na pewno będzie 7 z przodu w niedzielę - nie ma co do tego wątpliwości :)
pozdrawiam
bes_
Wersja do druku
na pewno będzie 7 z przodu w niedzielę - nie ma co do tego wątpliwości :)
pozdrawiam
bes_
Anusia bardzo się cieszę że waga zrobiła Ci taka niespodziankę :-) Szybko zmieniaj wykresik bo to mobilizuje...
Ale wiesz że mimo iz waga spadła możesz mieć wobec swojego jedzonka pewne zastrzeżenia bo nie jest do końca poprawnie...ale wierzę że za dzień może dwa znów wróci u Ciebie porządna chęć do ładnego dietkowania...
Anusia mam 1 pytanko???Gdzie ćwiczonka??? :oops: :oops: :oops:
Kolorowych snów!!!
Anikasku, miła ta niespodzianka ze strony wagi, ale może nie wystawiaj Ty już jej na takie ciężkie próby jak ptasie mleczko?
Mam nadzieję, że problem w pracy zostanie szybko wyjaśniony i będziesz mogła chodzić tam z wiekszym entuzjazmem :)
Uściski :)
http://www.gifs.ch/Voegel/images/bird28.gif
26/70
Hej Słonka :)
wpadam jak zwykle przelotem ostatnio rano..
wczoraj było 1400 kcal, 0 ćwiczeń..
to może ja wrócę tu dopiero po weekendzie.. :roll: :wink:
a tak poważnie, to załuję, ze znów tak wychodzi, ale wychodzi - i choć tylko ja mogłabym to zmienić na ładne dietkowanie, a to mi nie wychodzi..
rzeczywiście weekend będzie iprezowy, to mogłabym pięknie dietkować teraz..... a ja na bakier staję..... :oops: w 7 nie wierzę, bo dziś waga 80,8 kg..
ale sama na to pracuję.. wczoraj słodkości nie było, ale były pierogi, ziemniaczki... czyli same węgielki.. a pzrecież ja chudnę wtedy, gdy jem ich jak najmniej.......
no i dobrze, niech będzie ta 8.. - bo wcale na 7 nie zasługuję.....
Ktoś powiedział dając mi w piety........ czy ja kiedykolwiek zbiorę się na dłuższe dietkowanie niż kilka dni.........???????? :oops:
kończąc poranne rozważania.... życzę Wam miłego dnia i bardzo Was pozdrawiam :D
dziękuję za sałatki i pomysły :)
już wiem, ze na pewno zrobię taką na słodko - podobną jak Uleńka-Żabcia przepis, ale z mniejszej ilości składników (ananas, szynka, seler, kukurydza) a drugą chcę z kurczakiem jakąś..... :D ale wszystkie te smakołyki kiedyś na pewno wypróbuję :D
a Izuś-Izary Twoją odkopię z Twojego wąteczku na pewno :D
Słonka zmykam :) cieszę się, że to już piątek :D
buziaczki więc piątkowo-weekendowe :) dziękuję, ze jesteście.. :D
http://galeria.cyfrowe.pl/p/2/1/9117.jpg
Aneczko, wysyłam pakuneczek i uśmiecham się do Ciebie :D
i dokładam tam dużo, bardzo dużo wiary w siebie, bo bardzo Ci Flapuś jest potrzebna jak widzę:)
całuję mocno :D
Aniu!!!
Bardzo proszę o nie zasmucanie nas na twoim wąteczku!
