-
Witaj CAJU:) Dziękuję ci za odwiedziny na moim wątku i przepraszam, że dopiero teraz ja odwiedzam Cię na Twoim wątku :oops: :wink:
Ja kiedyś też byłam na kpoenhaskiej... Jakoś ją wytrzymałam, ale jednak była ciężka. Plusem jest to, że troszkę na niej jednak schudłam, a wazylam wtedy 80 kilosków i było mi z tym baaardzo źle, za dużo mnie było po prostu... Ja sie do tego SB przymierzam i przymierzam.. najgorszy jest ten brak owoców i chlebka, ale chyba znowu spróbuję się zmobilizować:) Pomyślę sobie jutro nad tym... Pozdrawiam, miłego weekendu:) (przepraszam za wszelkie literówki, ale już nawet nie mam siły sprawdzać pisowni)
-
Hej dziewczynki :!: :!: :!:
Strasznie miło was tu widzieć :D
Widzę, że większość miała jakieś przygody z kopenhaską. Mi jak narazie odpowiada SB, chociaż dzisiaj mój dzienny jadłospisik nie jest rewelacyjny :x
-odrobina bialej kapusty,tuńczyka i groszku (pozostałości wczorajszej sałatki)
- 150 g fistaszków :evil:
Hehe ale już nie będe ich kupować, po pierwsze nie zapowiadają się narazie żadni goście więc nie muszę ich niczym częstować, a po drugie mam ich dośc :)
No i dzisiaj maszerowałam sobie przez ponad 2 godziny.Marsz dosyć szybki bo zimno jak nie wiem, a poza tym nieźle się musiałam nagimnastykować,żeby utrzymać się w pozycji stojącej, bo moje butki coś się baaaaaardzo ślizgają :?
No i przez ostatnie dni udaje mi się nie jeść po 19 :D
To jeszcze dzisiaj jakieś ćwiczonka zapodam, a jutro spacerek i basenik.
-
No to super:)
Musze poczytac o SB....Bo jak narazie mam zamiar zaczac kopenhaska, ale moze SB lepiej mi zrobi...? W sensie ze moze bardziej mi bedzie odpowiadac....No, zobaczymy:) Trzymaj sie caju:**
-
Wpadłam, żeby zobaczyc jak idą postępy i czy walczysz konsekwentnie z kilogramami :-) Jak widać wszystko jest OK :-) Fistaszki, fistaszkami, ale widzę, że dużo aktywności fizycznej masz w ciągu dnia, a za to z pewnością Twoje ciałko Ci podziękuje :-) Jak widzę dietka SB jest dietką białkow-tłuszczową? Czy ja się nie mylę? Na białkowej spadek wagi jest w każdym bądź razie rewelacyjny w początkowym okresie :-) Czy komuś udało się na tym schudnąć i utrzymać wagę w dłuższym okresie czasu?
-
No no, ja też lubię marsze:) No i niestety też mam strasznie slizgające się butki i w sumie chodzę bardzo dziwne, wyczynając jakieś dziwne wygibasy i połamańce, ciekawe, czy od takiego chodzenia więcej się spala :D ach, takiej nabrałam ochoty na jakąś rybkę... kupię sobie jurto tuńczyka albo coś wędzonego... Będę miała na kolację 9obiadku jutro nie ma bo będę siedzieć na uczelni :? ) Sama nie wiem, czy to dobrze, czy źle:) Ruchliwej i odchudzającej niedzieli:)
-
Ja co prawda nie jestem na SB, ale na stronce o tej diecie znalazłam przepis na pierś w sosie pomidorowo-sezamowym :D A że kocham i kurczaka i pomidory, więc spróbuję sobie to dziś zrobić :D Staram się tak gotować, żeby mieć porcje na dwa dni (lenistwo :wink: ) - to jakieś wyjście, gdy mam dużo zajęć :D
Trzymam kciuki, Caju!!! :D
-
No wchodzą mi w krew te spacerki :D Krakówek - można po nim chodzić i chodzić, ja przez ostatnie 4 dni robie sobie 2-3 godzine spacerki. Czasami , a raczej częściej są to szybkie marsze, bo jednak jest jeszcze zimno. Bo co do ćwiczeń w domku to często mam takiego lenia - poćwiczyć poćwiczę ale jakoś tak bez serca, ale jutro kupuję hula-hop, bo w końcu znalazłam takie jak chciałam i to na pewno będe robić z sercem - bo lubię.
