-
hej Dziubku,
biustem to bym się nie przejmowała, bo na pewno zacznie się kurczyć wprost proporcnonalnie to traconych kg! i genialnie ze wcinasz groszek zamiast czekolady!!! oby tak dalej! wiem, ze niedlugo bedziesz przebierac we wszystkich mozliwych sukienkach!!!
trzymaj sie cieplo!
buuuuuuuuuuuuzi!!!
http://www.optymal-btw.aktis.i.p.pl/hum/sc8.jpg
-
Witaj Sisiu!
Przepraszam że tak długo mnie nie było :D Rozumiesz, zdobywałam na imprezach już zgubione kilogramy :D Jednym słowem poszalałam sobie.... Głównie z grzanym piwkiem, nalewkami i innymi procentowymi pysznościami. Oprócz tego były jeszcze tort, szarlotka, paluszki, kanapeczki, sałatki. A to wszystko trwało 2 razy dłużej niż miało trwać... Bo imprez miało być dwie, a były trzy... Dwa dni pod rząd. Więc na wadze też mam od razu 2 kg więcej... Tak, tak.... U mnie teraz jest 59 kg :D Ale jak widzisz nie załamuję się z tego powodu bo już drugi dzień jem normalnie czyli niskokalorycznie.... I wiem że za parę dni waga znowu pokaże 57 i pozostanie do zrzucenia tylko malutki haczyk :D Tak to jest jak już się cel traktuje jako osiągnięty :D Wtedy go coraz trudniej osiągnąć... Co do biustu to chyba żartujesz.... Ciesz się dziewczyno że masz duży biust. Mój też nie należy do najmniejszych i wcale mi to nie przeszkadza....
Cieszę się że Twój Robert już zobaczył efekty... widzisz, warto było prawda :D Wracając do wahań wagi to musisz się do tego przyzwyczaić... To normalne. czasami waga rośnie pomimo że trzymałyśmy się ostro diety.... Czasami spada nawet jak się nie trzymamy.... Jest zbyt wiele czynników od których zależą wskazania wagi... Pogoda, to co się jadło, ile się piło, czy zbliża się okres, czy może jesteśmy już po.... Ja np po imprezach miałam tak opuchnięte palce że nie mogłam zdjąć pierścionka który do tej pory samoistnie mi spadał przy każdym potrząśnięciu ręką... Na wadze ową opuchliznę było widać od razu....
Co do sukni to poczekaj jeszcze trochę tzn przynajmniej 5-10kg i wtedy zacznij mierzyć.... Do ślubu masz jeszcze bardzo dużo czasu, nie musisz przecież kupować sukienki już teraz. Poza tym po co masz teraz kupować? Po to by ją potem przerabiać przed ślubem? Przecież jak schudniesz to już nic nie będzie na Ciebie pasowało.... Wiem coś o tym :D Wstrzymaj się z zakupem jak najdłużej możesz bo nie wszystko da się tak zwęzić by dobrze leżało....
Ja w Ciebie wierzę i myślę że Twój Robert też powoli zaczyna się martwić perspektywą własnej przegranej... W zakładzie mam na myśli :D
W każdym razie dietka super Ci idzie. Widzę że zaczynasz zmieniać swoje nawyki żywieniowe :D Tak trzymaj!!! Zobaczysz, waga niedługo spadnie :D W razie czego gdybyś chciała pogadać na gg to kliknij pod moim postem ikonkę "pw" i daj znać że jesteś i czekasz... Jak tylko będę mogła to na pewno pogadamy... Buziaki ogromniaste!!! Trzymaj się!
-
Nie bede nic pisać. Przesunęłam biedronke o 2 kg w w lewo. To chyba koniec.
-
Witaj Sisiu..
Wiele Ci nie napiszę... Jestem właśnie po kłótni z moim M... W zasadzie niewiele brakowało a byśmy się rozstali.... Ale wierzę w Ciebie nie poddawaj się :D Zacznij wszystko jutro do nowa... Ja też spróbuję jeszcze raz... Tyle że nie z dietą a ze związkiem.... Wierzę że zarówno mi, jak i Tobie się uda... Trzymaj za mnie kciuki.... Ja za Ciebie trzymam, bardzo bardzo mocno.... Buziaki....
