-
Aniu,
dobrze, że przynajmniej 3 jest w akcji "gimnastycznej" :wink: ja chyba zacznę wierzyć w to że najlepsza dieta to pseudodieta...czyli taka o któej nie wiemy my same, tzn żeby sobie wmówić że na diecie nie jesteś...a po prostu jeść dietkowo...to przynajmniej na mnie działa :wink: :D
a co do rozstania z W. to asia0606 ma rację...wreszcie będziesz mogła zrobić coś dla siebie...u mnie małżeństwo niestety związało się z tyciem...6,5 roku temu ważyłam 65kg...no może 67 :wink: ...a w kwietniu zeszłego roku 104 :shock: :oops: ...
buziaczki wielkie i dietkuj-niedietkowo :wink:
-
fajnie ze W. wyjezdza...zawsze dodatkowe pieniadze a i Wy od siebie odpoczniecie i zatesknicie za soba...wtedy juz sie nie bedziecie klocic hehehe ;) Aniu ciesze sie ze znow dietkujesz... i to jak ladnie :D ja postanowilam ze zaczne jesc zgodnie z SB jak tylko tata gdzies wyjedzie bo przy nim nie daje rady ;) ale Tobie jak narazie idzie swietnie...3mam kciuki :*:*
-
Hej Słonka
dziś do biura przyjechał mój klient.. mają cukiernię, na szczęście (tak zawsze uważałam) 20 km od mojego miasta.. na szczęście, bo słynie z bardzo dobrych wypieków...
Klient niedawno podrzucił mi pita córki i w ramach podziękowania przywiózł dzis... :roll: cały karton słodkości.. sernik, eklerki, pączki :evil:
nie pozostaje mi powiedzic nic innego, jak to, ze rzeczywiście wypieki mają super :oops: :oops: :oops:
a ja siedzę z kacem moralnym :evil: i nie tylko..
bo na tym wcale się nie skończylo, bo zjadłam po pracy 3 batony, paczkę orzeszków i 3 jeszcze ciepłe krajzerki z masełkiem..
bo dostałam dziś wypłatę, z której nie wiem czy się smiac czy płakać (W. mówi ze to zapomoga..).. i co z tego ze skończyłam studia (+ podyplomowe), i co z tego, ze niby jestem mądra itd.. i co z tego, jak haruję za grosze....... (to nie materializm przeze mnie przemawia, ale bardzo, ale to bardzo małe poczucie wartości..)
bo dostałam wielki opiernicz od klienta, który rok nie płacił podatków i teraz jest zdziwiony, ze ma nagle do zapłacania taaaaaką kwotę - i to nie jego wina, ale to JA na pewno źle coś zrobiłam mu! A w ogóle to nie podpisze swojego pita, bo.. nie!!!
bo zaniosłam to podanie co pisałam niedawno - na stanowisko do księgowości i dowiedziałam się, ze gł. kryterium przyjecia będzie ..... TEST SPRAWNOśCIOWY
:shock: bo w tych służbach tak już jest.. :x i ze trwają 2 dni :shock: (10-11 maj) a ja nie dostanę 2 dni wolnych w tym terminie, bo to za blisko juz 20-stego.. a poza tym ja i testy sprawnościowe (drązki, biegi i te sprawy.. dobre pośmiewisko i nic więcej :( )
bo muszę przyjść do pracy 2 maja....... tylko ja, bo najkrócej pracuję i nie wiem za co - a odbiję to sobie po 1 listopadzie czy nie wiem kiedy - za 10 lat pewnie... :( a i tak jak znam zycie nie przyjdzie do biura zaden klient, bo wszyscy coś planują, wyjeżdżają.. :( a ja bedę tam siedzieć....
bo..
bo...
bo..
jeszcze ze sto powodów bym znalazła........
idę się przekimać chwilkę :( a potem chyba posprzątam trochę to moze mi przejdzie.. chyba już dzis nic nie zjem, bo nie zmieszczę.......... :oops:
Znów zobaczyłam jak jest SLABA... trzymałam się ostatnio nawet nawet, a dziś dałam piękny popis na co mnie stać.. i jaka jestem głupia czasem.. :(
znów marudze, ale musiałam to z siebie wyrzucić..
wiem, ze tak nie można.. dzis już nic nie jem (nie wchodze nawet do kuchni.. :twisted: a od jutra porządnie się pilnuję!! bo tak nie moze być!!