Jak to nie zasługujesz na 7! Nie patrz, że już ci się nie opłaca przed weekendem wziąść za siebie. Wystarczy, że przełamiesz opór. Przecież wiem, że JESTEŚ wytrwała. Wiem, że nie ma sensu przypominać, jak było fajnie, gdy ważyłas mniej, bo to może tylko rozdrażnić. Ja też jakiś czas temu nie mogłam wziąść się za siebie i tylko wzdychałam do dawnej wagi. Ale wystarczył mi jeden tydzień i moje odbicie w lustrze sklepowym, żeby się pogniewac na siebie i ruszyć za przeproszeniem 4 litery. Od poniedziałku nabrałam ochoty na dalsze dietkowanie, bez głupich wpadek, ale też bez drastycznych diet. Wiem, że też tak potrafisz. Może za często starasz się ćwiczyć. Może gdybyś ćwiczyła 3-4 razy w tygodniu zamiast starać sie codziennie, będzie to dla ciebie korzystniejsze. Ja ćwicze co drugi dzień i od paru tygodni nie opuściłam ćwiczeń. Po prostu wiem, ze należy mi sie dzień wolnego (zwłaszcza, że mięśnie pracują 48 godzin po ćwiczeniach). Wiem, jak to cieżko wrócić wieczorem z pracy i jeszcze z myślą, że trzeba się wyginać, gdy brakuje czasu na zajęcie się domem. Nie mówiąc już o czasie dla siebie. Poza tym uważam, że 1000 kcal to trochę za mało. Ja ważę mniej, a kalorie ograniczam do ok. 1500. Wydaje mi się, że przy twoim wzroście i wadze wyjściowej 1000 kcal może powodować, że metabolizm zwalnia. Zauważ, że po zjedzeniu czegooś słodkiego przedwczoraj waga ci spadła. Organizm, jak piec potrzebuje paliwa, żeby spalić tłuszczyk.
Uważam, że lepiej odchudzac się wolniej, ale na dłużej (0,5 kg na tydzień) Pozwalam sobie też na coś slodkiego, bo brak słodyczy powoduje tylko frustracje i efekt rzucania się na tego typu jedzenie, gdy tylko znajdzie się w poblizu, a myśli na imprezkach ze znajomymi krążą tylko wokół tego, co leży na stole. Brrr... Pamiętasz Aniu, jak latem wkleiłaś artykuł o tym, że dietkowanie powoduje tycie. Ja pamiętam dobrze i dlatego nie staram się wymuszać na organiżmie diet zbyt drastycznych, jaką dla mnie jest 1000 kcal i codzienny ruch. To za mało.
Przepraszam, że się tak rozpisałam, ale chcę ci pomóc. Jak chcesz możemy poklikac na gg. Wyślę ci na priva.
Uszki do góry, jeszcze będzie dobrze... a tym czasem mamy piąteczek i Waszą rocznicę w niedzielę :D
Buziaczki
Aneczko! No wlasnie, prosze nie smucic tutaj i to jeszcze w piateczek i przed sama rocznica! Naprawde wierz mi w zimie jest kazdemu ciezko sie zabrac za jakies sporty i diety...zobacz co ja wyprawiam....ale naprawde mam nadzieje, ze jak tylko nadejdzie wiosenka i powyciagamy swoje rowerki, to sie wszystko zmieni i nabierzemy ochoty na dietke i pojawia sie swieze warzywka etc...zobaczysz...aby do wiosny....a wtedy moze zafundujemy sobie razem SB jak sie pojawia rzodkieweczki i szczypioreczki etc.
A narazie sie szeroko usmiechnij! I zycze super dnia rocznicowego!
Buziaki
http://www.gifs.ch/affen/images/apes96.gif
MIŁEGO WEEKENDU I BAW SIĘ DOBRZE ANIU :D :D :D :!:
http://www.gify.nou.cz/kv_ruze1_soubory/7.gif
Anikasku, Magda ma racje, a przynajmniej z mojego punktu widzenia. Od dłuższego czasu nie mogę się zebrać, już trzeci raz próbuję w ciągu ostatnich trzech tygodni. Idzie średnio ale napewno lepiej niż kiedy odpuściłam. Anikasku, wiary w siebie, chęci i miłego weekendu ci życzę :)
Aniu dietkuj ladnie, dietkuj!!! :D
Widzie, ze Ty nie mozesz doczekac sie 7 tak jak ja 8. Ciagle "cos" mnie od niej oddala. :wink: Nawt wiem co.
Pozdrowionka Aniu i zycze Ci milego wieczoru. :D