Katson - szkoda, że się pocztą nie da - ja Tobie trochę śniegu, Ty mi trochę słońca ;)
Buziaki maluszki
Ula
Wersja do druku
Katson - szkoda, że się pocztą nie da - ja Tobie trochę śniegu, Ty mi trochę słońca ;)
Buziaki maluszki
Ula
Cmok Maluszki!
Kilka dni temu przypałętało się do mnie jakieś paskudne zatrucie pokarmowe. W weekend męczyłam się strasznie, wczoraj i dzisiaj też :( Nio ale czuję, że powoli przechodzi - więc już niedługo wracam do dietkowania pełną parą!
Kilka dni temu kupiłam sobie pierwsze z zyciu Levisy - obcisłe biodrówki z odsłoniętym brzuchem. Jessssu, są fantastyczne, niegdy nie wyglądałam tak dobrze w żadnych spodniach!
Echhh dla takich chwil warto się odchudzać!
Buziaki maleńkie ślicznotki!
No, Aniffko - gratuluję!!!!
I zdrowiej szybciutko :D
Buziaki
Ula
Wiecie, dziewczynki, załamałam się własnie - w komentarzach pod którymś z artykułów na Onecie jakaś dziewczyna napisała, że Marylin Monroe była tłuściochem, bo nosiła rozmiar 42... :shock: Nio i te odwieczne dyskusje nad pupą Jeniffer Lopez i figurą Beyonce Knowles.. :? Ja uważam, że wszystkie te babeczki są wyjątkowo seksi, a Wy maluszki?
Hej Kiciolki!!!
Dziś mam juz o wiele lepszy humorek!!! Może to ten wypad z Kawiarenki na śnieg i herbatka z rumem, może to , że szefowa wyjechała na 2 dni... hihi... nie wiem, ale jest super.
Anitko! Moje ty toffan :D :D ciekawa jestem jak wyglądasz w tych Leviskach...to uczucie, gdy włazisz w rozmiar dużo mniejszy niż dotychczas... mmm... błogość... hihi...
A co do pupy J.Lo, to też uważam, że tak powinna wyglądać kobieta - kobieco!I tak myśli większość ludzi... uważam, że pokazy mody to sztuka do oglądania, a nie do naśladowania. Pamiętam, gdy schudłam latem do 50 kg... naprawdę wyglądałam, jak to określił mój tato - nędznie... policzki wklęsłe, zdecydowanie wolę, gdy buzia jest nieco krąglejsza... dlatego nie odchudzam się teraz do 50. NIe chcę wyglądać nędznie.
Jejku, ale mam humor!! Na uszach muzyka - Joss Stone - błogość... żołądeczek zapchany cappucino...błogość... szefowej nie ma... błogość... :D :D
Całuskuję was wszystkie!
Pozdrawiam wtorkowo wszystkie Maluszki :D :!:
Witam Kochaniutkie :)
dziś byłam w pracy, oczywiście cvały dzień pozorowałam że coś robie :lol: jutro niestety jade na uczelnie bo wymyślili dodatkowy zjazd :roll: raaaaany jak mi się nie chce, a w dodatku jurto miałam w planach isc do pracy, ale szefowa na szczęscie zgodziłą się abym to odpracowała w inny dzień.
aniffka.... mmm nowe Leviski... skąd ja to znam.... kiedyś były moją motywacją bo kupiłam dużo za małe a jak już sie w nie zmieściłam to byłam wery happy :)
Co do pupy p. Lopez to uważam że jest suuuuper :)
Hej, hej,
taaaaaaaaaaaa, jeśli chodzi o kształty i figury to zdecydowanie się z Wami zgadzam.
Mój mąż może nie jest obecnie zachwycony moimi gabarytami, lecz pamiętam, gdy wyraźnie stwierdził, że (cytuję) "sznurówki powinny być tylko przy butach" :wink:
Gwoli wyjaśnienia sznurówki to wg niego takie chude i kościste dziewczyny, które nie mają przyrodzonych kobietom wypukłości, czyli wszędzie wklęsło i płasko :wink:
Ech Affiko, jakże Ci gratuluję tych spodni :lol: :!: :!: :!: A tak właściwie gratuluję Ci tej wytrwalości, determinacji i że tak znakomicie sobie radzisz i już jesteś taka szczuplutka :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Paaaaaaaa maluszki :D
Ach przepraszam dziewczęta, że dawno nie zaglądałam :(
Mam problem z jednym kilogramem, który miał mi ubyć w tym miesiącu i nic :cry: :cry:
Tak sie staram i nic, ćwicze, jem mało może mój organizm sie broni przed utratą tłuszczyku zimą hihi.
