Kryzys narasta, kolejne 100 g wiecej... Zaczynam sie robic nerwowa...
Wersja do druku
Kryzys narasta, kolejne 100 g wiecej... Zaczynam sie robic nerwowa...
Ziutus - i co ja mam ci napisać? Jak Ci przekazac mój spokój, determinację, swiadomość że prostą drogą idę do wytkniętego celu?
Ziutuś odchudzałam się wiele razy i wiem, że nie istnieje coś takiego jak zatrzymanie przemiany materii :roll: :roll: . Zwiększasz ilość kalorii i jedzenia to normalne że chwilowo lekko wzrasta Ci waga. Nie denerwuj się bo nie masz powodu :lol: . Przy okazji spytam - ile teraz zjadasz kalorii i jakie masz plany na najbliższe dni?
Elciu, denerwuje, sie bo wiem, co nadciaga. Mianowicie - Niedziela.
Juz sie nie wykrece i idziemy na tak zwany szampanski brunch - jedzenia gory, pysznego, jesli juz sa owoce morza albo warzywa to w sosach itd. a do tego mnoooostwo szampana.
Tak wiec niedziele juz wykreslilam z zyciorysu dietetycznego. Utyje pewnie 10 kg i zlamie wszelkie mozliwe zasady diety mieszanej...
A tak na co dzien to zjadam kolo 500-600 kcal. To dwa proszki DC plus nieco ponad 100 g ryby/miesa i kolo 200g warzyw.
I nie denerwowalabym sie 100g utyciem, gdyby nie ta niedziela, a po niej w czwartek imieniny meza... Po prostu wiem, ze w ciagu najblizszego tygodnia czekaja mnie dwie katastrofy i tym sie denerwuje
:lol: :lol:
A nic na nie poradzic nie moge... Moge sie tylko starac nie objadac do nieprzytomnosci.
Aha
Zatrzymanie nie, ale spowolnienie i owszem. Teraz musze przejsc ten trud przyspieszenia przemiany materii na nowo... Przywrocenia do stanu sprzed DC :)Cytat:
Zamieszczone przez Elka125
Przyspiesyzlo mi cos chyba :) Dzisiaj 400g mniej niz wczoraj :) Czyli obiektywnie - 200 w dol, bo dwa poprzednie dni przybywalo mi po 100g :) Ale odrobilam z nawiazka z czego sie rzecz jasna ciesze :)
Ciekawe tylko, jak bardzo wszystko sobie popsuje niedzielnym szalenstwem... No, najwyzej pociagne na mieszanej dluzej niz planowalam...
Ziutuś, to niedzielne obżarstwo niewiele zaszkodzi - nie waż się po nim, tylko trzy dni po, jak oczyścisz organizm z resztek ...
mój organizm po restrykcyjnej diecie i jednorazowym obrżarstwie po prostu ... http://agarygier.w.interia.pl/swinki...a_normosan.gif
i po problemie... czasem robi to sam, a czasem, niestety, mu pomagam :oops:
Nie wytrzymam, zeby sie nie zwazyc :)
Ale tez licze, ze az tyle nie utyje :)
A dzisiaj walcze, choc pokusy rosna, "no bo przeciez jutro i tak bede jadla", ale sie nie dam... Wytrzymam do jutra :) Jeszcze jedna porcja DC przede mna :)
Ot i masz Ziutuś podpowiedziane przez Waszkę bardzo trafne rozwiązanie problemu :lol: :lol: :wink: :wink: . Moje doświadczenie podpowiada mi, że za bardzo sie nie objesz - żołądek skurczony, najesz się paroma kęsami. Takie jednodniowe szaleństwo Ci nie zaszkodzi - poużywaj sobie na mięsku jak już :lol: :lol: .
Tylko tam bedzie tyle dobroci, ze ciezko sie bedzie powstrzymac. I do tego szampan w ilosciach niegoraniczonych. A ja kocham szampana :oops: :oops: :oops:
szampana to i ja uwielbiam