Słonka pozdrawiam, wpadnę potem, jak się trochę pozbieram bardziej w sobie i przegryzę dzisiejsza porażkę dietkową........
buziaczki! bądźcie dzielne :) bo taki kac jakiego ja mam dziś to coś okropnego..
-
Aneczko wstyd mi, że kurczę przepuściłam tyle zdarzeń jakie miały miejsce u Ciebie. Pierwsze jak przeczytałam o wyjeździe to przestraszyłam się, że Ty gdzie wyjeżdzasz... ale doczytałam , że to Twój kochany W.. Słoneczko najbardziej zmarwiło mnie, że mieliście jakieś problemy... przewertowałam troszkę Twoj pamietniczek, ale nie doczytałam się niczego... kochana niestety tak to już w życiu jest, ze kurcze nigdy nie może obejść się bez takich spięc itd., ale może gdyby ich nie było to nie docenialibyśmy tych pieknych chwil :). Ale z drugiej strony pamiętajcie, że nie warto marnować czasu na niepotrzebne kłótnie, przecież kochacie się bardzo i to jest najważniejsze :).
Mam nadzieję, że ten wyjazd W. nie tylko przyniesie Wam troszk kaski, ale też baardzo umocni Wasz zwiazek , tak to już jest, że kiedy jesteśmy daleko od ukochanej osoby to tęsknota odsuwa na bok wszelkie spory :).
Kochana ściskam Cię mocno, jeszcze raz przepraszam za zaniedbanie... Trzymaj się dzielnie aneczko, milego weekendziku :D!!!
-
Anusia powiedz i po co Ci to było??? Smutno mi że poległaś na tych ciastkach bo wiem, że teraz czujesz się fatalnie, wyrzuty sumienia, złośc na siebie...nie potrzebne Ci to przecież masz byc szczuplutka na ślubie przyjaciółki ...
Anusia mam nadzieję, że postanowienie nie wchodzenia po tym obżarstwie do kuchni zrealizowane w 100%...limit kalorii na dzis wystarczy...a jutro poćiwcz ostro...brzuszki i takie tam ...i postaraj się to spalić...
Jutro proszę mi być grzecznym...zauważyłam że tak wytrzymujesz 2 dni amoże 3 a potem bum wpadka...postaraj się tym razem wytzrymać 5 dni :-) a potem 6 aż w końcu dojdziesz do tego, że będziesz jeść słodycze świadomie a nie rzucać się na nie jak dziś...taka przynajmniej mam nadzieję choć ja jeszcze tej umiejętności nie opanowałam :-)
Anusia przepraszam za być może ostre słowa ale bata Ci trzeba...
Ale nie martw się mimo wpadek i tak jesteś przekochaną moją Anusią :-)
-
Witajcie Słonka :)
sobota powoli się kończy a ja wpadłam powiedzieć Wam dobranoc :)
co u mnie.. ano dzień odwiedzin - u nas przyjacióły z narzeczonym :D prosto z kancelarii parafialnej przyszli opowiedzieć o przygotowaniach ślubnych :D znów oglądalismy film nasz ślubny (i znów dół, ze wazyłam 10 kg mniej.. i takie tam..)
potem my bylismy u jednych i drugich Rodziców, u Siostry W. a potem w sumie przypadkiem u znajomych, gdzie mielismy cos tylko oddać a zostalismy 2 godzinki. I tak ogólnie dzień super, tylko............... OBżERAM SIę.. inaczej tego nie nazwę...... :roll:
To jest wariactwo, bo odpuściłam zupełnie i niejako nadrabiam dietkowe dni?.. :(
czuję się beznadziejnie i wiem, ze muszę to jakoś pokonać :( bo jest źle.. sama nie wiem co jest.. ale bardzo mam doła, do tego ten wyjazd W. tez mnie trochę stresuje i smuci.. jakoś tak dziwnie ze zostane na miesiąc sama... ech.. takie moje rozterki :( w sumie trzyma mnie trochę dołek z wczoraj..... choć staram się z niego wyjść... ALE TO NIE ZNACZY, ZE MAM TO ZAJADAć, A JA ZNóW TAK ROBIę :(
W sumie naprawdę ten miesiąc chce poświęcić porzadnie sobie, na porządną dietę i dużo ćwiczeń... I wiem jedno, ze jak mi się to nie uda, znów będę z dnia na dzień odkładać (sławne OD JUTRA..) to chyba czas się poddać i powiedzieć sobie wprost, ze nie dam rady i zawsze będę gruba i juz...
jutro zrobię sobie 1 raz foliowanko :D i spróbuję ruszyć z plażowankiem :D
Idziemy co prawda jeszcze na 17 na grila, ale mam nadzieję, ze ruszę z plażowaniem..
bo dziś jest mi cięzko i czuję sie słoniowato.. ech.. ale nie ma co się rozczulac, tylko po 2 złych dniach wziąść się do roboty!!