A tu tłusty czwartek, musze sobie obiecać, pączek to jestem ja i więcej mi do szczęścia nie jest potrzebne :wink:
Ach jak miło tu wpaść czasem poczytać, co u was słychać. Czeka mnie jeszcze tydzień ciężkiej pracy i potem znowu moge sie do woli odchudzać na to niestety też trzeba mieć czas :evil:
Hm levisy, ja to nazywam zakupami motywacyjnymi, kupic cuit za mały ciuszek i próbowac do niego schudnąc :roll: coś w tym jest, ale najfajniej kupić mały rozmiar jak aniffka na siebie, ale to jeszcze nie teraz, może w lato :idea:
Buziaczki
Hej!!!
Kasiu - no ale mi lato przypomniałaś!!! Wiecie, że juz jest bliżej lata niż dalej!!! A poza tym ponoc sa takie prognozy, ze lato zacznie się już w kwietniu... yupiii... pora wyciągać letnie ubranka! Hurra!!!
A jutro tłusty czwartek... i wiecie co? mam zamiar nie zjeść ani jednego pączka, ale faworki owszem... po prostu nie lubię pączków kupnych, ani drożdżówek... jakaś dziwna jestem ,ale tak na szczęście mam.hihi... ale za to w sobotę sama zrobię pączki...no i tych trochę zszamię... hihi...
Jado - ta sznurówka była niezła!! Brawo dla męża!!!! Ja znów mówię, że żeberka ładnie wyglądają, ale na talerzu. :D
Op - przede wszystkim szacuneczek za szybką interwencję! :D 8) Życzę, żeby dzisiejszy dzień nie był taki straszny... może nie będzie :roll: :D :D
Wracając do J.Lo - właśnie wczoraj miałam okazję przyjrzeć się jej w jakims filmie... no wszystko ładnie - pupa własciwa, ale czemu ja nie mam takiej talii jak ona!! I takich ładnych udek...eh... ale nie można mieć wszystkiego! :lol: :lol: :lol: Każda z nas jest wyjątkowa... Julcys ma ładne zęby, Kuleczka - oczy, Anifka - wogóle jest fliczna, a ja myślę, że mam ładne oczy... a co!!! Trzeba podkreślac swoje atuty!! hihi...
Bike - a co Ty uważasz za swój atut? A Op, Kasia, Katson, Tricomi... napiszcie!!
Jestem ciekawa - zrobimy pozytywną listę!!!
hihi
całuski!
Cmok maluszki!
Niestety, moje zatrucie przerodziło się w przeziębienie - nie za bardzo wiem, jak mechanizm tu zadziałał :? W każdym razie siedzę sobie w domku zakichana i zasmarkana - i usiłuję czytać lektury do magisterki. Dzień mija powoli i monotonnie :)
Toffan Niekulku Gatuś - dla niewtajemniczonych: Celebrianko :D Też czytałam o tych prognozach, byłoby naprawdę nieźle, gdyby już w weekend majowy było 30 stopni. A w czerwcu 35 st. :roll: Chyba na obronę poszłabym w bikini i hawajskiej spódniczce, żeby nie zemdleć z upału i ze stresu :lol:
A z tym Tłustym Czwartkiem - ehhhh moja mam robi pączki... I to jest najlepsza rzecz na świecie, wszyscy czekamy cały rok na te wspaniałe pszyności. Szczególnie mój Pawełek je uwielbia. Ale mam nadzieje, że choroba trochę mnie przytemeperuje - bo wcale nie chce mi się jeść. Więc może jutro to też zadziała. Oby!
Grubaska, grunt to nie poddawać się! Kiedy rok temu schudłam 12kg, zdarzył mi się przestój trwający ok. 3 tygodni. A potem waga znowu zaczęła szybciutko lecieć. Nie ma wyjścia, trzeba wziąć się w graść i przeczekać. To zawsze najturdniejszy moment, ale potem jest wielka nagroda! :) A z tym małym rozmiarem spodni, to fakt, ale nie dlatego, żebym była już szczupła - po prostu jestem kurdupel i tyle :) Wszystko mam małe :lol:
Jado, nio tekst ze sznurówkami mnie zabił normalnie :lol: Mój Pawełek też tak ma - zachwyca się figurą J.Lo i Beyonce, a ostatnio powiedział, że najfajniejsza to jest Kate Winslet i że tak własnie musi wyglądać kobietka :) W ogóle zauważyłam taką zależność - to raczej dziewczyny popadają w psychozę odchudzania, głodzenia się i anorektycznego wyglądu - wystarczy, że naoglądają się reklam, reklacji z pokazów mody i kolorowych czasopism. A faceci dużo częściej mówią, że kobietka powinna mieć zaokrąglone kształty tu i tam, bo tylko wtedy jest prawdziwą kobietką. Nio, my własnie jesteśmy takimi prawdziwymi kobietkami! :D
Opuś, baw się dobrze na zjeździe - jeśli w ogóle mozna się tam dobrze bawić :) Obijesz sobie po powrocie, spędzając wieczorek z ukochanym :) A pupa J.Lo rulezzzzz! :lol:
Hmmm a jeśli chodzi o moje atuty, to chyba są to oczy - zawdzięczam to także dobrze opanowanej sztuce makijażu :) Nio i włosy - bo jestem rudzielcem, ale mam dość nietypowy rudy kolor, poza tym nie mam piegów ani innych cech rudzielców, więc wyglądam raczej nietypowo i wszyscy myslą, że mam farbowane. Fryzjerzy też mówią, że farbuję, bo mam blond odrosty przy skórze - tymczasem mnie po prostu tak dziwnie włosy rosną - żę rudzieję dopiero jakieś 5mm od skóry ;)
Dopla, biorę się za czytanie.
