Wersja do druku
WCZORAJSZY DZIEŃ MIAŁAŚ NAPRAWDĘ UDANY :):):):):):):):):) TAK SAMO NIEDZIELA OBY TAK DALEJ CZEKAM NA JUTRZEJSZE WYNIKI NA PEWNO BĘDA BARDZO DOBRE :):):):) OBY TAK DALEJ :):):):):):) JUŻ NIEDŁUGO OSIĄGNIESZ WYMARZONĄ WAGE :):):):):) JESTEM Z TOBĄ CAŁY CZAS NAWETJEŚLI NIE PISZĘ :):):):):) POZDRAWIAM CIĘ BARDZO SERDECZNIE :):):):):) POWODZENIA I OBY DZISIAJ TEZ BYŁO TAK POZYTYWNIE :):):)
http://www.fotosearch.pl/comp/MDG/MDG109/323006.jpg
czesc Y.e.n.
widze ze dobrze, ba mało powiedziane że super ci idzie, powiedz mi jak robisz ta zupe i ten serek z miodem bo po skończeniu kopenhaskiej ide na 1ooo kalorii wiec zbieram przepisy
pozdrowionka pa :D
cześć :-)
oj ciekawa jestem na te Twoje jutrzejsze pomiary, ale nawet jak waga pokaże 57 to chyba nie zostawisz nas na forum? :? może justynka mianuje cię vice aniołem stóżem :lol: cieszę się, że mogłam pomidorówką odwdzięczyć się za sałatkę owoc. :lol: a tak na marginesie to chyba faktycznie trochę mało owoców jesz. bo jogurty jakby się uparł można usprawiedliwić tym białym serem, ale owocki są niezastąpione...
papapa buziaki 102!
Witajcie dziewczyny :)
Na początek jak zwykle spowiedź:
:arrow: ser biały półtłusty 125g
:arrow: miód 2 łyżeczki
:arrow: pieczywo chrupkie 2 szt
:arrow: duży jogurt truskawkowy light 400g (niecałe 300 kcal)
:arrow: kurczak gotowany 150g
:arrow: zupa pomidorowa czysta 400ml+2łyżki gotowanego ryżu+50ml mleka 2%
:arrow: mała pomarańcza
A na minus 2 godziny marszu ze średnią prędkością około 2,5 km/h :)
I to na dzisiaj wszystko. Jeszcze wypiję swoją wieczorną porcyjkę musujących witaminek i uciekam spać, bo jutro muszę wstać wyjątkowo wcześnie :(
Martal zupe robię albo tak jak radziła zabiegana tzn. rozpuszczam kostkę rosołową w wodzie według instrukcji na opakowaniu, do tego pakuję koncentrat pomidorowy w ilości według uznania, ja akurat lubię doś wyraźny pomidorowy smak... Do tego wrzucam trochę ugotowanego ryżu i zabielam mlekiem albo jogurtem naturalnym albo niskokaloryczną śmietaną jogurtową. Drugi sposób, tak jak zrobiłam dzisiaj i mam zupę dla całej rodzinki na kilka dni :) Wrzuciłam do ogromnego gara kilka obranych marchewek, do tego kilka korzeni pietruszki, kawałek selera i obraną cebulę, do tego kilka ziarenek pieprzu, ziela angielskiego i liści laurowych. I do tego wszystkeigo połowę całego w moim przypadku kurczaka. To wszystko zalałam wodą. Dodałam warzywko lub wegetę w ilości czubata łyżka na 1/2 litra wody. Można zamiast wegety dać rosołki albo pół na pół :) To wszystko przykrywam i gotuję około 1 1/2 godziny na wolnym ogniu aż warzywa będą miękkie i kurczak też. Potem wyławiam wszystko tzn warzywa z których robię sałatkę i kurczaka którego zjadam tak jak jest lub opieczonego. Do wywaru dolewam wody, dodaje do smaku rosołki lub wegetę i przede wszystkim koncentrat pomidorowy. Na spory garnek dałam 2 duże słoiczki. Do tego wszystkiego sporo natki pietruszki, bez której pomidorowa nie jest rasowa :D Doprawiam do smaku pieprzem, solą, ew. cukrem. Na talerz pakuję trochę ugotowanego ryżu, najlepiej brązowego, trochę mleka lub innych rzeczy wymienionych powyżej i zalewam gorącą zupą. Zjadam aż mi się uszy trzęsą. Sama zupa ma jakieś śladowe ilości kcal. Tzn około 30-40/100ml. Można jeszcze zmniejszyć ilość tłuszczu przez ochłodzenie zupy np w lodówce i zebranie ściętego na powierzchi tłuszczu. ja tego nie robię by nie tracić smaku :) A tłuszczu wytopionego z niewielkiego i chudego kuraka jest i tak niewiele. Poza tym skórę i tak zjadł pies :D
Co do sera z miodem to też banalna sprawa tyle że ostrzegam nie każdemu smakuje :) Ja uwielbiam. Wolę niż z dżemem choć z dżemem też lubię :) Tak więc ser też można na dwa sposoby. Albo twarożek który robię rozgniatając ser z łyżką dwiema jogurtu. I do tego wszystkiego na boku leję miód, zjadam mieszając :) Albo po prostu kroję ser w plastry i polewam miodem i po kawałku zjadam :) Miód jem tylko taki kupiony od gospodarzy, nie ze sklepu. W sklepie ma zupełnie inny smak i wartości już nie te... W ogóle zawsze jak mam niepokonaną ochotę na coś słodkiego to pochłaniam łyżeczkę miodu po ktorej skutecznie mi przechodzi. Kalorii niewiele, wartości dużo, słodkie, a nie tuczy. A co najważniejsze nie można go zjeść za dużo bo aż mdli :D Pomiomo że wole miody ostrzejsze w smaku tzn gryczany spadziowy leśny... Ech, wszystkie lubię, oby nie były ze sklepu :) bo tych ulepów nie lubię :D
Mam nadzieję że u Was wszystko o.k. i że dietka super. Zaraz wpadnę do Was na chwilkę sprawdzić jak Wam idzie :) Buziaki i kolorowych snów...
