-
Witajcie :)
zabiegana kawa smakuje bardzo, właśnie skończyłam ją pić :)
Maślankę, kefir, mleko zsiadłe i inne zakwaszane mleczne produkty uwielbiam.... Mam maślankę w lodówce, pewnie się dzisiaj za nią zabiorę :D
Pomidorówki wczoraj nie było bo już nie starczyło na nią miejsca w brzuchu hi hi :) Natomiast będzie dzisiaj i to może nawet za chwilę :D
Martal widzę że u Ciebie tickerek ładnie się przesunął we właściwą stronę... Oby tak dalej!
Ja właśnie przygotowuję się psychicznie do popołudniowego godzinnego ćwiczenia (zobowiązałam się u ChudneSkutecznie)... Przeglądam strony i wybieram ćwiczenia... Trochę na nogi, trochę na brzuch... Muszę jeszcze skombinować jakąś muzykę, która by się do tego nadawała (jakoś przy muzyce mi łatwiej).... Trzymajcie kciuki!
Buziaki i do wieczora!
-
:)
Witam serdecznie!Ja także Y.E.N. przyłączyłam się do akcji z ćwiczeniami!!!I będę starała się przestrzegać planu ćwiczeń!!!Chociaż powiem szczerze,że nie chce mi się ruszać ale MUSZĘ!!!Yen jak znajdziesz jakąś miłą stronkę z przyjemnymi ćwiczonkami to barzdo proszę o szępnięcie mi jej adresu!!!Miłej uwielbianej soboty!!! :D
-
Witam ponownie!
Co do ćwiczonek to polecam www.modeling.pl i po lewej stronie ćwiczenia fizyczne. Podzielone na grupy według części ciała. Jest to praktycznie jedyna strona z którek korzystam. Ćwiczeń jest bardzo dużo, z dokładną prezentacją i opisem ilości serii i powtórzeń. Jak dla mnie rewelacja! Pozdrawiam i również życzę udanej soboty!
PS Ja 1/2 godziny ćwiczeń mam już za sobą. Pozostało jeszcze drugie pół :)
-
heja!
te cwiczenia z modeling.pl sa super! przynajmniej wodać dokładnie jak je robić! dobrze wiedzieć, że jest taka stronka, ale z ćwiczeniami to u mnie na bakier...
ruszyła się wreszcie waga? weźże jej coś powiedz, bo przegina :wink: a ty wytrzymałaś dzisiaj/wczoraj całą godzinę ćwiczeń? wow! :)
buziaki!!!
-
Witajcie!
Wczoraj oczywiście znowu nie znalazłam czasu na wpisanie się :( Może dlatego że nie mam się specjalnie czym chwalić.... Wyszło tego z 1300-1400kcal... Ćwiczenia co prawda wypaliły tzn. 1/2 aerobicu, 15 minut ćwiczeń na materacu i 15 minut szybkiego marszu do sklepu i z powrotem :) Ale apetyt miałam wczoraj nieposkromiony... Cały czas łaziłam do kuchni by coś zjeść... Może dlatego że trochę posprzeczaliśmy się z M... Zawsze tak miałam że zajadałam stresy i w przeciwieństwie do reszty mojej rodzinki i znajomych jadłam gdy byłam zdenerwowana... Chyba mi tak zostało... Dzisiaj już mam nadzieję będzie lepiej.... Czas na wczorajsze podsumowanie :oops:
-kawa z mlekiem czekoladowym (100ml mleka)
-zupa pomidorowa łącznie 800ml
-łącznie 300g gotowanego ryżu
-łącznie 100 ml mleka
-jogurt light 200ml
-kurczak pieczony 100g
-makrela w sosie pomidorowym 60g
-jogurt naturalny 100ml
-o zgrozo kromka białego chleba
-4 mandarynki
I to wszystko... Całe szczęście... Mam nadzieję że dzisiaj już będzie lepiej... Wczoraj coś mnie naszło na ten ryż... Trochę do zupy, reszta z jogurtami... Generalnie nie jestem z siebie zadowolona....
A co do tej nieszczęsnej wagi to nawet nie próbowałam na nią stawać.... Ale nie podejrzewam by się coś zmieniło.... Sprawdzę jak zwykle w środę... Choć nastawiam się już psychicznie że na 57 przyjdzie mi czekać co najmniej do Wielkanocy...
Sprawdziłam. Według obliczeń mam 23,4% tłuszczu w organiźmie (na podstawie wagi i szczegółowych pomiarów). Waga ostatnio pokazywała coś podobnego tzn chyba 23,7. Tak więc na podstawie wyliczeń moje zapotrzebowanie na kalorie przy braku ćwiczeń i dodatkowej aktywności wynosi 1800 w tym 1400 na samo funkcjonowanie organizmu w pozycji leżącej :) Czyli jedząc około 1000kcal dziennie i nie przemęczając się powinnam chudnąć około 0,5kg na tydzień. Więc jeśli w tym tygodniu waga nie zmieni się to się wścieknę! Z tego też wynika że cel 57 do końca lutego jest mało realny gdyż na zgubienie tego powinnam poświęcić około 10 tygodni tzn do końca marca. Czyli z tą Wielkanocą to całkiem realne :D No nic, zobaczymy jak to będzie :) Tak czy owak poddawać się nie zamierzam!
