Zacząć jest łatwo, ale wytrwać jest sztuką :) mimo to, bardzo wierzę nadal w ciebie :) pozdrawiam :)
Wersja do druku
Zacząć jest łatwo, ale wytrwać jest sztuką :) mimo to, bardzo wierzę nadal w ciebie :) pozdrawiam :)
Przyjemnego wieczorku Kochana! :wink:
Kurcze, mam bardzo mało czasu dziewuszki. Robię badania do sanepidu i średnio trzymam dietkę :? Pani kazała mi jeść niedobre rzeczy i popijać dużą ilością wody. No cóż... trochę się jej słucham, ale nie wszystko :P No, co nie chcę przytyć :P Poza tym, jak będę jadła takie rzeczy, to zrezygnuję z diety, bo zawsze tak mam. No, ale dobrze mi na razie idzie :) Dzisiaj zrobiłam nawet 40 brzuszków na raz, co mi się ostatnio zdarzyło chyba ze 3 miechy temu... Nie no żartuję, pewnie dużo później, ale nie pamiętam, czy dwa tygodnie temu czy trzy :)
Kocham Was wszystki i jak tylko będę miała odrobinę czasu... podobijam się do Was :)
Nareszcie mam trochę wolnego czasu, więc mogę Cię odwiedzić. Mam nadzieję, że znajdziesz idealną sukienkę na wesele, ale najważniejsze, byś się świetnie bawiła na tej imprezie. A to już zależy od Ciebie.
:roll: niesluchaj tej pani ani troche
a czemu ta pani każe Ci tak jest? o co kaman? bo coś przeoczyłam :roll:
a co to za badania do sanepidu? te.. które potrzeba przy podjęciu pracy? :lol:
no i za brzuszki się wzięłaś? łaaaadnie ;) trzymaj tak dalej ;*
Witaj Aniko. Jak tam badania i dietka? Miłego wieczorku! :)
Cześć dziewczynki :)
Miałam lekkiego doła, ale już mi przeszło. Trochę się na siebie powkurzałam, że tyle pracy włożyłam w to odchudzanie, a właściwie w konstruktywne odmawianie sobie, że nie mogę teraz ani przestać na dobre, ani tez trochę pofolgować. Przeczytałam kolejny artykuł na stronie głównej, który niedawno został dodany: Jak wytrwać w diecie. I jak go czytałam, to aż mi się łzy lały. Eh... czemu to wszystko taki trudne i będzie trwało do końca życia :? No cóż... trzeba się temu poddać i iść z podniesionym czołem :) Dietka ok, wczoraj byłam w piekarni z koleżanką i w sklepie i nic nie kupiłam, bo miałam własna kanapkę z razowca z pomidorem, chociaż tak pysznie wszystko pachniało i wyglądało. Powiedziałam sobie w końcu, że nie po to się katuje, żeby mi nie wyszło :) Zatem brzuszki, ćwiczenia wszelkiego rodzaju i dietka :)
Zakończyłam noszenie próbek do sanepidu. W środę mam odebrać wyniki i iść do lekarza, żeby mi podbił książeczkę jeśli wyniki będą negatywne. Tymczasem lecę sobie jakieś śniadanko strzelić. Może jajecznica z szyneczką :?:
Też kiedyś wyrabiałam tą książeczke:)
Cieszę się, że wróciłaś na właściwe tory, ja chyba już też.
Miłego dzionka:)
Witaj Aniko. Niektórz już mają takie tendencje do tycia i muszą się pilnować całe zycie... Ale nie ma co płakać, pomyśl jak cudownie będziesz się czuć jak schudniesz. :) To jest warte tego wysiłku. :wink: Miłego dnia!
http://www.netnax.net/imgs/bkgs/flow...nflowers6a.jpg