-
E tam apetycznie, ja myślałam, że to plastykowe owocki :D ŁĄdne bo kolorowe, ale nie korcą mnie, żeby je jeść. Dobrze, że nie czekoladę nam Justysia wkleiła, bo chybabym nadgryzła monitor :shock: :lol:
YEN - gratuluję tego kiloska - już na zaś, ale jak ważenie w ubraniu i po kawie, to na pewno jest ok :D
Buziaki
Ula
-
Y.E.N. WIDZE ŻE BARDZO POZYTYWNIE :):):):):) WIZYTA GOŚCI UDANA??
ULA: NIE MARTW SIĘ CZEKOLADY NIE BĘDZIE ZE WZGLĘDU NA MONITOR :):):)
http://blog.tenbit.pl/i/blog/upload/...mroku/4975.jpg
-
hej Jen!
no przede wszystkim gratuluję weekendowego jadłospisu, czyli znowu brak wpadek (miałaś w ogóle jakąś przez te kilka miesięćy???????) no i tej cyferki z 5 na początku na wadze genialnie!!! ładnie napisałaś z tym wzajemnym wsparciem, ale masz rację NIE DAMY SIĘ!!! :D :D
buźka!!!
-
:)
Y.E.N. świetnie dietkowałaś w ten weekend!Czekam z niecierpliwością na środowe ważenie i mierzenie! :D !A co do gości to Twoja nieobecność jest jak najbardziej uzasadniona!Tym bardziej,że była to rodzina!Jestem z Ciebie dumna Yenny!Tak 3mać!Miłego dnia!Buziaczki!
:idea: Justynko H. jak zawsze fantastyczna fotka! :D
-
Witajcie dziewczyny :)
Ogromne dzięki za odwiedziny... Mam chwilkę przerwy w pracy więc szybciutko coś napiszę :D
K(Uluś) Na mnie te żelki nie zrobiły wrażenia do momentu jak nie pomyślałam co to jest... Czekolada rzeczywiście mogłaby spowodować uszkodzenia monitora he he :D Ja też uwielbiam czekoladę :D Szczególnie nadziewaną i Studencką (czeską)... Mniam.... Dobrze że u nas jej nie ma hi hi :D Nie ma też całe szczęście żadnego polskiego opowiednika, przynajmniej ja pomimo niegdysiejszych usilnych poszukiwań nie znalazłam... Cała tabliczka 200g nie jest żadnym problemem dla takiego łasucha jak ja!!! Buziaki ogromne i trzymam kciuki byś i Ty mogła się co tydzień chwalić przynajmniej jednym zrzuconym kiloskiem! Udanego brrr... poniedziałku! Do wieczora!
Justynko Dziękuję, wizyta jak najbardziej udana :D Szczególnie że zgrzeszyłam tylko jednym malutkim kawałkiem mamusinej szarlotki :D I kawałkiem czekolady :D A to się chyba da wybaczyć :D Co prawda szarlotka nadal stoi w kuchni i kusi ale ja już się uodporniłam na jej wdzięki :D :D :D Buziaki ogromniaste i przyjemnego dnia życzę :D Do zobaczenia wieczorem!
zabiegana Wpadki mi się zdarzały... Kiedyś zjadłam chyba z 1700kcal co z punktu widzenia diety już jest wpadką... Pisałam o tym jakieś 2 tygodnie temu... A może tydzień... Nie pamiętam. Generalnie przyznam że jakoś (podobnie jak Tobie zabiegana) udaje mi się opanować łakomstwo... A raczej inaczej-w ogóle go nie odczuwam. Podejrzewam że jest to kwestia podejścia do diety... Na pewno ponad 90% zasług można przypisać temu forum i Wam! Jesteście tak ogromną motywacją że o większą byłoby ciężko... Jeszcze przed rozpoczęciem wspólnego odchudzania zdarzały mi się wielkie wpadki tzn zaczynałam dietę przez kilka dni a czasem tygodni było dobrze a potem znowu zaczynałam sięgać po wysokokaloryczne produkty... Wyglądało to tak jakbym już nigdy nie była w stanie zawziąć się i wytrzymać dłużej na diecie... Nie bez powodu mój M się ze mną założył... Gdyby było dla niego takie oczywiste że przegra to by się na pewno nie zakładał... Nawet ze mną... Ten typ tak ma :D Myślę że był na 90% pewien że sobie po jakimś czasie odpuszczę :D :D Ale nie wiedział że znalazłam takie wsparcie jak Wy!!! :D Buziaki!!! I ogromne dzięki za wszystko... Udanego poniedziałku!!! I do wieczora! A ta piąteczka... hmm... mam nadzieję że do środy się utrzyma :D
karolinko Dzięki za ciepłe słowa :D Rzeczywiście rodzinka odwiedza mnie dość rzadko ze względu na to że jednak dzieli nas troszkę kilometrów :( Ja też czekam niecierpliwie na środę... mam nadzieję że piąteczka się utrzyma :D Jeśli tak to będę mogła cieszyć się przekroczoną barierą sześćdziesięciu... Co prawda już raz ją przekroczyłam na starej wadze, ale wyszło jak wyszło i przyszło mi ją przekraczać po raz kolejny... Wiem że i Ty ujrzysz niedługo na swojej wadze wymarzoną liczbę... Trzymam kciuki!!! Buziaki i udanego dnia życzę! Do napisania wieczorem! Pa pa!!!
