a do obiadu była zupa grzybowa...kurde mama mi juz ja nałozyła to musialam zjesc no i ta sorowka i te miesko:P
aa...i wyłaczona mam komorke matrusiu i sweet...wiec nie martwcie ze cos mi jest:P ..poprostu poki co wole byc odosobniona z ksiazkami z biologii w pokoju ..i z moim boom boxem:d ..a tak szczerze..zeby sobie Wezyk cos sobie uswiadomił hihih ..ale hjestem wredna hihih :P

a co do wredoty...to niekiedz tak mam ze jak usiadzie koło mnie taka trasznie gruba pani...to sobie mysle...boscheee nie moge dopuscic do takiego stanu....wrrr sama jestem zła ze tak mysle o takich paniach:P

ale np dzis w szkole to jest tam taka dziewczyna przy kosci...no i włąsnie ...niekiedy tak na nia patrzylam..to tak wrednie...
a dzis mi tak pomogła...w znajdywaniu tych ksiazek do biologii ...i naprawde sympatyczna dziewczyna...bo ja zawsze mysle ..ze jka ludzie sie na mnie gapia...to mysla własnie o mnie zle...i tak odbija sie :P hihih...kurde no kurczaki hihi:P