Buziaki dziewczynki!
czesc kurdupelki
wczoraj napisalam do was dlugi wpis i cos przycislam na kapie i wszystko wymazalam :lol: ale sie usmialam.puzniej po smiechu przyszlo zdenerwowanie bo napisalam do was naprawde duzo i puzniej juz nie moglam bo bylam juz za bardzo zmeczona :)
postaram sie dzsiaj to nadrobic.
jesli chodzi o moja dietke to naprawde idzie mi dobrze.wczoraj zalozylam bluzke do pracy co byla za mala i ciagle myslalam ze jest za mala ale dopiero sie domyslilam ze ja juz ostatnio kupilam mniejsza bluzke rozmiarowo i ta stara napewno bedzie na mnie dobra.
no i jak zalozylam ta bluzke to sie okazalo ze jest troche nawet za duza na mnie .mysle ze juz ja za duzo nie ponosze i bede potrzebowala juz mniejsze rozmiary :D
jak zobaczylam ze bluzka jest taka luzna to postanowilam wejsc na wage i sie zwazyc.
waga pokazala ze schudlam nastepne kilo :D takkkk juz schudlam raze 19 kilo.teraz chce tylko dostac sie do 20 kilo i bede naprawde zadowolona.jak zaczelam wazylam 121 kg a teraz 102 kg.rowniez nie moge sie doczekac kiedy schudne i zbije te 100kg wreszcie ale bedzie radocha.poniewaz mam duza nadwage staram sie cieszyc za kazde 5 kg bo jak mysle o calej wadze to jakos mnie przeraza.
aniffko ale jestem dumna z ciebie .widze ze dietkowanie naprawde sie oplacalo a nowe spodenki byly tego dowodem.gratulacje
agatko ciesze sie ze humorek ci sie poprawil.
w ogole dziewczyny dzieki ze po prostu jestescie bo z wami jest duzo latwiej w tej walce z tluszczykiem.
jesli chodzi o mnie i moje atuty to mam dobra cere i zdrowe rowne zeby.wogole twarz podobno mam ladna tak wszyscy mowia he he tylko za duzo tluszczyku na mnie i nawet juz urody nie widac przy takiej wadze.nic mi nie pozostaje tylko trzymac sie i chudnac.
mnie tez dziewczyny sie podobacie na zdjeciach.macie takie ladne buzki.wszystkie ktore widzialam .
oki koncze i przypominam nie poddawajcie sie bo naprawde warto byc cierpliwa.
Hej Nituś Toffan Niekulku!!! hihi.. Anitko!! Kuruj się toffana, bo od ponieśmiałku zaczynamy ładnie dietkować... jedyny pożytek z tego przeziebienia to to, ze nie masz apetytu...hm... Mi też by się przydało takie przeziębienie na czas imprezki sobotniej... chociaż nie, mama wlaśnie dziś mi zapowiedziała, że zrobi melbę - to taki deser kremowy z galaretką - strasznie kaloryczny, bo z masłem - ale nie jadłam go chyba z 2 lata!!!
Jejku, mi tez dzien upływa powoli... po tych ostatnich makabrycznych dniach w pracy teraz jest normalnie raj... latam sobie po internecie, w międzyczasie cos nam narysuję... bosko...
Anitko, jesli na obronę pójdziesz w hawajskiej spódnicy to obiecuję, ze do tego czasu nauczę się tańca hawajskiego i uświetnię twoją obronę... buahahaha...
A wiesz... swojego pączusia to bym Ci wysłała...tylko jak? I kiedy? Będę robić chyba w piątek wieczorem, albo w sobotę rano :roll:
Katson - Ciekawa jestem Twojej buzi... moze wkleisz na jakiś czas takiego awantarka jak ja i Aniffka? No i gratuluję straconego kiloska i za dużej bluzki!!! Teraz powoli będziesz kompletowała coraz mniejszą garderobę... zbankrutujesz!! :lol: :lol: :lol:
Buziolki!!