Jutro w nocy W. wyjeżdza.. ech.. jakoś tak mi dziwnie hehe... no ale w sumie to tylko/aż miesiąc.. :wink: to I takie nasze rozstanie....... ale bedzie dobrze, musi być..
Słonka mówię dobranoc, bo W. chce usiąść na kompa, dziś od nowa wgrywał mi system i musi poinstalować rózne rzeczy, zebym miała sprawnego kompa :) a jutro jeszcze do pracy na 7, potem grill a w nocy wyjazd..
DOBRANOC SłONKA :) MIłEJ NIEDZIELKI :)
-
Nareszcie znalazłam tu kogoś ze Szczecina
Witam Wszystkich,
mam na imię Magda i 19 lat. I oczywiście ten sam problem co Wy, czyli zbędne kilogramy (mam 174 cm i waże 80 kg), które bardzo, bardzo chciałabym zrzucić. Sama nie mam zbytnio motywacji do odchudzania i nie mam z kim się odchudzać, chciałabym zapisać się na jakiś aerobik czy coś takiego, ale samej to jakoś tak głupio, prawda :?: I mam cichą nadzieję, że przyjmiecie mnie jeszcze do siebie :D
Pozdrawiam :lol:
-
Anuś - cieszę sie że W. się udało z tym wyjazdem i dostał ten urlop. No ale rozumiem jak sie czujesz, wyobrażam sobie jakby tak mój Misiek miał pojechać... Ale mimo, że to aż miesiac, to również "tylko" miesiąc - szybko minie, a Ty w tym czasie pięknie podietkujesz :)
Z pracą rozumiem Twojego doła, ile ja się podań ponarozsyłałam, ile razy sie zastanawiałam na co mi te studia, głupie 3 literki przed nazwiskiem, na co mi ta cała księgowość, skoro ja zarabiam groszę, a np. fryzjerka, która jest u nas w biurze klientem dom buduje. I dwa samochody mają z meżem. Stare bo stare, ale benzynę trzeba nalać. A akurat wiem, że jej mąż mało zarabia, że to ona... Wiem, że jest dobrą fryzjerką. Ale ja do czorta, to co - złą księgową jestem?? Może zamiast tylku lat w ekonomii sie babrać trzeba było na fryzjerstwo pójść :(
Lubię swoją pracę, ale są momenty kiedy mam dość, mam doła i wogóle poczucie wartości spada mi poniżej zera...
Ale z drugiej strony wierzę, że będzie lepiej, że to wszystko jednak ma jakiś sens :)
Aneczko głowa do góry i nie poddawaj się!!
Buziaki ślę!
-
1/132 (za tyle dni chcę być u celu..) :D
1/21 (dietka SB faza I.. ) / 5/36 (akcja Korni, od dziś porządnie prowadzona!!)
Witajcie Słonka :D
Jest jeszcze wcześnie, niedzielny poranek, a ja już nie śpię (W. szedł do pracy i jak zwylke mnie obudził :wink: ). Miałam iść jeszcze do wyrka, ale stwierdziłam, ze wykorzystam poranek na forum :D i foliowanko :D
I tak siedzę własnie owinięta w folię, w kocu, z kaffką i zbieram na nowo siły i motywacje.
Ostatnie 2 dni to była katastrofa pod względem dietki u mnie :( ale znów się zbieram.. Tak być nie moze, że jem bez opamiętania... I nie tłumaczą mnie żadne smutki i problemy.. bo każdy je ma.. a to ja mam problem, ze nie radzę sobie z tym i wtedy jem.. :(
I tak zdefiniowałam 2 chyba najpoważniejsze problemy w moim życiu (zw. z dietą, jedzeniem)
1) słodycze, które są moją słabością ogromną..
2) zajadanie stresów, problemów, smutków..