A co do fotek to rzeczywiście są super! Skąd Ty takie bierzesz Justynko? Buziaki jeszcze raz dla wszystkich!!! Do wieczora :D
-
Czas na ekspresowe podsumowanie dzisiejszego dnia :D
*ser biały chudy 125g
*miód 2 łyżeczki
*pieczywo chrupkie 4 kromki
*maślanka odtłuszczona 400ml
*mrożone owoce 100g
*SAŁATKA, A W NIEJ: 240g (1 puszka) groszku
*2 małe jajka na twardo
*1/2 małej cebuli
*płaska łyżeczka majonezu light
*łyżka jogurtu naturalnego
*1/6 główki małej kapusty pekińskiej
I to wszystko... Łącznie około 900-1000kcal. Czyli całkiem przyzwoicie... Sałatkę wchłonęłam całą... Tak podjadałam i podjadałam aż wreszcie zniknęła. Najadłam się niemiłosiernie...
Teraz uciekam bo mam jeszcze kilka spraw do zrobienia... Wpadnę późnym wieczorem zobaczyć co tam u Was słychać... Buziaki!!!
-
Och ja 1000 kcal to bym się chyba nie najadła :(
Ale jak skurczę w końcu żołądek, to kto wie... :)
Buziaki
Ula
-
:)
Czytam i czytam i cieszę się z każdego Twojego małego sukcesu. Dziękuje zaTwoja pomocna dłoń w mojej diecie . Powodzenia
-
hej, no masz racje, przypominam sobie te twoje kilka wpadek...
przekonalam sie znowu di mleka smakowego po tej skwaśniałej wpadce - tym razem mam waniliowe, ale chyba czekolad było lepsze do kawy...
buźka!!!
-
Witajcie dziewczyny :)
zabiagana Wpadki zdarzają się chyba każdemu, jednym większe innym mniejsze... To tak jak w życiu :D Co do mleka smakowego to ja chwilowo je odstawiłam (ech te kalorie) ale za jakiś czas na pewno powrócę :D Mi z wanilowym kawa bardzo smakowała... Kojarzyła mi się z cappuccino albo 3w1... Kiedyś piłam tego mnóstwo, teraz ze względu na dietę odstawiłam... Marzy mi się teraz ekspres do kawy (bo ja uwielbiam kawę) taki wypasiony, co by nie trzeba było nic przy nim robić... Ech, ale na takie rarytasy przyjdzie nam chyba jeszcze poczekać :( To było tak a propos cappuccino... Ja ostatnio też się wrobiłam ze skwaśniałym mlekiem... Fuj! Paskudztwo (nie mylić ze zsiadłym mlekiem które lubię :)) Buziaki!!!
Sisia Witaj u mnie :D Cieszę się że zajrzałaś... Mam nadzieję że będziesz tu częstym gościem :D Mam nadzieję że u Ciebie dzień minął bez dietetycznych wpadek... Zaraz Cię odwiedzę to się dowiem... A co do moich sukcesów :D Rzeczywiście krok po kroku dążę do upragnionego celu... Nie bez przeszkód (ech, nieszczęsna waga) i nie bez wpadek... Ale jestem coraz bliżej i chyba to jest najważniejsze.... Mam nadzieję że i Ty krok po kroku (a masz duuużo czasu) osiągniesz upragnioną wagę.... Taki powolny spadek kilogramów jest znacznie trwalszy niż gwałtowne chudnięcie... Przede wszystkim masz czas by się przestawić na określony sposób żywienia, poza tym organizm pozbywa się już wtedy tłuszczu a nie tylko wody jak na początku.... Buziaki i do napisania u Ciebie!
Kuluś Wszystko jest kwestią przyzwyczajenia :D Z dnia na dzień jest coraz łatwiej.... U Ciebie też tak będzie, bardzo mocno w to wierzę... Pozdrawiam Cię cieplutko i życzę przyjemnego wieczoru! Buziaki
A teraz czas na dzisiejsze podsumowanie :) wyszło tego około 900kcal, czyli całkiem nieźle.... Wpadek nie odnotowano ;) A oto szczegóły:
*5 kromek pieczywa chrupkiego
*serek wiejski light 150g
*ser biały chudy 250g
*miód 2 łyżeczki
*SAŁATKA SKŁADAJĄCA SIĘ Z: groszek konserwowy 120g
*jajko na twardo
*1/6 główki małej kapusty pekińskiej
*1/2 płaskiej łyżeczki majonezu light
*łyżka jogurtu naturalnego
*1/4 cebuli.
*jabłko na deser :D
I to by było na tyle... Czyli całkiem przyzwoicie...
Jutro cotygodniowe ważenie i mierzenie... Ech, ależ ten czas szybko leci... Żeby waga też chciała tak szybko spadać to by było super... Kolorowych snów!!! Idę sprawdzić jak Wam dzisiaj poszło. Buziaki!!!