Witajcie Maluszki :D :!:
Agatko, moim atutem jest uśmiechnięta wiecznie mordka :lol: :wink: ...
i ładny biust, podobno :lol: ...
pozdrawiam Was wszystkie bardzo serdecznie :D :!:
witam
dietkowanie idzie mi bardzo dobrze jak narazie.zauwazylam jak sie obrzeram to sie zle czuje i powrot do dietki juz nie jest koszmarem tylko przyjemnoscia.chyba organizm sie juz odzwyczail lakomstwa bo juz go trenuje z 4 miesiace.ale napewno bede miala jakies zle dni bo nie mysle zeby wszystko zawsze sie ukladalo 100%.tak juz jest w zyciu a my ludzie nie jestesmy perfekt.ja jedno wiem ze jak podchodze z humorkiem do dietki to mam lepsze wyniki a zawsze podchodzilam do tego z powaga ale teraz od czasu jak poznalam was to zaraz zmienilam taktyke bo juz czulam ze dietke bede musiala zostawic .wiedzialam ze pomimo ze schudlam juz troche znow zaczne jesc i potrzebowalam jakies dobrej motywacij .oczywiscie znalazlam ja tutaj za co jestem bardzo wdzieczna.przede mna zakupy wiec bede konczyc .pozdrawiam moze wpisze sie puzniej.pa
to jeszcze ja
wlasnie zobaczylam ze u was jest 4 rano.wy napewno spicie slodko sobie a u mnie juz wieczorek sie zacznie niedlugo :lol: milego dnia zycze :D
Hej słodziutkie Maluszki!!!
Dziś Tłuściutki Czwartek... Katson - u Ciebie też się go obchodzi? Byłam dziś w sklepie i kolejki za pączkami jak za starych czasów... dopchać się nie mozna było... na szczęście znalazłam małą cukierenkę i tam zaopatrzyłam się w kilka faworków, żeby tradycji stało się zadość. Pączków dziś nie planuję, chyba, że nieoczekiwanie zostanę poczęstowana... ale w mojej firmie to raczej wykluczone (nawet Wigilii nie obchodziliśmy :roll: ).
Tak czy siak, dzien zapowiada się miło...
Ah... dziś spotkało mnie coś dziwnego.. przyszłam do pracy, a tu na kanapie leży kotek... nie mam pojęcia czy ma jakiegoś właściciela i jakim cudem dostał się do biura... mamy jedno wejście, okna są pozamykane, nie ma dziur w ścianach...ale co miałam zrobić - wypuściłam go na dwór... a taki był milutki i mięciutki... i tak słodko ziewał, gdy go obudziłam swoim wejściem...hihi...słodki mały... uwielbiam młode zwierzatka...
Mam nadzieję, ze nie okaże się, że to kot koleżanki.... hihi...
Bike - Twój uśmiech i pozytywna energia juz są prawie przysłowiowe :wink: :D :D ...co do biustu to wypowiadać się nie będę...hihi.. :lol:
Katson - towje podejście do dietki jest wręcz wzorcowe... oby tak dalej , zobaczysz, jak tot będzie cudownie, gdy kolejne 5 kg zleci... no i to kupowanie ubrań w mniejszych rozmiarach... i te spojrzenia, i lepsze samopoczucie!!! To jest warte wielu poświęceń.Trzymam kciuki!
Anitko! Jak wczorajszy dzień - wychodzisz powoli z przeziębienia?... w zasadzie masz za to dużo czasu na pracę magisterską, tylko jak tu pisać, kiedy się ba bocno zasbarkany nof.... :D :D Całuski koffanie!!! Do zaklikania!
Op - jak tam wczorajszy zjazd?
Kasiu - trzymaj się dzielnie!!! Przecież nikt nas nie zmusi do zjedzenia pączków!!! Ja nie zjem! wolę takie własnorecznie robione, a te dopiero zrobię w sobotę...
Zyczę milutkiego dnia!!!
ja tak samo....a to dlatego że nie przepadam za nimi :roll:Cytat:
Zamieszczone przez Celebrianna
ale pewnie skusze sie na cos slodkiego żeby tradycji stało się zadosć :D
pozdrawim maluchy i zmykam ćwiczyc :wink:
Witajcie kochane Maluszki :D :!: ...
a ja pączusie planuję i to aż dwa :!: :lol: ...
lubię takie z różanym nadzionkiem z małej cukierenki koło pracy mojego Miśka... mniam...
ale już na to konto sobie dziś potańczyłam i potwisterkowałam, żeby spalić na zapas trochę kalorii :wink: ...
wieczorkiem zaś poćwiczę sobie więcej i już :!: :D...
pozdrawiam wszystkie Kurdupelki :D :!:
Cmok dziewczątka!
