Widze ze przez weekend wszystkim sie z lekka psuje :PJesli wiara czyni cuda musisz wierzyc ze sie uda :D :DBedzie dobrze...jezeli tylko sie przyłożysz...3mam kciuki :*
Wersja do druku
Widze ze przez weekend wszystkim sie z lekka psuje :PJesli wiara czyni cuda musisz wierzyc ze sie uda :D :DBedzie dobrze...jezeli tylko sie przyłożysz...3mam kciuki :*
Oj tak, przez weekend zdecydowanie było cienko. Zresztą cały ostatni tydzień był cienki :( na szczęscie mnie nie przybyło, jest jak było 77kg. Dzisiaj już było trochę lepiej, tylko wieczorem zjadłam duży kawałek sernika na zimno zapowiadany od wczoraj :/ jutro już słodkiego nie planuje. ale i tak wazne, ze reszta jedzenia wyszla calkiem ok. ehhh. i przepraszam, ze nie zagladalam. załamana jestem. na nic mi czasu nie starcza. a jeszcze egzamin z matmy....
buzki!
Jeni, to powodzenia na egzaminie! Zobaczysz, wszystko się ułoży jeszcze :)
Weekend? To kiedy on był? ;)
witam:]
ehh ja wróciłam z komuni wczoraj, net sie popsuł bo prąd wywaliło także wczoraj nie zdałam relacji jak mi poszło..
a poszło mi, jak na to ze jestem na diecie i musiałam coś tam zjeść, dobrze....na obiad zjadłam dwie sredie kluski lzykę kapusty kiszonej i smazoną pierś z kurczaka...na deser skusiłam się na malutki kawałek sernika a na kolację trchę papryki, grzybkow marynowanych i może z 4 plastry szynki---i tyle:) wiec jak na komunię nie było źle...wprawdzie przekroczylam na pewno 1000 kcal ale no inaczej się nie dało...
a w poniedziałek byłam na poproawinach....no i zjadłam znowu mały kawałek sernika:Dna obiad to samo wzięłam co w niedzielę...a na kolację może z 2,3 łyżki sałatki z tortelini....byl tam majonez no ale co mialam zrobić?? przepłukać tą sałatkę:???:D:D
no ale ogólnie jestem zadowolona z tego jak mi poszło...mogłąm przecież dać sobie wolne od diety i najeść się ciasta i w ogole...a w niedzielę jeszcze robiłam za kelnerkę...<tzn chciałam pomóc cioci > no i biegałam z tym całym jedzieniem z piwnicy w domu gdzie mają taką specjalną kuchnię na takie wlasnie imprezy na 2 piętro do saonu--nie pytajcie jak mnie nogi bolały:D
jutro na basenik ide i zaczynam normalny rytm dnia...czyli kochana dieto ja wróciłam:D
Jeni16 się nie przejmuj--każdy czasami ma jakieś załamki.....ważne abyś się nie poddała...ale ja w Ciebie i w ogóle we wszystkie wierzę wieć:*********
ps powodzenia na egzamiku;]
pozdrawiam magda
Hmm, do tego egzaminu to jeszcze troche czasu zostało, tylko facet oblewa 80%, i na tym polega cały problem. Ale zobaczymy....
Dzisiaj było już o niebo lepiej. Nie zjadłam nic słodkiego (łoł), zjadłam co prawda dużą bułkę, ale była (albo chociaż wyglądała ;) ) na ciemną.
W sumie tak na oko z 1500kcal. Za to stwierdziłam, że mi fajnie waga działa ;) Ważyłam sie dzisiaj w aptece i nie dość, że mi wyszło 3cm mniej ;) (człowiek ponoć wieczorem się kurczy, ale nie tyle....) to i 3kg wiecej niż u mnie. Odejme od tego jeansy i bluzke... i tak z 2kg więcej. Czyli waga też zaniża. Ale nie ważne, to wg niej się odchudzam. tylko ile ja w takim razie ważyłam przed dietą??? :shock:
Pozdrawiam,
Ewka
ps. Megane, to jak na komunie i inne takie pięknie :) Ja na jednych chrzcinach zjadłam lody z bitą śmietaną i galaretkę. Gratukuje i miłego baseniku!
A ja dzisiaj znowu zawaliłam, kurde :( Szkoda gadać....
Czesc kochani
Czytam to co piszecie i chcialam wam wszystkim powiedziec, ze da sie to zrobic, da sie schudnac. Ja wlazylam w grudniu 120 kg, przy wzroscie 170 cm. Czujecie to? A wczoraj stanelam na wadze i waze 98,5 kg :-)))
No mysle, ze to kwestia samozaparcia. Wlaczylam do tego aerobik dwa razy w tygodniu. Chciclabym wazyc 80 kg. No ale jak juz dojde do 90 kg beze szczesliwa.
