http://imagecache2.allposters.com/images/ARG/5649.jpg
Wiem, że nie zaczyna się zdania od:"no więc" :lol:
no więc tak, wyjeżdżaliśmy do mojej siostrzyczki we wtorek prawie dwa tygodnie temu, właśnie pociągiem, prawie z taką samą ciuchcią jak na obrazku;)
uwielbiam podróżować pociągiem, mimo że nasza pkp stara się jak może, aby podróżnym tę frajdę jakoś obrzydzić :lol:
nie dosyć, że drogo, to jeszcze niepunktualnie i brudno...
no ale i tak było wspaniale, bardzo lubię ten stukot kół, pęd powietrza gdy wygląda się przez okno podziwiając nasze piękne krajobrazy:)
jechałam z męską i to na dodatek młodą obstawą:)... czterech młodzieńców w wieku od 13 do 18 lat, hihihihi i wszystko ode mnie wyższe :lol:
mieliśmy prawie cały przedział dla siebie, bo wprawdzie facet jakiś jechał, ale przezornie wolał się ewakuować do Warsu na prawie całą podróż :wink: :lol:
dojechaliśmy ok 22iej bo pociąg nabrał opóźnienia...
na dworcu czekał na nas mój szwagierek, a w domu w progu moja siostrzyczka kochana:)
cdn :lol:
-
Ja też się cieszę, że już jesteś, tylko gdzie ten cdn...?
Uwielbiam jeździć pociągiem. Żałuję, że nie zostałam konduktorem!
Zdradź ile przytyłaś. To śmieszne, bo na wakacjach człowiek prawie wcale się nie objada, a jednak i tak odkłada jakiś zapas.
Czekam na dalsze relacje i domagam się szczegółowego opisu smaku świeżutkiego chlebusia, zimnego pifka i pozostałych smakołyków z zakazanej listy.
Pozdrawiam serdecznie
Kaszania
Ps. Super, że jesteś spowrotem
-
witaj Beatko :)
no i co dalej?
-
No no no... iiiiii?
Czekamy na ciąg dalszy...
A wogóle to witaj Beatko!!!! Baaaardzo nam Ciebie brakowało. Pewnie teraz sie nie wyrobisz z zaległościami... ale musiałas mieć nad morzem wspaniale ze swoją Drużyną. :D :D :D
Ja znów wpadłam w wir ćwiczeń, rowekowania,a wczoraj doszły jeszcze kochane koniki... tak więc sporcik pełną gębą.
Buziolki Beatko!!!
-
Beatko ja również czekam na ciąg dalszy :)
-
http://imagecache2.allposters.com/im...UN/KAG0009.jpg
No i jestem znowu:)
jestem trochę jak to mówią "zarobiona", ale nie byłabym sobą gdybym tu nie wpadła na chwilunię chociaż;)
na czym to ja stanęłam :?: :roll:
aaaa, na tym, że dojechaliśmy późnym wieczorkiem do mojej siostrzyczki:)
byliśmy z lekka zmęczeni, co nie przeszkodziło nam przegadać prawie całej nocy;)
wyjeżdżając z Wawki zostawiliśmy za sobą śliczną pogodę, upały i słoneczko, no i w pośpiechu zapomnieliśmy spakować to wszystko do plecaków;)
rano okazało się, że deszcz leje i jest zimno, a więc pogoda raczej "barowa";)
no i się zaczęło...
od razu przyznaję się, że dietka wisiała przez prawie dwa tygodnie na kołku;)...
