Rominko, fajnie że u Ciebie wszystko gra!
Pozdrawiam
Wersja do druku
Rominko, fajnie że u Ciebie wszystko gra!
Pozdrawiam
Wcześniej napisałam, że faceci przydają się, ale tylko czasem... cofam to... wczoraj mój mężuś kochany udowodnił mi, że przydaje się i to bardzo :!: ... miałam jakieś okropne dolegliwości żołądkowe: straszny ból, wymioty i biegunka... po prostu masakra...
On miał wyjść oglądać z kolegami mecz, bardzo się na to cieszył od kilku dni, byli umówieni i miało być super... został ze mną, trzymał mnie za rękę, głaskał jak małe dziecko i widziałam w jego oczach strach i współczucie... to mi tak pomagało... zajął się wszystkim, donosił gorącą, mocną herbatę... faceci jednak są nam potrzebni i to nie tylko czasem:)...
faceci są potrzebni częściej niz czasami.......pomaga mi jak mogę jak mogę skryc się w ramionach mego pana......a teraz go nie ma i brak mi go bardzo :(
DOKŁADNIE... to jest wspaniałe :DCytat:
Zamieszczone przez Ruda55
wczoraj miałam obronę pracy magisterskiej i Moja Druga Połówka towarzyszyła mi w tym dla mnie bardzo ważnym wydarzeniu - ale zmierzam do tego że mogę stwierdzić że dzięki niemu nie czułam się zesteresowana ani nawet zdenerwowana... czułam się NORMALNIE... wspierał mnie jak tylko potrafił i moge stwierdzić że takie egzaminy to mogę zdawać codziennie :D
Mężczyźni są potrzebni bardzo często :D :idea: :!:
Postanowiłam zetrzeć kurze na tym wąteczku Rominki :lol:
Cóż to, czyżbyśmy nie chciały już poobgadywać swoich i nieswoich facetów :?: ... mnie mój men, mimo moich wczorajszych urodzin, zdążył wczoraj wpienić... czym :?: ... chciałam wczoraj, żeby mi coś wyjaśnił w sprawach komputerowych... no i jak zwykle okazało się, że on nie ma za grosz belferskiego zacięcia :lol: :lol: :lol: ... tylko mnie zdenerwował, a nic nie wyjaśnił... Wy też tak czasem macie, czy tylko ja :?: :?
Bo oni uważają, że kobiety nie maja zielonego pojęcia o dziedzinach ścisłych i pewnie nie miał ochoty tłumaczyć wszystkiego :lol: . Nie martw się to normalne :wink:
Mnie mój luby wkurza kiedy z wszystkiego sobie żartuje, gdy ja potrzebuję konkretnej odpowiedzi. Wrrrr...
Bike wszystkiego najlepszego z okazji wczorajszych urodzin-spóźnione ale szczere!
A co do facetów, to od kiedy ja zmoim mężem mieszkamy osobno to dostaję miłe smsy, kwiaty, zaproszenie na kolację - cudowny człowiek.
Czemu małżeństwo i wspólne mieszkanie wszystko zapsuło!
Pozyjemy zobaczymy!
Mąż się stara i dba o mnie tak jak za kawalera!
Byle tak było już na zawsze!
Pozdrawiam
Zgadzam się z tym Celebrianna, mój traktuje mnie czasem jak z lekka niedorozwinięte dziecko, a czasem z kolei zbyt poważnie... i jak tu ich zrozumieć :?: :wink:
Oskubana, mnie też to denerwuje u mężczyzn, dbają o kobietę i nadskakują jej tylko wtedy, gdy poczują, że wymyka im się z rąk... a jak już papierek podpisany i sielanka trwa, no to po co się starać :?: :wink: ... inna sprawa, że my kobiety czasem popełniamy ten sam błąd :lol:
Pozdrawiam :D
Hej :)))
No to pogadajmy o tych menach :)))
Mój jest mi zaaawsze potrzebny :) chociażby po to żeby wypłakać się i.... wyżywać na nim :))) żremy się jak psy... i uwielbiamy jak... jak nie wiem co :)
Wiecie jak jest u mnie? Ja irytuję sie kiedy muszę mu coś wytłumaczyć. Jestem spokojna kiedy tłumaczę coś komuś innemu, komuś znajomemu.... itp. Wiecie dlaczego? No bo wściekam się, "dlaczego on nie kuma soro jest mój... jest częścią mnie... a ja to potrafię... jak to możliwe???"... :))
On ma tak samo :)
Ale ogólnie uzupełniamy się. Kiedy jest jakiś nowy sprzęt w domu to..... ja go rozpracowuję :))) o taka jestem :))
Często muszę udawać, ze nie mam pojęcia jak wymienić gniazdko albo zamontować lampę na suficie, żeby tylko mógł się dowartościować...
"Lala, co Ty byś beze mnie zrobiła" :))) to taki duuuuzy chłopiec :) wiecie głowa rodziny :) ale "szyjka" steruje ;)
moj mezczyzna jest kochany... oby tak dalej.
najbardziej wkurza mnie jego niezdecydowanie... wrr!