Umieram... Rozchorowałam się na dobre, mam naprawdę wielką nadzieję, że to nie grypa i że w poniedziałek będę już cała i zdrowa. Na razie czuję się kiepsko, potwornie boli mnie głowa, dokucza mi kaszel, katar itp. - ale w te przyjemności już Was kochane nie będę wtajemniczać ;)
Denerwuję się z jeszcze jednego powodu - przez to choróbsko znowu przesuwa mi się termin porządnego "usiąścia" nad pracą mgr :D Wrrrr a już za 3 miesiące muszę ją oddać :shock:
Nie zabawię dziś długo dziewczątka, wracam do łóżeczka. Od poniedziałku razem z Celebrianką (moją Toffan Niekulku Gatuś :D) ostro zabieramy się znowu do roboty. Dieta 1200kcal i codzienne ćwiczenia - obowiązkowo! A na razie - wkleję Wam kilka fajnych obrazków, żeby Wam się buzie uśmiały :lol:
http://www.vide.pl/static/images/330x330/20826.jpghttp://www.vide.pl/static/images/330x330/20825.jpg
http://www.vide.pl/static/images/330x330/15091.jpghttp://www.vide.pl/static/images/330x330/15092.jpg
Cmok słodkie maleństwa!
Wczoraj wzięłam uderzeniową dawkę leków i dzisiaj czuję się o wiele wiele lepiej, bez porównania z wczorajszym dniem. Więc wygląda na to, że do poniedziałku spokojnie dojdę do siebie. W ogóle grypa strasznie się rozpanoszyła - u mnie w pracy na 50 osób nie ma dziś aż 16!!
Od poniedziałku biorę się porządnie do roboty. Ostatnio miałam tak, że nawet trzymałam dietę, ale zdarzały się czasem dni wpadkowe. Ćwiczyłam intesywnie np. przez jeden tydzień, a potem miałam kilka dni przerwy. Oczywiście, nie przynosiło to żadnych rezultatów. Na wadze jest nadal 56-57kg.
Nio ale czas brać się do roboty! Przeczytałam ostatnio prognozę - że w tym roku czeka nas w Polsce upalne lato i już w weekend majowy ma być 30 stopni. Czyli już za 3 miesiące trzeba będzie się prawie całkowicie rozebrać!
Stąd mój plan - mianowicie
DO WEEKENDU MAJOWEGO DOJŚĆ DO 50 kg!
Mam na to trzy miesiące, więc powolutku będę dochodzić do celu. Problem polega na tym, że największą nadwagę już zrzuciłam, teraz zostało mi kilka kilogramów za dużo, ale - od biedy - mogłabym tak wyglądać. Już się czuję nieźle w swojej skórze. Dlatego czasem brak mi motywacji do dietkowania. Nio ale koniec z tym! Miało być 50kg na wadze, to będzie 50! :lol:
Plan mam taki: jem 1200kcal, ćwiczę często, bo 6 x tygodniowo, wspomagam się trochę Termo Fat Burnerem, który pomaga spalać tłuszcz w czasie ćwiczeń. A jak tylko trochę mi się zwolni na uczelni, chcę się zapisać na aerobik - ale to pewnie nastąpi dopiero w okolicach maja-czerwca. Aż mi się płakać chce, że nie mam czasu teraz chodzić - takie grupowe ćwiczenia w klubie, z instruktorką to jednak zupełnie inna sprawa. Nio ale na razie będę radzić sobie bez tego. I wiecie co? Uda mi się! Nam wszystkim się uda! :lol:
Ciekawa jest maluszki, co u Was. Piszcie, żeby Królestwo Kurduplandii nie opustoszało! :lol:
Buziafffffki!
Pozdrawiam wszystkie Kurdupelki weekendzikowo :D :!:
WITAM SERDECZNIE :)
troszkę do Was nie zaglądała, ale już jestem i nadrabiam zaległości :)
dobry pomysł, bo żadko która z nas uświadamia sobie swoje atuty, u mnie na uczeli, zn na ćwiczeniach z kontaktu interpersonalnego zawsze był problem z wymienieniem swoich atutów, ale tak mnie studia wykształciły, że mam teraz problem z wymienieniem swoich wad :lol:Cytat:
Zamieszczone przez Celebrianna
U mnie atutem wyglądu zewnętrznago są śliczne błękitne oczy, gęste i łatwo układające się włosy, proporcjonalne i zgrabne nogi.... rany zaraz popadnę w samouwielbienie :lol: tylko że uważam że oprócz atutów związanych z wyglądem zewnętrzenym posiadam ważniejsze atuty... taka jaką jestem, i taką akceptuję mnie moj Ukochany i moji znajomi i przyjaciele. Jestem szczera, potrafie słuchać, jestem empatyczna, służe radą, wiem że jestem dobrym człowiekiem... wystarczy tego dobrego :lol:
A o wadach staram sie nie myśleć za dużo.. to co że mam mase rozstępów, wystający brzuszek i inne mankamęty... uważam że jestem bardzo wartościową osobą a jeśli komuś sie to nie podoba to już jego problem... Co do brzuszka, a raczej skóry pozostałej po odchudzaniu to moj Luby twierdzi że uwielbia mój brzusio i to jest najważniejsze!!!