starałam się nie objadać, ale nie odmawiałam sobie niczego z bardzo prostej przyczyny: po prostu moja siostra gotuje i piecze bardzo pysznie;)... a na dodatek mają tam cudownie pachnące pieczywko :oops:
cdn :lol:
Kaszaniu, nie piłam ani razu nic alkoholowego, wyobrażasz to sobie :?: :lol: ... ja sama się sobie dziwię :lol: ... za to chlebuś tam mają taki, że chyba na całym świecie lepszego się nie dostanie... no i jadłam go i to sporo :oops: ... przytyłam 1,5kg, to całkiem imponujący wynik zważywszy że to były niecałe 2 tygodnie :shock: :lol:
Agatko, ja też już wróciłam do mojego rowerkowania, bo na tym wyjeździe tylko dwa razy udało mi się dorwać do roweru... ale jak miałam jeździć, skoro młodzieży tam tyle i to na dodatek takiej co to śpi nawet z tyłkiem na rowerowym siodełku niemal :wink: ... dziś byłam już na moim mustangu i sprawuje się super, korba została naprawiona i mam też nowiutki dzwoneczek na przygłuchych pieszych :wink:
Katsonku, plażowało się super, bo jednak deszcze jakoś łaskawie ustąpiły i słonko wyszło na trochę:)... ja oczywiście byłam w swoim żywiole, bo były spore fale, a ja uwielbiam skakać przez takie bałwany:)... u Ciebie teraz zima, niedługo przyjedzie nasz Kangurek który mieszka w Canberra, to dopiero będą imprezki w Wawce :shock: :lol:
Magdalenko, relacje będę zdawała w odcinkach, bo tyle się działo, że poprostu nie wiem jak to wszystko tu zdołam opisać:)... ale przede wszystkim rozmawiałyśmy dużo z moją siostrzyczką, byłyśmy blisko i cieszyłyśmy się sobą:)... musi nam to wystarczyć prawdopodobnie na rok :?
Stelluś, Ty już wszyściutko wiesz co u mnie, a czego Ci jeszcze nie zdążyłam opowiedzieć, to zdaje się całkiem niedługo będę miała okazję przekazać :wink: :D ... byłam na tym rowerku wreszcie po obiedzie, bo najpierw przyssałam się do forum Dietki, a potem biegałam między pralką a kuchnią w wielkim popłochu hihihi... sama wiesz jak to jest, człowiek mógłby tu z Wami spędzić cały dzień;)... pozdrów od nas wszystkich córcię:)
Aneczko, oczywiście że pakuneczki dochodziły do mnie :D :!: ... mam nadzieję, że i moje trafiały do Ciebie bezbłędnie, bo wysyłałam je każdego ranka, czy to deszcz, czy spiekota :D
Martuś, jestem już, jestem i już nieprędko zniknę na tak długi czas:)... przybrałam 1,5kg na tym wyjeździe, ale już biorę się ostro do roboty, rowerek idzie w ruch no i jakieś ćwiczonka chyba też:)... stęskniłam się już za Wami, czułam się trochę jak piórko rzucone na wiatr... jednak Wasze wsparcie jest dla mnie ogromnie ważne:)
-
http://imagecache2.allposters.com/im...UN/KAG0011.jpg
Na początku pogoda była okropna, wiał zimny wiatr, deszczysko lało... ale taka aura bardzo sprzyja pogaduchom, a stęsknione byłyśmy z siostrzyczką, więc dobrze się złożyło;)
nauczyłam się podczas tych ulewnych dni: piec placki wyjątkowo łatwe i pyszne, grać na keybordzie ( niezbyt doskonale :wink: ), jeździć na małej deskorolce po salonie ( rolki były niestety za małe :wink: ), gotować bigosik z cukinii, zjadać 2 kg czerwonych i czarnych pożeczek w expresowym tempie ( utrudnieniem było wrzucanie sobie owoców nawzajem do buź :wink: )
no a potem słonko wyszło i pojechaliśmy nad morze:)
cdn :lol:
Ancaa, witam Cię po raz pierwszy na moim wątku i oczywiście zapraszam jak najczęściej:)... a co do manowców, to ja także trochę pobłądziłam ostatnio i to na dodatek całkiem świadomie;)... ale biorę się już za siebie, bo jednak bardzo miło jest czuć się szczupłym :)
Dorfuś, dziękuję za prześliczne, kwiatowe powitanie:)... czy te kwiatki na fotkach to może z Twojej działeczki?:)... są cudne:)... jeszcze raz przepraszam, że nie mogłam się do Ciebie odezwać rano, gadałam a nie potrafię tego tak zrobić żeby się zrobiła konferencja wieloosobowa, choć podobno jest taka możliwość:)... buziaki dla cudnych wnusiów, córek i męża:)