I na tym polu muszę walczyć... :!:
Zamierzam max. poświęcić maj dla siebie :D będe sama, będę tylko dla siebie przygotowywać posiłki (no prócz komunii W. siostrzenicy, gdzie zobowiązałam się pomóc i coś tam dobrego zrobimy z W. siostrą na pewno :wink: ), będę miała więcej czasu dla siebie i chcę co dzień co najmniej godzinkę poświęcić na ruch:
basen
dywanowce, brzuszki
dużo spacerów
rower (jeśli W. zdąży dziś go naprawić.. oby!)
dziś waga pokazała 84,2 kg.. :( to skutek 2 dniowego obżarstwa... myślę, ze waga z tickerka jest mniej więcej aktualna..
no to co.. leżę na plaży! :D
I cel - za trzy tygodnie 7... moze w końcu do niej dobrnę! :D 21 maja akurat wejdę w II fazę, a to akurat niedzielka komunijna W. siostrzenicy :D mam nadzieję, ze będę wazyła wtedy 79 kg :D
II cel - realnie na koniec maja (koniec akcji Korni) ok 78 kg..
III cel - do końca czerwca 74-75 kg
IV cel - ślub przyjacióły (26 sierpień) ok 70 kg
V cel - 9 wrzesień 68 kg
czyli wychodzi tak:
132 dni to 19 tygodni bez jednego dnia :D
w 19 tygodni chcę zrzucić 15-16 kg w tym wychodzi:
- pierwsze trzy tygodnie - 4-5 kg - do 79 kg
- 1,5 tygodnia (do końca maja) - jeszcze kg - tak by przez maj uzyskać wagę 78 kg, czyli ok 5-6 kg mniej w 4,5 tygodnia...
- w czerwcu - 3-4 kg
- lipiec/sierpień (8 tygodni) - 4-5 kg
- ostatnie 2 tygodnie (przełom sierpnia i września) - 1-2 kg.. :D
Z ROZPISKI REALNE! :) ale wymagające porządnego sprężenia i dużo pracy :D :D :D
zaraz to sobie druknę to by nie zapomnieć, bo przez 132 dni różnie moze być :wink:
Znów plan, znów mobilizacja hehe..
I znów nadzieje, ze tym razem skutecznie.. w sumie ostatnio było u mnie dobrze.. tylko te 2 ostatnie dni wszystko zepsuły :( wiem, ze potrafię,a ten pościk, poukładanie jest po to, bym znów zobaczyła co jest ważne!! Jak ma być!! Co robię źle!! z czym muszę walczyć!! :D
zaraz wrócę..
-
Uleńko - rzeczywiście fajnie, że W. jedzie do tej pracy, a miesiąc to w sumie nie taki strasznie długi czas, no ale martwię się i troszkę mi smutno, ze będzie daleko.. taka już jestem hehe.. :wink: ale ufam, ze wszystko będzie dobrze, bo najbardziej się boję, drogi tam i spowrotem (chłopak kierujący samochodem to trochę wariat drogowy...) i zeby wrócił cały i zdrowy! :D
Uleńko a co do pracy to ja dziś nie będę nic pisać, bo znów mnie najdzie..
czuję się bardzo niezrealizowana w pracy :( tzn, praca mi się podoba, odnajduję się w tym, ale totalnie obniża to moje poczucie wartości, ze za taką odpowiedzialną, wymagającą pracę osoba po studiach dostaje najniższą krajową :( A ile robię w domu!.. nie ma chwili oddechu tylu jest klientów, tyle spraw.. aż szkoda gadać, a miałam nie mówić nic hehe.. ale pracuję u takiej "złotówy", że szok.. :(
Uleńko pozdrawiam Cię gorąco :) trzymam kciuki za dietkę :) i dużo sił :) buziaczki
Madzia1987 - witaj na moim wątku :) niestety muszę Cię rozczarować, bo jestem spod Szczecina.. mieszkam 75 km od.. co nie znaczy, ze nie mozesz tu wpadać :) wpadaj jak najczęściej :) a na aerobik czy coś moze zapisz się z np. SmutnąKsiężniczką :) to bardzo sympatyczna Dziewczyna ze Szczecina :D Zajrzyj do niej na wątek :D
Madziu trzymam kciuki za dietkę, cwiczonka i dużo uśmiechu w dietkowaniu :) pozdrawiam Cię gorąco :)
Aniu-Najmaluszku - poległam Anuś 2 dni, było mi wszystko jedno i obojętne co jem, ile itd.. ale czas to ogarnąć, bo od razu brzuch większy a moje samopoczucie gorsze.. ech.. Anuś od dziś plazuję, dziś W. wyjeżdża to nie powinno być w domu zadnych pokus, bo co kupię to tylko dla siebie do jedzenia, a ze plazuję, to będę kupowała produkty plażowe :D
Aniu dobrze zauwazyłaś, ze kilka dni zawsze idzie mi dobrze a potem coraz bardziej kaszanię wszystko... :( mam nadzieje, ze teraz będzie inaczej.. na razie myślę o maju, a potem dalej.. :) plan jest na ponad 4 m-ce, bo we wrześniu chcę być laska :D hehe.. Anusia gorąco Cię pozdrawiam, mam nadzieję, ze u Ciebie lepiej Skarbie.. gdybyś tylko chciała pogadać, napisać - pisz smiało.. martwię się o Ciebie..