Pewnie zapytacie jak to zrobilam.... no kurcze sama dokladnie nie wiem. Zaczelam od kopenhaskiej, schudlam na niej 6 kg. A potem zawzielam sie i bardzo malo jem. Rano owoce, popoludniu kawalek miesa. Mieso powoduje ze nie chodze glodna. Wieczorkiem serek ziarnisty z warzywami i kawa , ale kawa tylko wtedy kidy umieram z glodu. Ale chudne. Zaczyna mi wisiec skora :-( Powiedzcie co stosowac, czym sie smarowac, nie jestem juz mloda mam 36 lat.
Pozdrawiam, trzymam kciuki za wszystkich, uwierzcie ze sie da
Hej zwyczajna. Dzięki za pościk. Jeśli chodzi o skórę to musisz jej dać troszkę czasu, żeby mogła się skórczyć (tak jak po ciąży), do tego mogą pomóc różne masaże no i kremy ujędniające.
Że się schudnąć da to ja wiem. Grunt to póxniej nie przytyć :( Ja już ok.6 lat temu pięknie schudłam, czułam sie ze sobą dobrze (rozmiar M), ale po dwóch latach niestety moja siła woli osłabła. Teraz też jest słaba, ale robie wszystko, żeby nie przytyć, bo jak już nie chudnę to przynajmniej nie mogę zmarnować tego co osiągnełam. I mi wychodzi (puk puk odpukać).
Ale w końcu wszystkim nam się uda :) A wiara czyni cuda!
Buziaki,
Ewka
Jeni...co zawalilas? Przeciez silna jestes...napewno dasz rade :D Jutro tez jest dzien :D I zeby jutro odbylo sie bez wpadek :P
Pozdrawiam :*
No więc dzisiejwzy dzień do najwspanialszycgh też nie należał. Może gdyby nie obiad...
Ale nic. Rano wyjeżdżam. Będe w przyszłą sobotę. Myślę, że sobie kondycję poprawie na baseniku ;)
Życze Wam powodzenia w dietce i mam nadzieję, że nie zapomnicie o tym forum :) Ja jak tylko wrócę to napiszę jak było.
Wyjeżdżam z wagą 77kg.
Buziaki,
Ewka
Milego robienia czegokolwiek gdzies tm :P jak wrocisz daj znac :D :*
Witam..
Jeni16 szybkiego powrotu do nas!!:D
a u mnie jak zawsze...jakoś leci...staram się trzymać ale jakoś opornie mi to wychodzi--mam nadzieję ze nie przytyłam przez tamten tydzień..:)
w każdym bądz razie zauwazyłam ostatnio u siebie spadek motywacji i oslabienie silnej woli....nie chodzi tu o to że objadam się, ale o to ze coraz bardziej muszę się pilnować...nie widzę u siebie tej "świeżości" w odchudzaniu -takiej jak na początku--może poprostu jestem zmęczona tym??niech mnie ktoś kopnie...ale tak porządnie!! dzisiaj niby zjadłam te 1100 kcal ale jakoś czuje się pełna...yhhh...no ale mam nadzieję ze przede wszystkim nie przytyję....mam zamiar zapisać się na aerobic w wodzie..mam nadzieję że to mi jeszcze dodatkowo pomoże....no ale naprawdę przydałaby mi sie taka osoba co by mi nagadała i poprostu kopnęła w tyłek...cobym nie miała takich myśli jak teraz...jest ktoś chętny:D:D:>
pozdrawiam Te które zostały...:>:**
ehhh nikt nic nie pisze..jak nie ma Jeni16 to temat zamiera...Jeniiiii wraaaaaaaaacaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
a ja sie pochwalę..pomimo niezbyt udanego wg mnie miesiąca..no może 3 tygodnie schudłam prawie 2 kg znowu:d ach już niedługo zobaczę 7 a nie 8 czy 9 w mojej wadze:D achhhhhhhhhhhhh
:D
Serdecznie zapraszam: Policzmy ile razem schudliśmy :!: :!: :!:
SCHUDLIŚMY JUŻ... (dopisz swój wynik !!)