aniffka na zjeżdzie było nudno... dlatego uciekłam jak najszybciej, a w czwartek nie pojechałam. W środę zdobyłam kilka zaliczeń i zostały mi jeszcze dwa wpisy, ale to zdobęde je po feriach, bo jakoś nie mam ochoty na siedzienie w Czestochowie kilka dni... a po za tym, i przede wszystkim tęsknota za ukochanym robi swoje i jakoś nie daję rady usiedzieć tam więcej niż jeden dzień :)
Fajno, że Twoja mama piecze pączki, napewno śa rewelacyjne i nie dorównują tym sklepowym... niestety ja nie mam tego komfortu - brak umiejętności obchodzenia się mojej mamy z drożdżami :wink:
WRACAJ SZYBCIUTKO DO ZDROWIA :)
katson gratuluję utraty kilograma :!: ja jak sie odchudzałam to cieszyłam sie tak jak piszesz z każdego kilograma i na koniec jak sobie uświadomiłam ile w sumie schudłam to nie mogłam i do dziś nie mogę uwierzyć :D
Tłusty czwartek jakoś upłynął... pączka nie zjadłam, ale za to dużo oponek, bilans na minusie, ale prawie 2000 kcal :)
dziś siedzę w domku i pisze prackę na zlecenie, czyli cały dzień przed kompem :roll: ukochany w pracy na popołudnie wiec nareszcie mogę sie zabrać za pisanie, bo już ponad tydzień sie zabieram i nic z tego nie wychodziło :)
POZDRAWIAM :D
Witam Kochane Kurdupelki.
Nie mam czasu się wpisywać , ale codziennie czytam , co się u Was dzieje.
Anifko to chyba pójdziemy łeb w łeb , bo ja do końca maja chcę zrzucić 8 kilogramów. Więc , tak jak u Ciebie wychodzi 2 kilo na miesiąc. I nie ma żadnego obijania się , żadnych wpadek. Zresztą wiosną odchudza się dużo łatwiej niż zimą. Perspektywa rozebrania się latem i coraz większy wybór owocków i warzyw bardzo ułatwia dietkowanioe.
Tak więc od poniedziałku bierzemy się do roboty
Pozdrawim wszystkie Kurdupelki
Życzę Wam miłego weekendziku
Witajcie Kurdupelki i moja Toffan Niekulku Nituś!!! Te kociaki są słodkie!!! Zwłaszcza ten wyłażący z kąpieli... hihi...
Cieszę sie bardzo z naszej reaktywacji!!!
To już ostatnie dni błogiego lenistwa... u mnie bedzie słodziutko przez weekend, a potem ostra dietka...
Własciwie też uważąm, ze od biedy jakoś wyglądam, ale gdy dbam o to co jem, i ruszam się codziennie, jakoś tak mam lepsze samopoczucie... wydaję sie sobie pełna gracji i gibkości... tak więc, jest mi to potrzebne.... nie ma dwóch zdań. No i ten długi upalny weekend!!!
Ja dążę do 52 kg... chyba, że mi się zachce inaczej, ale wątpię...Plan dokładnie jak Aniffka -1200 i sporcik! Murowane!
może za jakiś czas zapiszę sie na TBC, ale kruca - drogie są takie zajęcia 4 wejścia - 50 zł... do tej pory radziłam sobie sama - bezpłatnie...
Jakby nie było , bedzie dobrze!!!
Bike - weekendzik juz wkrótce i bardzo się z tego powodu cieszę, bo jedziemy do rodziców, będzie imprezka, dobre jedzonko... robię sobie ostatki... a jak wczorajszy pączkowy dzień - ile było? dwa czy trzy?? Bo ja ani jeden.. hihi....
ale nadrobię jutro... hihi
To co Anituś??
Agatix i Anitex - Reaktywacja!!!!
:twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: :lol: :lol: :lol: :lol:
Miłego weekendu....
a potem ....