pozdrawiam zafoliowana i zadowolona, ze znów odzyskuję siły..buziaczki Anuś :D
Martuś - witaj Słonko :) tak tak, W. wyjeżdża na ok m-c do Danii, gdzie będzie w lesie pracował przy drzewkach :D troszkę kaski się przyda :D chcemy zrealizować W. marzenie o rowerze (a wtedy obecny będzie mój i tylko mój, i nie bedziemy się już o niego "kłócić" 8) hehe..) i zobaczymy :D
Rzeczywiście Martuś mielismy trochę problemów z W... ale powoli wraca wszystko u nas do normy i myślę, ze tak rozłąka też ma coś nam dać.. przypomniec ile dla siebie znaczymy.. buziaczki Martusia, dzieki za troskę i tyle ciepełka, które zawsze wnosisz :D miłej niedzielki :)
Ewelinko - trzymam kciuki za Twoją dietkę.. ja poległam ostatnio i to mocno :( ale dzis się zbieram do kupy! :D mam nadzieję, ze w końcu pozbędę się tej 8... i Tobie też zyczę szybkiego zobaczenia 7... :D Myszko gorąco Cię pozdrawiam :) trzymaj się dzielnie :) buziaczki
Korni - pisałam już u Ciebie, ze zawaliłam 2 dni.. ale dziś się zbieram i wybacz mi falstart.. chce razem z Tobą i Twoją akcją dojśc do wagi 78 kg.. :D zamierzam bowiem wykorzystać ten czas, gdy będę sama.. :D
Niestety u mnie pierwszy rok małżeństwa też równa się ok 10 kg do przodu, bo rok temu było mnie ok 74 kg.. :( no ale cóż.. trzeba walczyć! :) trzymam kciuki za Ciebie bardzo mocno :) I jestem pewna, ze znów będziesz wazyc 65 kg ! :D pozdrawiam Cię gorąco :)
Grazynko - mój weekend długi kończy się niestety jutro, bo we wtorek idę do pracy :( ale jest na razie ok! choć jutro będę juz sama, bo dziś w nocy W. wyjeżdża..
gorąco Cię pozdrawiam :) buziaczki i by motywacja z dnia na dzień była coraz większa :) pozdrawiam Cię gorąco :)
Asiu - ciekawe jak mija Ci urlopik :D wypoczywaj Słonko :)
A co do tego miesiąca to tak zamierzam, wziąść się ostro do roboty, cwiczyć dużo!! :D (tak tak, nie lubię przy W...), jeść plażowe jedzonko bez pokus innych.. tak zamierzam zrobić! I się przyłożyć do tego, szczególnie, ze ostatnie 2 dni tak skisiłam.. :(
Asieńko gorąco Cię pozdrawiam :) buziaczki :D
Agnimi - dzieki za kciuki :)
zaraz zobacze jak Twoja rozmowa! Tyle czasu to niezły magiel! gorąco Cię pozdrawiam :) miłego dnia :)
Zosiu - zamierzam zrobić tak jak napisałas w czwartek :D wszystko co do joty! :D
szkoda tyko, ze potem w piatek i sobotę dałam taki popis :oops: dzięki temu dzis na wadze mam 84 a nie np 82 kg.. ufam jednak ze teraz będzie tylko dobrze i ze po powrocie W. będę mniejsza :D gorąco Cię pozdrawiam :) Buziaczki :D
Stelluś - dziekuję za taką wiarę we mnie.. niestety 7 znów się oddaliła.. strasznie się czuje po ostatnich 2 dniach :( ale dziś zamiast rozpaczać biorę się za dietkę :D
Dziękuję za zdjęcie :D jej, jaką Ty masz szczuplutką buzię :shock: W ogóle waga śliczna.. ech :D ja też tak chcę :D
Stellus ucałuj Beatkę ode mnie :D życz jej dużo wiatru we włosach na rowerku i zapytaj kiedy znów będzie z nami.. buziaczki :D [/url]
MIłEGO DNIA :) BUZIACZKI SłONKA :)