http://www.hnidziejko.pbi.pl/klinika_rys/1/Waga.jpg
Witam:):)
w sumie to nie wiem kogo witam bo jak na razie jestem tu sama....Jeni16 pewnie dzisiaj powróci więc moje posty nie będą na zasadzie pisemnego monologu :lol: :lol:
hmmm dzień zaczęłam hmmm teoretycznie dobrze ale jak się to wszystko przeliczy to chyba będę musiała zacisnąć pasa aby nie przekroczyć 1220<góra 1200:)>
a więc
na śniadania 3/4 małego rogala<oj jaki dobry był> z łyzeczką dżemu
na 2 śniadanie : 3 wasy -jedna z białym serkiem chudym. na każdej jedna łyżeczka dzemu co daje razem 3 łyżeczki dzemu :lol:
hmm jakieś pół małej frakfuterki co wczoraj była uśmażona,,,,pewnie jakieś 150 kcal to miało...:) yszzz
no i teraz zjadłam sobie 3/4 szklanki kisielku:)
a na obiad planuję pierś z kurczaka i warzywa na patelnię:D
na podwieczorek galaretkę z ananasem a na kolację chyba nic bo jak to policze to pewnie mój dzisiajeszy limit zostanie przekroczony :P
ehhh:D a co do ostatniego postu to popieram akcję...zobaczmy ile niepotrzebnego tłuszczu towarzyszyło nam!!!!!!!!!!
hihi jestem genialna...właśnie jestem po obiedzie...ale za to jakim:D:d wymyśliłam nową potrawę...trochę się bałam że to jadalne nie będzie ale się miło rozczarowałam:D
no to tak:
przygotujcie<jeśli chcecie of korzzzz :lol: >
100g piersi z kurczaka..albo ike tam chcecie :lol:
warzywa na patelnię <też ile chcecie.ważne aby nie było tak że pierś z kurczaka będzie w przewadze a warzywa ledwo zauważalne!!> ==>> dlatego zachowajcie jakieś proporcje :lol:
najierw zajmijcie się kurczakiem. wystarczy go pokroć , posolic, popieprzyc i dać soli czosnkowej.
na patelni albo na czymkolwiek :lol: rozgrzać 1 łzyeczkę margaryny- na czymś to się musi zacząć smażyć:D potem jak juz margaryna wyparuje to troszeczkę dodawać wody<takie małe oszustwo:D> no tak podsmażać tego kuraa na tej wodzie aż będize slicznie brązowiutki.
potem to tak zostawić i zrobić warzywa na patelnie--no to zamiast oleju jak tam proponują na odwrocie dać ociupinkę wody -byleby nie za duzo bo do następnego dnia to będziecie dusić:D i poprostu to podgotować:)
potem wysypać warzywka na najlepiej głęboki talerz i dodać kurczaka.wymieszać i dodać jedną łyżeczkę <lub troszkę więcej> MUSZTARDY...<byleby nie za dużo bo potem będzie musztardę czuć a nie całe danie:D>
no i można jeśc...naprawde dobre...ja zawsze z musztarda eksperymentuję ale to co mi dzisiaj wyszło przeszło moje najsmielsze oczekiwania:D ehhh czasami naprawdę jestem genialna.
No i takie danie ma około 250 kcal.. bo kurczak ma jakieś 130, potem tajedna lzyczeka margaryny no to jakieś 35, warzywa na patelnie w 100 gramach mają 40 ale taksrednio się bierze ok 200 no to kcal jest 80 i musztarda ok 20:)
maniam:D
Jestem zła, bo przez moją nadwagę czuję dyskomfort.
Po pierwsze... nie mogę sie luzno ubrac,bo sie wstydze (wałków tłuszczu)i łażę w zakrywajacych ciało ubraniach i zazwyczaj ciemnych (super na upał :? )
Jak czuje się brzydko (a wogóle buźkę mam bardzo ładną :D ) to wolę być w domu, niż wychodzić na ulicę... na imprezy...
WSZYSTKO PRZEZ NADWAGĘ... TO NARAZIE (AŻ :!: :!: :!: ) 15-10 KG
NIE MOGĘ SIE ZAPUSCIC DO JAKIEJS CHORENDALNEJ NADWAGI !!!
POMOCY :cry:
Ehhh Megane, dziękuję że tu zaglądałaś i ratowałaś honor naszego wątku :) Ja już jestem i melduję, że przez najbliższy czas się stąd nie wyniose :)
Wróciłam opalona, wypoczęta i wprost do szarej rzeczywistości: przede mną za kilka dni sesja. Nic ciekawego :/ A tu na dworze taka ładna pogoda. W sumie to tu jest goręcej niż na Teneryfie. A nawet gdyby nie było goręcej to bardziej się to odczuwa. tam była większa wilgotność powietrza. Ale było super :) Pewnie gdybym się nie obżerała na śniadanie i obiadokolacje to bym schudła. A tak nie przytyłam :P I zostało po staremu 77kg. Ale dzisiaj już mi ładnie poszło.
