Muszę wam się wyżalić, bo już nie daję rady. Długo walczyłam aby stracić kilogramy... Byłam na dobrej drodze osiągnięcia wymarzonej sylwetki. Niestety odpuściłam sobie... Nie wiem sama z jakiego powodu. Jedzenie zwyciężyło!!!!!! Przeszłam naprawde wiele. Potrafiłam się powstrzymać od zjedzenia głupiej czekoladki!!!!!!!! A nagle wszystko poszło na marne! z 55 kg. na wadze zrobiło się 62!!!!!! Nie mogę tego sobie wybaczyć! Postanowiłam wziąć się za siebie i nie dać się żarciu, ale i tak to co zaprzepaściłam nigdy już nie odzyskam. Nie mogę się z tym pogodzić. Mam różne dziwne myśli w głowie i chce mi się płakać Przez dwa tygodnie napychałam się jak głupek wszystkim co możliwe... Nie myślałam o konsekwencjach. Jestem beznadziejna!!! Nienawidzę siebie i swojego ciała!
Zakładam ten pamiętnik, żebyście mnie pilnowały. Jak jeszcze raz będę miała chęć zrobić taką głupotę to napewno to tutaj napiszę i może wlejecie mi trochę oleju do głowy. Niestety teraz już chyba nie możecie nic zrobić. Trzymajcie tylko za mnie kciuki, bo od jutra (w zasadzie od dziś ) rzucam obżarstwo i wracam do zdrowej diety i wojny z tłuszczem.
Strasznie mi źle ze sobą...
Zakładki