Witaj zabiegana!
jak zwykle pisałyśmy w tym samym czasie :) Chyba mniej więcej o tej samej porze zaczynamy przeględać dietę.pl :) Co do wagi to będę się cieszyła jak będzie 61 :) 57 to pewnie dopiero w lutym.... jak dobrze pójdzie :) A potem może (to zależy od tego jak będę wyglądała) będę dążyła do 55... Tak czy owak na pewno Was nie opuszczę :) Za dużo Wam zawdzięczam bym Was miała opuszczać :) I za bardzo Was polubiłam.... To chyba najważniejsze.... Za każdym razem z prawdziwą przyjemnością i nutką ciekawości zasiadam do komputera by odwiedzić Wasze pamiętniczki :) Praktycznie nie wyobrażam sobie bym miała tego nie robić :) W końcu od kilku miesięcy mi towarzyszycie :)
Co do owoców to dzisiaj sporo kupiłam i zaczynam wcinać.... Zawsze jadłam ich dużo a ostatnio jakoś tak wyparowały z mojej diety :( Może dlatego że zamknęli mi najbliższego warzywniaka a w sklepie koło mnie mają tylko jabłka i jakieś poprzebierane pomarańcze... Nie wiem... W każym razie od dzisiaj będę jadła więcej.... Obiecuję :D
Teraz to już naprawdę uciekam bo jutro nie wstanę... Buziaki i do zobaczenia u Ciebie :)
Witajcie!
Tak więc ja już nic nie rozumiem :( Na nowej wadze waga się nie zmieniła :( Na starej ważę 57. Czyli wychodzi tym razem 5 kg różnicy.... Więc chyba powinnam zmienić na tickerze wagę początkową na 70 kg... Wtedy oddawałby mniej więcej stan rzeczywistej utraty wagi. Bo skoro według starej wagi schudłam już 8 kg... A ten dodatkowy kilogram to mogłam zrzucić podczas tych kilku tygodni. Bo w sumie od Wigilii się na starej wadze już nie ważyłam... Ostatni pomiar był chyba w Wigilię i było to 58... Tak więc zmieniam tickera na starcie 70, środek zgodnie z nową wagą pozostaje bez zmian. Cel również.... Wtedy już powinno się mniej więcej zgadzać....
PS Wymiary od ostatniego razu bez zmian.... Co się dzieje???
:D
czesc YEN nie martw sie wiesz, że waga po jakimś czasie staje na chwileczkę napewno ruszy dalej tylko prosze przeczekaj nie zniechęcaj się!!!! :D
i tak osiągnęłaś wspaniałe wyniki więc napewno dasz radę trzymam kciuki pa
cześć!
chyba się zagmatwałam trochę w tych Twoich obliczeniach, ale nie szkodzi!!! co do wagi to tak to chyba już jest, że im mniej brakuje do tej wymarzonej tym ciężej kg i cm schodzą... najważniejszy jest i tak fakt pozbycia się tych 8 kg!!! kongratulejszyns po raz kolejny!!! :lol: a co do cm, cóż zaparły się cholery trochę, musisz z nimi o tym porozmawiać!
co do warzywniaka to wspaniale - teraz możesz więcej kalorii spalić idąc po owoce i warzywka skoro jest trochę dalej :wink:
a dieta.pl chyba troszkę uzależnia, ale jakież to miłe uzależnienie!!! jak nie zaglądnę conajmniej raz dziennie to jestem chora!
uciekam już
buzi i nie przejmuj się tymi dziwnymi zjawiskami wagowymi!!!
ja tez mam podobnie...i juz z samego rana (np. tak jak dziś o 6.20 tu zagladam :wink: )Cytat:
Zamieszczone przez zabiegana
hej dziewczyny popieram was ja jestem w pracy od 8.00 i pierwsze co robie to właczam komputer, pozdrowionka :D