:wink:
Witam
kontynuję siedzenie przed kompem.... tylko postępy w pisaniu marne.... biegam po Forum i ogólnie po necie, wszystko byle nie pisać :lol:
Zaraz przyjdzie przyjaciółka na ploteczki :lol:
aniffka wielkie dzięki za pomoc :!: :!: :!:
Pozdrawiam ciepło wszystkie Maluszki kochane :D :!:
Agatko, u mnie się skończyło na dwóch pączusiach :D ...
jak się bawisz słoneczko, mam nadzieję że dobrze :!: :D
:D KOLOROWYCH SNÓW KOCHANE MALUSZKI :D
dziś u mnie jedzeniowa porażka.... placki ziemniaczane :roll:
Op, czemu zaraz porażka :wink: :?: ...
placuszki dobra rzecz :!: :lol: ...
ja dziś jadłam babkę ziemniaczaną na obiad i była pycha, mniam :D :!: ...
ale potem sobie pobrykałam, poćwiczyłam i spalone już wszystko...
pozdrawiam :D :!:
Przyznam się bez bicia - nie czytałam zaległości, bo już padam pysiem na klawiaturkę...
Wpadłam tylko dać znak życia, zaległości poczytam jutro
Buziaki
Ula
http://foto.onet.pl/upload/10/78/_1423_n.jpg
Byle do wiosny kochane Maluszki :D :!: ...
pozdrawiam niedzielnie :D :!:
Dokładnie - byle do wiosny!
Życzę powodzenia dziewczyny - cel jest bliski!
Ufff...
Poczytałam zaległości :D
Katson - to już 19 kg? :shock: GRATULUJĘ!!!! Trzymaj tak dalej!!
Agatko i aniffko - ja tez jutro ostro biorę się do dietkowania :D
W kupie raźniej - jak mawiają owsiki :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
Oj, już chyba bardzo śpiąca jestem, bo zaczynam bredzić :D
DObranoc
Udanego tygodnia :D
Ula
Hej koffane maluszki!!
Taaa... weekendzik minął.... było słodziutko i ogólnie mówiąc się napchałam :wink: :lol: :lol:
Ale dziś zaczęła się reaktywacja!!!! :D :D :D
Wlazłam dziś na wagę - 55!!! No - będzie co zrzucać :lol: :lol: :lol:
Jestem bojowo nastawiona, napalona i dodatkowo zaopatrzona w "motylka", czyli takie cudo do ściskania - udami bądź ramionami... to na wypadek pracy przy komputerze...a poza tym bez zmian - 1200 kcal i codzienny ruch!!!
Anituś toffanie!!! Jak zdrówko?? NIe basz juff kataru... możemy zacząć ćwiczonka?
Ja dziś mam w planie rowerek... i nich mi ktoś przeszkodzi - przejadę!!! :twisted:
Bike - bawiłam się w weekend fajowo - zrobiłam pączki... troszkę ich zjadłam... na szczęscie byli też inni chętni, więc szybko się skończyły... w niedzielę natomiast trafiał sie nowa partia pączków - tym razem od babci K. no i też się ich najadłam.... teraz pozostaną mi tylko miłe wspomnienia.... na długi czas...
A jak Twój weekend? Widzę, że wszystko pod kontrolą! :D
Uleczko - no to kupą!!! :lol: :lol: :lol: Co masz dziś dietkowego w planie? Wyspałaś się? Musisz mieć siłę do sporciku? Na rowerek Cię chyba nie namówię? :lol: :lol: :lol:
Op- to fakt, ciężko jest publicznie mówić o swoich zaletach... choc powinno się to robić często! Trzeba podkreślać swoje zalety, żeby takimi nas zapamiętali... dobry człowieku o zgrabnych nogach i ślicznych błękitnych oczach...
Katson - co u ciebie? Jak minął weekend?
Asiu - ty też zaczynasz dziś reaktywację!!! Zaraz wskocze do Ciebie po nowinki dietetyczne!!!
DeMia - dziękujemy za życzenia, a jaki jest Twój cel wiosenny?
No dziewczyny!!! czas wziąśc się do roboty!!!
Wiosna będzie nasza!!
CAłuski!
przyjmiecie mnie do tego klubu kurduplasów :lol: ?
(150 cm) :oops:
Agatko - nie wyspałam się kompletnie... Jak to jest, że najlepiej mi się śpi w poniedziałek rano....
A czemu mnie na rowerek nie namówisz?