Na śniadanko płatki z mlekiem- chudym (ach jak ja za nimi tęskniłam), później bigos ze świeżej kapustki, potem dwa małe jogurciki (takie po 60g)- ok 130kcal, łyżka musli, potem pół pomidora, pół jajka, z dwie łyżki twarożku ze szczypiorkiem i kalmary :P nawiozłam tego sobie do domku, bo uwielbiam owoce morza, a u nas drożyzna pod tym wzgledem :) Szkoda tylko, że większość z tych puszek jest w oleju, no ale niestety zaowocowała tu nieznajomość hiszpańskiego :) Brałam co było i nie za wiele wiedziałam z tego co czytam.
Ale i tak to zdrowe :)
Aha, i niecałe jedno kruche ciasteczko typu piegusek :) I sałatka szefa z mcdonalda. Myślę, że z 1000-1100kcal wyszło maksymalnie.
Troszkę boję się najbliższego miesiąca, bo sesja, siedzenie w domu, stres. Byle się źle nie skończyło :/
Ale trzymam za nas wszystkie kciuki.
Bo mi Megane też ostatnimi czasy silna wola wyparowała i w ogóle nie chudłam.
Ale damy rade. A co :) Mi dużo zostało do 6 z przodu ale byłabym wtedy szzcęsliwa. Narazie póki co to mnie niedługo dogonisz :P
Witaj Iga. Bierz się do roboty, bo później jest coraz gorzej. Napisz ile masz cm, ile ważysz itp. Myślę, że gdyby wiekszość z nas zabierała się za siebie gdy było tych kg 5-10-15 to już większosć z nas była by piękna. Ja bym była. Gdybym zauważyła pierwsze 5 :/
No ale nic, nie ma co rozpamiętywać tylko trzeba się porządnie wziąść za siebie.
Musimy pięknie wyglądać :)
Buziaki,
Ewka!!! :)
No to dzisiaj też mi całkiem całkiem idzie ;)
W sumie na śniadanko parówka zapiekana z serkiem, kawałek szynki i twarożku. Na obiadek dwie łyżki ziemniaków, (czyli jakiś 1 normalny), troche bigosu z młodej kapustki, kurczak (pierś, niestety smazona) i łyżka makaronu (to było takie podjadanie troche, bo zjadłąm wcześniej makaron a później rewzte na obiad). Eh ale się tłumacze :P
Będzie dobrze :) Trzeba się wziąść do roboty!
buziaki,
Ewka :)
WITAM JENI16 SPOWROTEM!!!
hmm ja się musze przyznać że nie jadłam jeszcze owoców morza:) tata mój powiedział że jak był mniej więcej w takim wieku jak ja to nieświadomie zjadł ślimaka. I nawet mu smakowało. Tyle że jak się potem dowiedział co zjadł to już tak wesoło nie było:)
a ja dzisiaj zjadłam tak:
na śniadanie z braku wasy musiałam zjeść 3 małe kromeczki weka<bułki wrocławskiej> z białym półtłustym serem twarogowym.
kilka plastrów zielonego ogórka
1 łyżeczka dżemu
potem jakoś mnie pokusiło i zjadłam ze 2 łyżki makaronu takiego ugotowanego co do zupy miał iść.w forimie nitek--zaliczyłam to do drugiego śniadania
na obiad zjadlam dosyć duzy kawałek kalafiora i podsmażany na wodzie filet z kurczaka..w kostkach< jak mi teraz ktoś powie ze na wodzie nie da się smażyć topalnę w łeb:D jasne że się da:D>
no i potem znowu skusiłam się na ten makaron..zaś jakieś dwie łyżki:=]
hmm a na podwieczorek skusiłam się na małe jabłko i na 4 paluszki--tak aby dobić do 800 kcal. także na kolacje mam jakieś 300.nie wiem jak to spozytkuję ale mam zamiar zjeśc niewiele bo na pewno mogło być więcej niż 800 kcal. Nikt tego nigdy dokładnie nie podliczy. W każdym bądz razie muszę się wziąć w garść bo zauwazyłam u siebie takie podjadanie-biby nic kalorycznego-np łyzka makaronu ..ale zawsze jest to podjadanie i do tej pory świetnie dawałam sobie z tym radę. DLATEGO JUTRO KUPUJĘ WARZYWA NA PATELNIE I DO DZIEŁA...WSZYSTKO MUSI WRÓCIĆ DO NORMY:)