Madziulek, nie wiesz nawet jak bardzo się cieszę z tego naszego krótkiego spotkanka na dworcu w Sopocie :D :!: ... tak bardzo miło mi się zrobiło, że chciało Ci się zapychać na rowerku od siebie aż do Sopotu specjalnie dla mnie :D ... bardzo Ci za to dziękuję:)... mam nadzieję, że kiedyś będziemy mogły spotkać się na dłużej:)... i powiem Ci, że zaskoczyło mnie to że jesteś zgrabniutka już, widać już efekty Twojego biegania i ogólnie aktywności:)... brawo słoneczko :D :!:
Dagmarko, no niestety wizja 6ki z przodu oddaliła się w moim przypadku :wink: ... ale obiecuję sobie i Wam, że powalczę ostro żeby jak najszybciej ją zobaczyć:)... ale bardzo gratuluję tej 6teczki Tobie, brawo :D :!: ... dzielna z Ciebie dziewczynka:)... obyś jak najszybciej zobaczyła te dwie 6teczki:)
Aguś771, dziękuję słonko za pamięć o mojej skromnej osobie podczas mojej nieobecności:)... czytałam to wszystko i naprawdę się wzruszyłam, nie sądziłam że mój wąteczek będzie tak odwiedzany i nie będzie mu smutno:)... co ja bym bez Was zrobiła :?: :)
Psotulko, a Ty kiedy wracasz od tych Angoli :?: :wink: ... czy już może wróciłaś, a ja jak zwykle jakaś niedoinformowana jestem;)... jak tam weselicho, jak się bawiłaś??:)
Hiphopuś, dzięki za śliczne wesołe obrazeczki, za to że pamiętasz o starej bike;)... dietkujesz chyba grzeczniej ode mnie, co??;)
Jaduś, już wróciłam, nałykałam się jodu, opaliłam się niezbyt mocno, wystawiałam swoje pulchne ciało na działanie morskiej bryzy, no i jestem :) ... u siostrzyczki było wspaniale, zostały miłe wspomnienia które muszą nam wystarczyć teraz na dłuższy czas:)... a morze jest przepiękne, każdego dnia inne, kolorem i zapachem:)
ZabieganaMadziu, dzięki za odwiedzinki u mnie:)... wpadaj częściej na swój wąteczek, bo bardzo jestem ciekawa co u Ciebie, wchodzę a tu nie ma Cię... no chyba, że też gdzieś się byczysz teraz;)
K(uleńko), oj już dziś dosiadłam swojego dwukołowego rumaka, mam nadzieję, że Ty dziś też jeździłaś, przynajmniej takim sposobem jeździłybyśmy sobie razem:)... będę miała do Ciebie ogromną prośbę, mam nadzieję że jeszcze masz ten programik do liczenia kalorii chyba nazywa się Komputerowy Dietetyk czy jakoś tak... Misiek mi to podczas mojej nieobecności zniweczył kiedy coś tam robił z kompem :evil: ... a pamiętam, że dostałam to od Ciebie... please :D :!:
-
Beatko no z Twoich opowieści, albo zaledwie ich wtępu ;), wygląda na to, że świetnie spędziłaś czas :D. Cudnie, ze tak wypoczęłaś, zrelaksowałaś się i nabrałaś sił :), przy tym jak się wtedy czułaś kiedy tak z siostrzyczką cudnie spędzałyscie czas to te nabyte kiloski jakoś są mniej ważne :). Najważniejsze, że dobrze się bawiłaś kochana, a teraz (wkońcu!!! ;) ) wróciłaś do nas, wrócisz zapewne do dietki i rowerkowania i te kiloski odejda w siną dal :)...
Aha no i wiesz, że ja lubię piec i gotować ;), więc będę wdzięczna za ciekawe i pyszne przeisiki :), ale to nie teraz kochana tylko jak troszkę odetchniesz i ogarniesz to wszystko, no i znajdziesz chwilke czasu... :D
Buziaki, strasznie ciesze się, że jesteś :)!
-
http://imagecache2.allposters.com/im...UN/KAG0012.jpg
No a nad morzem, jak to nad morzem;)... pięnie po prostu, woda miała różne barwy, i w zależności od nie wiem czego ( chyba od wiatru :roll: :lol: ) różnej wysokości fale:)
jednego dnia fale osiągały spore rozmiary, więc mogłam sprawdzić wreszcie jak się ma moja kondycja;)... miała się całkiem nieźle, ale fale i tak były silniejsze ode mnie, zwalały mnie z nóg i zmuszały do ciągłego sprawdzania "poziomu soli w soli" zawartej w morskiej wodzie :lol:
cdn :lol:
Martuś, z przyjemnością podam Ci przepisiki, polecam zwłaszcza placuszki mojego siostrzeńca, które nazwałam na swój użytek "plackami siostrzeńca" :lol:
za kilka dni moi synkowie wyjadą, to będę miała czas żeby te przepisy tu umieścić:)
buziaczki wysyłam:)