-
:( <-- ta minka ma wyglądać tak --> :)
Mam nadzieję, że to będzie moje ostatnie podejście i uda mi sie już na dobre wytrwać na diecie.
Wzrost: 164 cm
Waga: 67 kg :(
Już w wakacje się odchudzałam. Wtedy startowałam z wagi 60 kg i udało mi się schudnąć do 52 kg. Ależ byłam z siebie zadowolona. Wtedy jednak wyjechałam na obóz i się skończyło :( Jedzenie tam było tak straszne, że postanowiłam kupywać sobie zdrowsze jedzenie w sklepach. Udało mi się robić tak przez trzy dni. Ale potem wszyscy do mnie podchodzili i pytali się czemu nie jem, przeciez jestem szczupła itp. No i nie wytrzymałąm. Zaczęłam tam jeść żeby sie odczepili ludzie. Efekt - obóz trwał jeszcze tylko 5 dni, a ja wróciłam do poprzedniej wagi.
W późniejszym okresie udawało mi się utrzymać wagę i nawet schudłam do 57 kg.
No i potem pojawił się problem. Zachorowałam troche na żołądek. Nie mogłam jeść nic oprócz sucharków (od 3 dnia) przez 5 dni. I to był najdziwniejszy okres w moim życiu. Czemu? Przytyłam przez te dni 4 kilo.
Także miałam na koncie 61 kg. Powiedziałam sobie że to koniec. Wyżej być nie może i zaczynam sie bardzo powaznie odchudzać. Ekhm... Przytyłam kolejne kilogramy.
Tak doszłam do 65 kg. No i pojawiło się kolejne postanowienie, że schudnę.
Dzielnie trzymałam sie przez 1,5 tyg. i schudłam 1 kilo. No właśnie. Przyjechała do mnie znajoma i przywiozła czekoladę. Postanowiłam, że może troszkę mi nie zaszkodzi... to troszke przerodziło się w troszkę więcej. Jednak nie przekroczyłam 1500 kcal w tym dniu. Dzień po tym stanęłam na wagę. Zeszłam z niej i stanęłam jeszcze raz. Zeszłam z niej, zdjęłam buty i sweter i stanęłam jeszcze raz. Ważyłam 3 kg wiecej! Aha... no fajnie, nie?
Tak więc mam teraz 67. Mam do zrzucenia 17 kg.
Najbardziej dołujące jest to, że prawie nikt mnie nie wspiera. Kiedy jakieś 2 tyg temu była u mnie siostra cioteczna to ona kupiła chipsy. Wyraźnie jej powiedziałam, że ja nie będę jadła. Ona tylko się uśmiechnęła i powiedziała, że zobaczymy. Przez cały czas kiedy jadła strasznie mruczała z zadowolenia i pytała czy się poczęstuję średnio co minutę. Wreszcie nie wytrzymałam i się poczęstowałam, a ona powiedziała "kurde, a mogłam się założyć". Zachowywała się jakby jej to sprawiło satysfakcję. To było strasznie przykre.
Tak więc postanowiłam, że zajrzę tutaj. Przynajmniej tu nikt nie bedzie się ze mnie wyśmiewał. Mam nadzieję, że dacie mi jakieś rady. Będę stosowała dietę 1000 kcal. Oczywiście 5 małych posiłków dziennie i nie jedzenie po 18:00.
Postaram się ćwiczyć dziennie pół godziny i raz w tygodniu iśc na godzinę na siłownię.
Będę tutaj zapisywała moje porażki, albo sukcesy. Może ktoś się przyłączy. Bo zawsze lepiej jest się odchudzać w grupie : )
Mam nadzieję, że mi się uda. Życzcie mi powodzenia : )
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki