Tak wiec było już pięknie ważyłam 67 kg przy wzorście 170 - moze Wam się wydawać, że to dużo, ale przy mojej budowie - zawsze trenowałam i jestem silna- a jak wiadomo mięśnie swoje ważą- przy 60 kg wyglądałabym dziwnie...Zdawałam na studia(dostałam się) i międzi innymi był egzaminek sprawnościowy. Wtedy biegałam po 2 godziny dziennie, do tego 3 h basenu, ćwiczenia w domu... Ale nomrmalka- wakacje , lenistwo, doszły studia na których nei mam czasu na regularne posiłki, wszystko w biegu, zero ruchu (a na prawdę na basen z chęcią bym pojechała - ale zajęcia mam od 8 rano do 18 wieczorem - z dojazdami i a potem cała noc kucia ) i do teraz waże 74 kg!!! błe - nie umię na siebie patrzyć Może buźkę mam dalej śliczną i jak ubiorę płaszczyk (u mnie prawie wszystko idzie na uda i pośladki ) to wyglądam ładnie- ale jak spojrzę w lustro i widzę te nogi Tak więc postanowiłam że porządnie zabiorę sie za siebie i zaczynam walczyć - do marca chcę ważyć 65 - wydaj mi sie to realne - tak więc w miare systematycznie będę zapisywać swoje osiągnięcia- które mam nadzieje będą...
A tak przy okazji pojawił sie na horyzoncie taki jeden i choc podobam mu sie taka to i tak miło by było wyglądać lepiej :P
Zakładki