No proszę i już są rezultaty :D Też bym tak chciała :wink: Wagi nie mam to sie nie mogę zważyć, ale zawsze jakoś odstające spodnie też poprawiają humor :P
Powodzenia :!: A motto jest super i jak najbardziej na miejscu :!:
Wersja do druku
No proszę i już są rezultaty :D Też bym tak chciała :wink: Wagi nie mam to sie nie mogę zważyć, ale zawsze jakoś odstające spodnie też poprawiają humor :P
Powodzenia :!: A motto jest super i jak najbardziej na miejscu :!:
:arrow: :arrow: :arrow: DZIEŃ 8
Kalorii około 1000-1200- nie wiem dokładnie bo nie liczyłam...
Razem z Hiphoperą miałyśmy takiego lenia że odpuściłyśmy sobie ćwiczenia :oops: :oops: :oops:
Humorek ciut lepszy, zobaczymy co przyniesie nowy dzień :D
:arrow: :arrow: :arrow: DZIEŃ 9
Kcal ok 1050 wiec jest dobrze, spalonych again malusio... :roll: Chyba trzeba bedzie nad tym mocnije popracować :evil:
witanko katus :* he ale jestesmy leniszki male ze nie cwiczymy ;) ale czasem tak bywa :)
ja zem sie wczoiraj powygimnastykowalam :) ze narazie ohohoh mam spalonych kcal w zanadrzu :)
3maj sie mala :)
Czas mojego odchudzania można podzielić na 2 okresy: względnego najedzenia i bezgranicznego głodu. Właśnie naszedł mnie ten drugi wariant... :roll:
:arrow: :arrow: :arrow: DZIEŃ 10 Klapa po całej linii...
Klapa????? Trzeba było mnie widzieć 2 dni temu...grypa, gorączka, halucynacje...a obsesja dotycząca żarcia cholera pozostała (teraz boli mnie żałądek :( ) Ja już nadaję się na odwyk- powinni zamknąć takie jak ja w jakieś ciemnej piwnicy!
Wierzę że Ci się uda- masz duuuuuże szanse...a kiedy będzie Ciebie te 30 kg mniej daj znać! Może to RĄBNIE po ambicji takiego śmierdzącego lenia jak ja. Powodzenia!!!! Chyba nie będziesz mnieć za złe jak od czasu do czasu nawiedzę Twój pamiętnik? :D :D
Zła :?: No co Ty :?: Bardzo mnie cieszy że ktoś mnie tu odwiedza i ze w razie potrzeby pocieszy, powie że będzie lepiej, lub kopnie jak nawale :lol:
Także baaardzo mnie cieszy że masz zamiar tu zagladać :D
Ojej, straszne, że sie tak czujesz..bardzo mi przykro...no ale jak wyjdziesz z choroby i poczujesz sie lepiej to możesz zacząć od nowa dietke (o ile sie odchudzasz)Wierze że dasz rade :D
Ps, Midori, mozesz napisac kilka słów sobie :?: Ile masz lat, ważysz i mierzysz,ile chcesz schudnac, od jak dawna próbujesz,ile Ci sie udało już zrzucić itp Z góry dzięki :lol:
:arrow: :arrow: :arrow: DZIEŃ 11[/u][/i][/b]
kcal..o zgrozo.... niecałe 800... no ale moze chociaż żołądek mi sie ciut skurczy...
A wcale nie zjadłam tak malusio, bo:
:arrow: Śniadanko: 3 wasy lekkie żytnie z białym serkiem light
:arrow: obiad: warzywa na patelnie- mrożonka "hortexu", odrobinka makaronu razowego i ciut ciut groszku zielonego.
:arrow: Kolacja: serek wiejski light, pomidor, kajzerka
No i kto by pomyślał że z tego wyjdzie tylko 800 kcal :mrgreen:
Zaraz ide na pilates i na abs..jeżeli bede mogła sie jeszcze po tym ruszyć, to zajrze tu jeszcze dzis :P Narazie :D
witanko moj misiu maly!!!!!!:)
widze dobrze dietujesz nie to co ja ... no ale trudno sie mowi
ja wlasnie zeszlam z rowerku pozniej pilates :0 musze zmniejszyc spozywane kcal i zwiekszyc ruch moze wtedy zaczne leciec z wagi :)
pOzdRawuiam :)