A miało być tak pięknie... :cry:
-
SSSSSSSSSSSiiiiiSSSSSSSSSSiiiiAAAAAAAAAAAAA!!!!
Oj powrocily zaraz ... nie dobijaj mnie kobieto, tylko sproboj juz tu nie wejsc to Cie odnajde wszedzie a wtedy to nie ccialabym byc w Twojej skorze :x :wink:
Kochana pomysl logicznie tyle walczylas zeby teraz sie poddac, nie wiem czy pamietasz , ale jest pewna okazja na ktorej chcesz wygladac bosko !!! nie poddawaj sie :cry: :cry: :cry: prose.... :( nie chcem , zeby ten caly czas okazal sie zmarnowany, ja Ci cos powiem , Ty tutaj mowisz ze kg wrocily, a to nie tak najadlas sie i co , waga pokazuje wiecej, ale kilka dni i wrocilaby do normy , ale jak teraz dorwiesz sie do lodowki to dopiero sie zalatwisz, jojo jak sie patrzy i przylamka, bledne kolo jedny mslowem ! jejku nie rob mi tego :( plisss pokaz sie tu jeszcze i powiedz ze wracasz do nas :!:
http://nordiq.wz.cz/smutek.gif
-
Jestem,
czwartek, piątek, sobota = jadłam, jadłam, jadłam wszystko co tylko było w domu.
W nocy z soboty na niedzielę czytałam, myślałam , płakałam ....
I muszę walczyć . Zawsze gdy się odchudzałam dochodziłam do tej magicznej cyfry 79 i to był koniec. Mam wrażenie, ze jesli ją przekroczę to będzie początek czegos pieknego. Już nie pamiętam, bo tak dawno to było ale gdy miałam 75 kg to chyba też wyglądałam nieźle Spróbuje inanczej. Nie będę się ważyć bez przerwy , bo od tygodnia stało sie to moja obsesją, wracam do chodzenia po schodach , do brzuszków i rowerka, bo wszystko to poszło w zapomnienie gdy tylko zobaczyłam 79kg.
Dziekuje Dziewczyny , że zawsze któras z Was tu jest.
Próbuje ponownie, juz nie walczę . Po prostu próbuję....
-
Stoje przed lustrem i analizuje, przez 3-4 dni pozwoliłam by mój brzuch znów odstawał, a moja buzia zrobiła sie okrągła:(
Rachunek sumienia:
- 1 bułka brahamka ( masło, świeży ogórek )
- 3 zupy pomidorowe z makaronem
- 1/2 galaretki (+ rodzynki)
- 1 puszka groszku konserwowego
- 1 kisiel truskawkowy
- duzo płynów
- 2 ziemniaki gotowane
- odrobina czerwonych buraczków
- ogórek kiszony
- pół talerza płatków żytnich z mlekiem
- 1 kosteczka czekolady mlecznej
- 1 jabłko
Dużo sie tego nazbierało ale to napewno mniej niz przez ostatnie dni.
Spróbuje to policzyc co dzis zjadłam i wyciagnąć wnioski na jutro. Musze odchudzać sie rozumem. Idę na wage ustawie biedronkę i chce byc piękna !!
-
No sisia w koncu zaczynasz gadac do rzeczy :) troche samodyscypliny a znow wszytko wroci do normy , brzuszek buzka :) nie plakac tylko cwiczyc a bedziesz piekna :) :) :) i nie tylko na swoim slubie :)
-
heja :D
też Cię troszkę powspieram.
Widzę, że wage mamy podobną, a więc razem dążmy do celu :D
Ja na razie odchudzam się od tygodnia :D
pozdrówka
-
Dzis wyslałam zgłoszenie do konkursu SUPERLINII "Chudnij z nami '05".