A teraz już kończę życząc udanej niedzieli!!! Buziaki
PS ale się dzisiaj rozpisałam :oops:
-
:)
Witam serdecznie i od progu bardzo dziękuję za tą stronkę!Jest REWELACYJNA!!!Jeszcze tak zaprezentowanych i tak przyjemnych ćwiczeń nie widziałąm!!!
Y.E.N. Tobie brakuje naprawdę niewiele....i masz taki upór,że nawet do wielkanocy to i tak wytrzymasz na dietce!!!Ale napewno szybciej osiągniesz te 57!!Czasami chudniemy wolno a czasami bardzo szybko!!!
U mnie lipa na całego!DZiś się skusiłam by stanąć na wadze i co widzę?!77.1!!!Jak to możliwe!?Moja dieta mnie tuczy?!!!Dobrze,że od wczoraj jestem na ścisłej 800-setce kal.!!Ja nie wiem!Inni w pierwszych tygodniach chunąnajszybciej bo to woda itp. a t
ja?!!TYJĘ na diecie!!! :evil:
No nic nie zamęczam już Ciebie Jenny.....idę tłuc rachunkowość..... :(
Całuję papa! :)
-
Witaj xarolinko!
Przyznam że aż mi się smutno zrobiło jak przeczytałam o Twojej wadze... Też nie wiem jak to możliwe... Może to przez te pigułki, one w końcu zatrzymują wodę w organizmie co może mieć wpływ na wagę... A mierzyłaś się??? Może wymiary się nie zwiększyły???
W każdym razie nie martw się, gdyż i tak to wszystko szybko zrzucisz...
A tak z innej beczki u mnie dzisiaj jadłospis typowo niedzielny tzn. na obiadek kaczucha z jabłkami i z żurawiną... Kaczucha oczywiście upieczona i potem lekko podduszona... Wiem wiem, kalorii ma dużo ale już tyle za mną chodzi że stwierdziłam iż zaszaleję...
Zakupiłam też sobie 2 rodzaje mleka, tzn czekoladowe i waniliowe... Będę je dodawać do kawy :) Było też bananowe ale jakoś się nie skusiłam :D Nie wiem jaki byłby efekt zmieszania go z kawą....
Teraz uciekam, będę wieczorkiem.... Buziaki i udanej niedzieli, a Tobie xarolinko miłej i efektywnej nauki...
-
:)
Y.E.N. aż się boję zmierzyć!I nie zrobię tego aż waga pokaże 70!!!NMam nadzieję,że jutro waga wskaże przynajmniej 77!A o 66,5 to tylko nieśmiało marzę!Nie wiem dlaczego mamtaki głupiutki organizm!Ale oczywuiście nie poddam się!I dojdę do celu!Bo niby jak miałabym się poddać z takimi super wspomagaczkami i motywatorami jak TY!!Dzięki Ci za to!No a kaczucha Ci się należała....za wytrwałość!Przecież jeszcze tyle zamierzasz dietkować! :D !No i nie sztuką jest dietkowac katując się obrzydliwym żarciem ale jeść z umiarem i chudnąć!Prawda?!Całuję!
-
PRAWDA! Dzięki temu nie rzucamy się na jedzenie i jesteśmy w stanie wytrwać na diecie bardzo, bardzo długo :)
Nadszedł czas na dzisiejsze podsumowanie... Trochę tego dzisiaj było, ale to w końcu niedziela i należy się nagroda za udany tydzień :D No to wyliczam:
:arrow: kawa+100ml mleka czekoladowego
:arrow: 2 zielone grapefruity
:arrow: reszta zupy pomidorowej czyli 400ml z 3 łyżkami gotowanego ryżu i 50 ml mleka.
:arrow: 2 średnie banany
:arrow: 200ml truskawkowego jogurtu light
:arrow: mniej więcej 1/2 pieczonej piersi z kaczki bez skóry (około 150g)
:arrow: pieczone średniej wielkości jabłko+1/2 łyżeczki niskosłodzonej żurawiny
:arrow: 150 g surówki z buraczków...
I to wszystko. Zdecydowana większość to dzisiaj owoce. Nie tknęłam ani grama pieczywa, nawet chrupkiego :D To chyba można uznać za sukces. Niestety nie znalazłam czasu na ćwiczenia... :( Postaram się odrobić tą godzinę w najbliższym tygodniu, dodając po 10 minut aktywności każdego dnia :) Ciekawa jestem co słychać u Was... Zaraz idę sprawdzić... Przesyłam ogromniaste buziaki i życzę bajecznych snów...! I udanego poniedziałku (aż mnie skręca na myśl że jutro muszę tak wcześnie wstać...)
-
WItam Y.e.n.e.f.e.r :D
Nie oprzeczytałam jeszcze Twojego wątku, ale już dodałam do ulubionych i zrobię to na raty w wolnych chwilach :D
A narazie pozdrawiam i życzę udanego tygodnia :D
Buziaki
Ula