No widzicie? Już tylko jeden dzień do kolacji wigilijnej

Jest mi strasznie miło, że jesteście takie miłe i zaglądacie do mnie. Wasza ciepłe słowa są dla mnie bardzo ważne, łatwiej utrzymać pozytywne myślenie.

Anikas9 - gratuluję ci że wychodzisz za mąż, bo to tak naprawdę bardzo ważne i pozytywne wydarzenie w życiu kobiety. Życzę ci, zby ominęły cię problemy na które nie będziesz miała wpływu, bo te chyba najbardziej bolą. Dla mnie najgorsze jest to gdy patrze jak coś umiera i nic nie mogę zrobić. Moje małżeństwo zaczęło się pięknie, byliśmy pełni nadziei, chcieliśmy wiele zrobić, ale.. no ale. Życzę ci aby w Twoim małżeństwie tych ale było jak najmniej. Głowa do góry A jeśli idzie o mnie, to mimo problemów, nie jestem smutna wiedząc że mam takie fajne psiapsiółki tutaj, na forum

zabiegana - strrrasznie się cieszę na tak długi urlop, własciwie to cały już zaplanowałam jak dobrze pójdzie to nawet się nie obejrzę kiedy minie. A jeśli wyjadę na kurs, to w 100% przyslę wam pozdrowienia Co do wigilii, to ciesze się że w ogóle jest

justynko - tez cie witam ; zgadzam się z tobą, tego wolnego czasu na poukładanie brakowało mi już od dawna; muszę nabrać dystansu do swojego życia i wszystko będzie ok Wiesz, nie ma tego złego...

Kochane jesteście

A co dzisiaj? Niestety nie zostałam dopuszczona do światecznych przygotowań, czego bardzo żałuję, bo uwielbiam je, dzięki nim wiem że są święta. Jak pomyślę, że mojej mamie jestem teraz potrzebna to mnie szlag trafia. Przygotowuje ona wigilię dla swoich rodziców. Właśnie siedzę w pracy, zupełnie bez sensu bo mam wolne, ale nie wiem gdzie iść, właściwie to chyba pojadę do czytelni... Szkoda

Na szczęście dietkowanie idzie dobrze
śNIADANKO: to co zwykle + 2 tekturki z serem żółtym;
na deser czekoladka merci

OBIAD: nie wiem, bo nie mam pewności czy bar w bibliotece będzie czynny, jeśli tak to jakaś sałatka warzywna bez majonezu oczywiście;

KOLACJA: zupka jarzynowa, którą wczoraj ugotowałam, jest pyszna, bo dodałam do niej lanych klusek (1 jajko, 2 Ł. mąki), więc 1 i 1/2 tal. wychodzi ok. 150 ckal. Jak na kolację to i tak niewiele. może jeszcze jakieś 1/2 jabłka zjem.

Wczoraj strasznie sie narobiłam, umyłam wszystkie drzwi w mieszkaniu (sporo ich), całą łazienkę (kafelki do sufitu) i lodówkę. Ugotowałam zupę i pomyłam podłogi w zakamarkach (za łóżkiem, za szafą, za komodą, za biurkiem itp.) W związku z tym dałam sobie spokój z szóstką, byłam tak padnięta że spałam kamiennym sem.

Pozdrawiam PaPa
Ewelina