A właśnie, że mam zamiar dziś pedałować! Szkoda, że na stacjonarnym tylko mogę na razie (aura :roll: ), ale póki co - dobry i taki - trzeba się wprawiać :D
Buziaki
Ula
PS. Topika - jasne, bez problemu, ale nie będę się żądzić - gospodynie wątka niech Cię oficjalnie przyjmą :lol: :lol: :lol: :lol:
http://msyc.republika.pl/krajobrazy/040630.jpg
witam kurdupelki kochaniutkie
u mnie jakos zly humorek i nawet nie wiem dlaczego.w sobote dietka nie poszla mi za dobrze a dzisiaj juz uwazam i wszystko zapisuje ale jakos podchodze do tego bez zadnego entuzjazmu.dlaczego sama nie wiem .za tydzien ide na 3 tygodniowy urlop i nawet mi to nie poprawia humorku.w sobote mama kupila torta czekoladowego i pomimo ze sie bronilam to zjadlam .w niedziele jak sie obudzilam to mama mnie poinformowala ze kupila paczuszki na sniadanie.myslala ze mi dogodzi ale ja sie bardzo tym zdenerwowalam tak ciezko pracuej nad ta dietka a ona takie pokusy mi podstawia pod nos. :( puzniej zle sie czuje ze sie z nia kluce i czuje sie winna i mi sie tylko czegosc slodkiego chce zjesc ze stresu :cry:
czytam codziennie wasze wpisy ale jakos mi sie nie chce nawet pisac.mam nadzieje ze humorek mi wroci bo jak nie to bedzie nie dobrze.jakos mi dietkowanie nie wychodzi jak jestem zestresowana.w ogole ta pogoda jakas dziwna raz goraco a raz zimno i wiatry takie ze musialysmy ogrodzenie dzisiaj naprawiac po tym wietrze.
agato u nas sie nie obchodzi tlustego czwartku ale i tak jadlam paczki :cry:
dzisiaj w tv bylo ze polka jakas co przyjechala z mezem na stale do australii i syne zostala zamordowana w ubieglym roku .zostala zastrzelona jak wracala z pracy do domu kolo swojego domku.okazalo sie ze miala w pracy kochanka i byla z nim w ciazy a puzniej usunela to dziecko i z nim zerwala facet dostal jakiejs depresij i zabil ja puzniej .tak mi szkoda jej dziecka bo jeszcze niedawno prosil w tv zeby odnalesc jego mamy zabujce.ona byla bardzo ladna kobieta pokazali w tv zdjecie .szkoda ze tak sie to skonczylo bo mogla z mezem miec tu dobre zycie .tak malo australiia daje teraz pobytow stalych a ona to zmarnowala teraz syn z ojcem wrocili do polski.kochanek nie byl polakiem .chyba jakis azjata.mlodszy od niej.pokazali jej dom .miala naprawde piekny ale jakos ten romans przyniosl jej nieszczescie .szkoda taka mloda jeszcze.ja jak zawsze wam jakies dreszczyki pisze :lol: bede konczyc papatki
jeszcze jeno pytanko .ja tu slyszalam o grupie ich troje wiem ze juz nie spiewaja ale wisniewskiego zona spiewa co o niej myslicie?.angielski ma niestety okropny myslicie ze wisniewski i jego zona zrobia kariere bez ich troje?ja slyszalam ze ona nawet spiewac nie umie.poniewaz ten zespol byl z lodzi dlatego mnie to troche interesuje.ok papa wpadne do was puzniej.milego dnia zycze
Faktycznie Kasiu - okropna sprawa, jak można sobie czasem głupio życie zmarnować. Sobie i najbliższym...
Co do Ich Troje - jako zespół mogli być (parę kawałków nawet mi się podobało)
Ale żona Wiśniewskiego luzem? Żenada.... Ja jej normalnie nie trawię...
Co do diety - każdemu zdarzają się gorsze dni, nie poddawaj się, tyle już wywalczyłaś (19 kg mniej :shock: ), szkoda byłoby to zmarnować!
Pozdrowienia dla całej Kurduplandii
Ula
http://www.fotoplatforma.pl/foto_gal...0_DSCN3347.jpg
Hejka!!
Topika - jasne, że przyjmiemy!!! Właśnie takich fajniutkich kurdupasków potrzebujemy... jak napisała Uleczka - w kupie raźniej... hihi... napisz coś więcej o sobie... :D
Uleczko - ja tez dziś jestem śpiąca... poniedziałki jednak sa koszmarne...
Co do rowerku wiem, że wolisz jeździć w terenie, a na stacjonarnym usychasz z nudów... :lol: :lol: ale skoro mamy się wprawiać, to z chcecią popedałuję razem z Tobą... tylko, że ja dopiero wieczorem.... a własciwie, czy Ty teraz jestes w pracy, czy masz wolne... bo, widzę, że opanowałas forum!!! :lol: :lol: :lol:
katson - nie przejmuj się!!! Ja sie opchałam w ten weekend jak mały prosiak, ale nie martwię się, bo to były ostatki... teraz zaczyna się ostra dietka!!! Ty przeciez tyle osiągnęłaś!!! Pamiętasz , że powolutku, krok po kroczku będziesz schodzić z wagą... załamki każdy ma, ale nie wolno się potem poddawać, tylko dalej dietkować - mówi się trudno - odchudza sie dalej!!!
Co do Ich3, to nie mam pojęcia, co oni teraz robią... ten rodzaj muzyki mi nie leży i nigdy się nimi nie interesowałam... wogóle nie przepadam za polskimi wykonawcami - z malutkimi wyjątkami...
Pozdrawiam!!