Bike, ja tez naleze do klubu zdziwionych... a w zasadzie od jakiegos czasu usiluje sie z niego wypisac... Ubiegly rok moge zaliczyc do udanych rowniez i dlatego ze otworzyly mi sie oczy na wiele spraw, zrewidowalam wiele moich dotychczasowych znajomosci...
Ciesze sie, ze chlopaki nie pozwolili Ci na dol i tak wspaniale spedzilas ta sylwestrowa noc!
U mnie w ogrodku juz kwitna zonkile, no ale zdziwiona tym akurat nie jestem, inny klimat, no i w tamtym roku tez mnie tak powitaly :D