Dietki się jakoś trzymam, chociaż wczoraj miałam ciężki dzień, bo strasznie mi się chciało jeść - ale nieraz tak poprostu jest. Dzisiaj już lepiej - zjadłam
- dwa jajka smażone z białym chudym serem
- sałatka : kapusta pekińska,tuńczyk,biała fasola ( oczywiście nie całe:))
- capucino :evil: kurcze to jest z cukrem, ale jakoś nie moglam się powstrzymać
- pół szklanki mleka 0%
-2 cukierki alpen liebe bez cukru - są pyszne a jeden ma tylko 8 kcal
No i jeszce będzie kolacja zaraz:
-kawałek gotowanej piersi kurczaka, gotowany por seler i cebulka
Myślę więc, że jest ok :D
Kittyk ja też tak robie posiłki. Np sałatki robię w dużym pojemniku z całej kapusty, puszka tuńczyka, puszka fasolki i co mi tam przyjdzie do głowy i potem jem w małych miseczkach. Mam z tego kilka porcji więc przynajmniej nie muszę za każdym razem kroić tego wszystkiego itd, :)
Vienne - rybki są pyszne i zdrowe i z reguły mało kaloryczne. ja codziennie jem coś z rybek. Przeważnie jest to tuńczyk w sałatce, ale wczoraj zjadłam sobie śledzia w galarecie, a jutro na obiadek będe miała filet z morszczuka.
No a te całe dni na uczelni:) Oj tęsknie za tym - tylko wtedy było tak, że cały dzień nic a potem do bólu. ale Ty tak nie robisz. Prawda :?: 8)
Paulajak czytam wątki niektórych dziewczyn to one dopiero dużo ruchu mają.Ja staram się ostatnio spacerować czy tam maszerować :) niestety musiałam zrezygnować z aerobiku, bo mamy przymusowy urlop w pracy i z kaską trochę nie wyrabiam więc spaceruje :) no i od jutra hula-hop. A poza tym mam w domku taki przyrząd agrafka lub motylek i też z nim trochę ćwicze.
A dietka SB to chyba rzeczywiście jest białkowo - tłuszczowa, na pewno w pierwszym etapie gdzie trzeba wykluczyć prawie wszystkie węglowodany. Mi się podoba to,że rzeczywiście można nie liczyć kalorii bo jeżeli używasz tylko produktów dozwolonych to nawet przy dużych porcjach wychodzi 1000 - 12000 kalorii - no chyba , że szalejesz z orzeszkami :D A co do efektów to sporo dziewczyn na forum jest na SB i efekty są do pozazdroszczenia Anikas9 wymieniła kilka z nich.
fufkano ja się też troche tego obawiałam, że po 13-stce rzucę się na jedzenie i wszystko wróci a nawet więcej. Czytałam o niej dużo i wiele osób pisało,że po kopenhaskiej przechodzili na 1000 - 1200 kalorii i mimo wszystko przybierali na wadze, więc na dłuższą metę jest to bezsensu chociaż szybko gubione kilogramy kuszą :)
A co do SB to właśnie poczytaj sobie o niej i jeśli Ci się spodoba to spróbuj. Wydaje mi się, że największym problemem będzie to że przez pierwsze 2 tygodnie zabronione są jogurty, pieczywo (Wasa także), owoce i soki owocowe a z tego co czytałam na Twoim wątku są to rzeczy , które właśnie jesz. Może być ciężko. Ale i tak osiągniesz to co zamierzasz :D
-
Pewnie ze jest ok!!! I bedzie dalje ok!!! Musi byc ok !!!! :D :D :D:D :D
No dobrze ze sie wczoraj nie złąmałas.
Spacerki-------ja tez uwilebiam. No w Krakowie kiedys byłam na wyciecze szkolnej. Bardzo piekne miasto.
Hulahop no i bardzo fajne roziwazanie, no to zyczemiłej zabawy z kóleczkiem i spalania tłuszczyku tam gdzie go nie chcemy. :D
Na w-f tez porcja ruchu bedzie dobrym dodatkiem.
Pozdrawiam
i zycze dlaszych sukcesów
pa
:wink:
-
Oj W-f to nie u Cieibie chyba, z tego całego zamieszania pomyliło mi sie ze to nie ty ...ale reszta czyli wszystko tyczyło sie Ciebie.
przepraszam
jestem taka rozkojarzona
mam nadzieje ze nie masz mi tego za złe.
:roll:
:wink:
-
Caju, przynajmniej masz gdzie pospacerować- Kraków to takie piękne miasto :-) W zimie, czy w lecie.. O każdej porze roku :-) I jeszcze tam studiujesz :-) Dużo szczęścia naraz :-) Kraków łączę też z czasami licealnymi kiedy jeżdziliśmy w tatry na łazęgę i bez grosza przy duszy przesiadaliśmy się w Krakowie. Starczało nam na jakieś jedno pifko więc doiliśmy je na rynku :-) I superancko wspominam te czasy :-) My tu o tuńczykach i fasoli, a jakżeby się tak łyknęło pifka... Hmm.. swoją drogą jakbyście mogły sobie pozwolić na dzień szaleństwa to co byście zjadły??? Bo ja paellę, mus czekoladowy z bitą smietaną i coś smazonego. Jakiegoś sznycla wiedeńskiego ...:-)
To mi się tu skojarzyło teraz z vienne :-)