jesli chodzi o te cwiczonka to bardzo dobra rada ,ale berdzo trudna do realizacji bo straszny ze mnie len ale wiem ze i cwiczonka kiedys wprowadze ale jak narazie i tak staram sie duzo ruszac i spacerowac. pozdrawiam pappap
Wersja do druku
jesli chodzi o te cwiczonka to bardzo dobra rada ,ale berdzo trudna do realizacji bo straszny ze mnie len ale wiem ze i cwiczonka kiedys wprowadze ale jak narazie i tak staram sie duzo ruszac i spacerowac. pozdrawiam pappap
witaj Dziunia :)
hehe ...uzaleznienie od forum trafilo chyba do kazdego :lol: szczegolnie do osob ktore prowadza wlasne pamietniki :) :) wiec sie nieprzejmuj :wink:
cieszy mnie fakt ze wszysktko u Ciebie idzie pomyslnie :)
z pewnoscia odstawienie chleba i niejedzenie po 18 jest istotnym sukcesem! podoba mi sie to ze krok po kroczku starasz sie zmiany wprowadzac w zycie, a cwiczenia?....mysle ze te spacerkina poczatek sa bardzo dobre! nie zucaj sie w wir cwiczen bo moze Cie to zniechecic.....a tak miesnie powoli beda sie przyzwyczajac do ruchu i beda bardziej posluszne :lol:
Dziunia ja tez lubialam a nawet dalej lubie tylko wiem ze nie moge - jesc w nocy.... :?
wiem nie ma sie czym chwalic ale cieszmy sie ze wiemy co robilysmy zle i chcemy to zmienic.....dla naszego dobra! :)
pozdrawiam i zycze szybkiego spalania tluszczyku :wink:
pa:*********
Dziuniuś kochanie....a ja mam budowe gruszki. takiej typowej gruszki....dużo na górze a jeszcze więcej na dole (weeeeeeelka d...ekhm....no...wielki tyłek i uda) a tak właściwie to mogłabym tylko z dołu schudnąć.Na górze może sobie zostać :wink:
Super, że nie jesz chleba...to główny tucznik!!!! Właśnie się o tym przekonałam...jedna kanapka z masłem i np szynką ma ok 250 kcal!!! A ja na śniadanie do tej pory zjadałam np 3.POtem na kolacje ...i jeszcze koszmarnie tuczący obiad i pełno przegryzek i słodyczy....i jak tu nie utyć?
to widze ze mamy podobny problemik.tez uwielbam kanapeczki mniaamm.....ale jak na razie jestem bardzo silna i nawet dzis takze nie skusilam sie na zadne szalenstwo jedzeniowe. oczywiscie nadal trzymam sie moich postanowien no i chyba tak jak mi podpowiedziala malinnna bede cwiczyc. nie wiem czemu ale jak na razie nie czuje az tak bardzo glodu.czuje sie SUPER ,boje sie troche o tym pisac bo potem zazwyczaj dopada mnie dolek i kryzys... :oops: :oops: ale wierze ze tym razem tak nie bedzie i to dzieki wam dziewczynki moje kochane....pozostaje nam jedynie czekanie na rezultaty ktore niedlugo nadejda - taką mam nadzieje
ps jednak musze sie przyznac ze wizja smacznego jedzonka mnie przesladuje i juz marze o tym aby zasnac i moc zjesc sniadanko ,zatem do jutra rana papapapap
dzis sroda wiec witam wszystkie Forumowiczki!!!!! sniadanko poszlo pomyślnie
wypilam kawe 3 w 1(az 80 kcal) ale to nic bo ja uwielbiam i chyba nigdy nie zrezgnuje ,zreszta i tak staram sie pic ja tylko raz na pare dni, zjadlam takze 3 tekturki( pieczywko chrupkie) w tym dwie z margaryna i odrobina dzemiku. to tyle jak narzazie .lece na uczelnie (az mi sie niedobrze robi na sama mysl o tym......ale jakos trzeba wszystko pozaliczac ) papapapaapap
:D Jeeee....no to git. Ciesze się, że się dobrze czujesz. Super. Pamiętam, że jak sie kiedyś odchudzałam, to miałam straszne bóle brzucha....który był pewnie rozciągnięty i się domagał, by go napchać. Ale szybko przeszło.No, ale ty jakoś bez tego przeszłaś, exstra.
Ja też się musze na uczelnie wybrać.....różnice programowe nadgonić. :cry:
kochana ja te bóle zawsze mam gdy sie odchudzam,ale jakos o tym nie pisalam ale boli mnie brzuch niemilosiernie zwlaszcza wieczorkiem bo w dzien staram sie jesc malo ale czesto. nie wiem czemu ale ten mój dobry humor juz mi minął :( :( :( i jakos od poludnia mi jest niesamowicie smutno...gdzies ulecial mi zapal i energia i malo nie skonczylo sie to wpadka... :oops: :oops: :oops: ale zajrzałam tutaj i jakos mi sie zrobilo lepiej i działa to na mnie jak taki zastrzyk energii wiec wytrzymalam i wiem ze juz wytrzymam do konca dnia papaa
ps ale tak ogoonie mowiac to juz nie moge sie doczekac kolacjii, moze powiecie ze to dziwne bo niby nie czuje glodu ale ma na cos ochote i sama nie wiem na co....ale wytrzymam ,obiecuje...wpadne wieczorkiem i zdam relacje
hey Dziunia :) :) :)
pragne dac Ci duuuuuuuzo enerii :) :) hehe
i duuuuuzo optymizmu kochana
tak te odchudzanie moze czlowieka dobic .....zdajemy sobie wtedy sprawe jak jestesmy podatni jak jestesmy slabi....
och ale my sie nie damy
dziunia zaczynasz diete to jest poczatak....najtrudniejszy etap przechodzisz ja sie nie dziwie ze czasem jest nie tak jak tego chcemy
przeciez i tak dobrze a nawet powiedzialabym swietnie sobie radzisz :!: :)
przebrniemy to wspolnie i bedzie innaczej....zobaczysz bedzie pieknie :) :) :) :) :)
pozdrawiam
http://www.madzia.olp.pl/napisy/marta.gif to ja :wink: ....zartuje :lol: :lol: :lol:
wytrwalam !!!!!!!!!!!!!!1 hura !!!!!!!!!! a taka bylam bliska pozarcia calej zawartosci lodówki...a to wszystko dzieki Wam moje kochane buziaki na noc papapaap
No, dokładnie....ja pamiętam, kiedyś z bólu brzucha ( a bolał mnie po prostu z głodu, choć nie powinien, ale chyba przechodził szok w stylu : gdzie te naleśniki, buły, pączki itp) nie mogłam zasnąć.Ale jakoś wytrzymałam. Potem się przyzwyczaja.
Hehehehe......właśnie leci w radiu moja znienawidzona piosenka Eryca Prydza (czy jak to się tam pisze): Call on me.
Dziunia...pomyśl, że za pare miesięcy to my będziemy jak te laski na tym teledysku...hehehe.....
(ale małoambitna motywacja...ale działa na wyobraźnie) :wink: :wink: :wink: