-
Na początek wkleję coś co znalazłam przy okazji szukania przepisów z selerem naciowym,który zakupiłam i nie bardzo wiem co z niego zrobić :roll:
Głodzenie jedzeniem
Czy możliwe jest “głodzenie jedzeniem” ? Teoretycznie tak, można bowiem ułożyć dietę, aby obfitowała w składniki posiadające jak najmniej kalorii. Co więcej - to co chcemy zjeść może być nie tylko niskokaloryczne, ale jednocześnie obfitować w składniki “energochłonne” tj. potęgujące metabolizm i prozdrowotne. Czy jednak taki model żywienia istnieje w praktyce? Okazuje się, że istnieje
"Organizm nie jest monolitem, jak wielu z Nas się wydaje. Pozostaje on w tzw. stanie dynamicznej równowagi.
Oznacza to, że każdego dnia tracimy i odbudowujemy kilkadziesiąt gram elementów ciała. Zasada ta dotyczy również tkanki tłuszczowej. Co więcej, istnieją nie tylko pokarmy, które hamują rozpad tłuszczów a nasilają ich gromadzenie, ale i takie, które działają odwrotnie. Układając więc odpowiednio dietę - nie ma potrzeby ograniczania objętości pokarmu, a jedynie należy zadbać o jego właściwą jakość. A oto receptura, która w tym pomoże:
Węglowodany (cukry) – hamują rozpad i nasilają gromadzenie tłuszczów – należy dążyć do drastycznego ograniczenie ich udziału w diecie.
Tłuszcze pokarmowe – te wprawdzie (wbrew obowiązującej opinii) nie nasilają gromadzenia tłuszczu przy niedostatku węglowodanów, mogą jednak utrudniać jego rozpad – spożycie ich należy więc bezwzględnie ograniczyć.
Białka – nasilają rozpad i utrudniają gromadzenie tłuszczów – skuteczna dieta powinna obfitować w produkty wysokobiałkowe.
Błonnik – sam pozbawiony wartości energetycznej odbiera dodatkowo energię, uniemożliwiając wchłanianie substancji energetycznych i nasilając pracę pasażu trawiennego – udział blonnika w diecie powinien być szczególnie wysoki.
L-karnityna – “witamina” spalająca tłuszcz, bez niej organizm nie zlikwiduje zapasu tkanki tłuszczowej, lecz zapas ten będzie powiększał – absolutnie niezbędna w diecie redukcyjnej, mało rozpowszechniona w żywności, najlepiej uzupełniać ją suplementami odżywczymi (do nabycia w aptekach i zielarniach).
Na jakich produktach należy oprzeć dietę redukującą tkankę tłuszczową w ekspresowym tempie?
Bezenergetyczne warzywa bogatoresztkowe, świeże lub gotowane, które należy spożywać bez ograniczeń, w dużych ilościach, im więcej tym lepiej: sałata, cykoria, kapusta biała, kapusta czerwona, kapusta włoska, kapusta pekińska, kapusta kwaszona, ogórki, ogórki małosolne, papryka zielona, pomidory, seler naciowy, koper naciowy, rabarbar, brokuły, bakłażany, kalafior, seler korzeniowy, fasolka szparagowa, pieczarki, rzodkiewki, szparagi, szpinak, cukinia, dynia, kabaczek, endywia, jarmuż, karczochy, botwina, kalarepa, rzepa, szczaw, szczypiorek, pędy bambusa i kiełki.
Gotowane lub pieczone produkty bogatobiałkowe, które mogą być spożywane bez ograniczeń,
gdyż przyspieszają redukcję wagi, jednak z uwagi na aspekt zdrowotny nie powinno się nimi przejadać: dorsz, mintaj, morszczuk, tuńczyk, szczupak, flądra, karp, kargulena, karmazyn, leszcz, ostrobok, płoć, pstrąg, sieja, owoce morza, pierś kurczęcia, pierś indyka, chudy biały ser, beztłuszczowy i bezcukrowy jogurt, białka z jajek (można przyrządzać z nich omlety na patelni teflonowej).
Ubogo kaloryczne warzywa i owoce, świeże lub gotowane, co do których zachować należy rozsądne umiarkowanie
(mogą stanowić podstawę nie więcej jak 1 posiłku w ciągu doby): marchew, buraki, brukiew, cebula, pory, pietruszka korzeniowa, nać pietruszki, arbuzy, melony, grapefruity, cytryny, agrest, poziomki, truskawki, maliny.
Produkty tłuszczowe niezbędne do utrzymania nienagannego stanu zdrowia, które należy spożywać codziennie,
ale alternatywnie (wybierać jeden z nich danego dnia), nie przekraczając porcji rekomendowanych w nawiasach: oliwki z oliwek, olej rzepakowy, lniany lub sezamowy (1 łyżka stołowa jako dodatek do jarzyn), tłuste ryby (np. węgorz, łosoś, śledź, makrela, halibut itp. ok. 50 g.).
Do komponowania posiłków używać można wszelkich przypraw, z wyłączeniem cukru (zastąpić słodzikiem) i z ograniczeniem soli.
Produkty, które nie zostały wymienione powyżej (np. słodycze, owoce, przetwory mączne, wyroby cukiernicze i piekarnicze) należy uznać za “zakazane”.
Efekty podobnej diety ulegają znacznemu wzmożeniu, gdy jednocześnie prowadzona będzie suplementacja L-karnityny. L-karnitynę stosować należy w dawce 600-1000 mg na dobę.
Omawiana tutaj dieta jest dobrze tolerowana i bardzo lubiana przez łakomczuchów, gdyż nie ogranicza objętości pokarmu (można się najeść do syta) oraz przewiduje pewne “dyspensy”. Dyspensa polega na tym, że jeden posiłek w tygodniu (np. sobotnia kolacja) obfitować może absolutnie we wszystkie, nawet na codzień zakazane, produkty spożywcze. Takie jednorazowe obżarstwo w żaden sposób nie spowalnia tempa utraty wagi.Jeżeli ktoś marzy o modelowej sylwetce, a jednocześnie podoba mu się zaproponowany schemat żywienia, niech rozpocznie dietę od dziś .
Wiele tzw. “drakońskich diet” polega na drastycznym ograniczeniu kalorycznych składników pokarmowych. Organizm walczy jednak o utrzymanie swojego status quo. Wytłumia metabolizm, dopasowując go do obniżonych porcji energii i w ten sposób oszczędza tłuszcz zapasowy. Co gorsza, niedobór wartościowych składników pokarmowych zubaża odporność i sprzyja chorobom. "
Asiu - juz ja tam dobrze widzę :D a raczej zauważyłam na zdjęciu z profilu :evil:
Psotulko - nie moge być gorsza i też wkleiłam trochę mądrości
:roll:
Efciu - wzajemnie :D
Zosiu - dziękuję :D dzisiaj mimo lodowatego wiatru udało mi sie dłużej pochodzić i intensywniej niż ostatnio i brzuszkowałam :shock: Wąsy faktycznie mi nie rosną :? jeszcze :twisted:
Agniesiu - dzięki za linka - juz wyszukałam sklepik i wiem gdzie szukać brakujących elementów do biżuterii,którą ostatnio sie bawię 8)
Dagmarko - wiesz,że ja nie jestem fanką 1000kcal,a powyższy artykuł to również potwierdza :D
Wpadnę jeszcze później :D
***
Grażyna
-
Grażynko, całość pewnie jutro na spokojnie przeczytam, ale o tym, że na strawienie selera naciowego zużywa się więcej kalorii niż on ma, to słyszałam. Obiecuję poszukać przepisów. Miłego, odpoczynkowego weekendu :)
-
Pozdrawiam weekendowo Grazynko.
(na zapach selera jakos zasze mnie cofalo...hihi...a to takie zdrowe warzywko :wink: )
-
:D SUPER :!: BO JA SZUKAM - TYLE TU MADROSCI :!: JESZCZE NIE TRAFILAM NA TO CO BY MNIE PASOWALO :D
UDANEGO DIETETYCZNEGO DNIA I DOBREJ ZABAWY ZYCZE:D
http://www.alin.szm.sk/gal%2008%20fotos/143.gif
-
Witaj Grażynko
Znów idę do krainy cudów . Trzy rzeczy mi się przytrafiły ostatnio :
faktycznie jest jak mówiłaś - że gdy jem rzeczy pasujące ściśle do 1 fazy SB to mogę zjeść dużo mniej nie będąc głodna .
Przypomniałam sobie też , jak to robiłam , że mieściłam się w 1000 kcal 2 lata temu - między posiłkami dopychałam się wodą . Bez tego zmieścić się w tak małym limicie to dla mnie niemożliwe .
No i mam teraz nowy atrakcyjny cel , i to też jest super .
-
Grażynko dziekuje za pamięć o mnie. Kochana moja kiedy wkońcu przyjedziesz na masaż do chinek? Moja propozycja jest aktualna - zapraszam!
Miłego tygodnia Skarbie!!!
-
Żeczywiście dużo mądrych rzeczy. Baaardzo mi się przyda za dwa tygodnie.
Pozdrawiam i tradycyjnie 2x
Kaszania
-
:D WITAM :D
ZYCZE MILEGO TYGODNIA :D POZDRAWIAM CIEPLUTKO :D
http://sirmi.ic.cz/pes/68.gif
-
Gayguś, trochę spóźnione (choć właściwie jeszcze nie, skoro wyniki będą dopiero 1. marca) kciuki za Wojtka trzymam :)
A artykuł, który wkleiłaś, ciekawy, jedynie do tego "zastąpić słodzikiem" miałabym odrobinkę wątpliwości. Seler naciowy uwielbiam, zarówno surowy (np. maczany w jogurtowym dipie), jak i dodawany do potraw na ciepło (po prostu wkrajam go do np. potrawy z pokrojonej w kostki piersi kurczaka, plasterków pieczarek, cukini i rozmaitych innych warzyw, lubię do tego sos arachidowy, czasem też parę orzeszków lub krojonych w słupki migdałów)
Uściski :)
-
Witaj Grażynko,
Wpadam z gorącymi całusami i z życzeniami wszystkiego dobrego w tym tygodniu. Piękne słońce zagląda mi własnie do biura. Wiosna się zbliża, choć mróz jeszcze trzyma.
Buziaki,
Anita