aaa jutro jade do mojej lekarki na ligotę:> ciekawe co mi powie. W piątek byłam też tak ale u pani psycholog i się zwarzyłam. Było 80,7 więc mam nadzieję że przez te 2 dni nie przytyłam za bardzp///Oby....naprawde będę juz grzeczna tylko niech jutro licznik nie pokaże więcej niż te 80,7... :( :( :( :(
iga.m tak jak powiedziała Jeni16 od razu zacznij bo potem może być gorzej i naprawdę będzie cięzko Ci się zmobilizować..Wiesz ja startowałam z wagi 96 kg :( :( i do dziś nie mogę sobie wybaczyć że nie zaczęłam jakiś rok temu kiedy to w okresie matur ważyłam 87 kg. Jestem zła że doprowadziłam do tych 96 kg. Poza tym teraz jak schudłam 16 kg to waże 80. A jakbym wtedy zaczęła to po schudnięciu tych 16 kg ważyłabym nie 80 tylko 71. A tak mam te dodatkowe 9 kilo których mogło nie być gdybym wcześniej zaczęła.....DLATEGO TRZYMAMY KCIUKI ZA CIEBIE. teraz jest ładna pogoda, warzywa stanieją, owoce też powinny więc jest większy wybór niż np w zimę. Jeśli chodzi o żywnośc to łatwiej coś ciekawego sobie komponować. I chyba bardziej się chce uprawiać jakiś sport-choćby wyjść na spacer czy na basen... Dlatego zaczynaj. A my Ci pomożemy tutaj na forum jak tylko będziemy mogły...
ufff ale się rozgadałam.:D idę chyba poćwiczyć:D
Oj Jeni...dajesz rade...to ludzka rzecz...PODJADAĆ hihihihi. Wierze w Ciebie :d Najważniejsze jest to ze nie przytylas :D :*
dzis mam lepszy humorek :lol:
i musze wam moje drogie powiedziec, ze uwielbiam czytac co piszecie... to serio duze wsparcie...
dzis zjadlam rano kawa (z ekspresu,bez cukru, z mlekiem) potem serek waniliowy z rodzynkami, next pomidor, ogórek, pomidor... i kilka orzeszków (niepotrzebnie :roll: )
Opalałam sie dzis (jestem zjarana w różnych miejscach, zawsze mam problemy z opalenizną, musze przyzwyczaic skórę ) i troche wypoczelam :)
Zaraz poćwiczę :wink: serjjjo :!: :!: :!:
Ludzka, ale nie dietetyczna, niezdrowa i u nas nie powinna byc zwyczajowa :)
Megane, napewno u lekarki bedzie OK, a Tobie dobrze idzie :) Podjadać i mieć 1100kcal to jest coś ;) No i taki wyniki... :)
Iga tak, forum jest rewelacyjne pod tym wzgledem ;) A jaki wstyd jak się objemy albo cos ;)
Słoneczko jest śliczne do opalania :) Ale gorąco tutaj ;)
Buziaki!
ps. na kolacyjke płatki z mlekiem :)
Witam:)
ja juz nie mogę z tymi upałami..odechciewa się czegokolwiek prócz jedzenia:D:D
bilans na dzsiaj:
sniadanie
4 wasy 2 plastry szynki z indyka
2 sniadanie
tymbark miętowo-jabłkowy
obiad:
warzywa na patelnie
jeden maly skrobany ziemniak młody
kawalek kalafiora
mała kiełbaska"mini" drobiowa
podwieczorek
garść orzeszków arachidowych :oops: :oops:
plaster drożdzówki z makiem :oops: :oops: :oops: :oops:
kolacja
w wasy
a plastry szynki drobiowej
zielony ogorek i 4 plastry pomiora
z moich obliczeń wynika że bedzie jakieś 1100 kcal pomimo tych orzeszków--one jeszcze w łupinkach są więc mniej ich wychodzi:D:D
jutro będzie lepiej:D:D
a teraz smerfuję patrzeć na smerfy:D:D:D
hehe :)
Jestem w szoku... drugi dzień Fazy I ...
śniadanie:2 jajaka na twardo+pomidor,kawa
w pracy: 9-17: ogórek zielony, kawa x2, kefir (200gr), sałatka (coleslaw 200g)+cola light :oops: (można :?: )
w domu g.18: pomidor, rzodkiewka x4, kalafior gotowany (ok.150 g)...
postanowiłam nie jesc na 3 godz. przed snem... najlepiej nie jesc po 18 !!!
dziś akurat sie udało, ale teraz sezon sie zbliza... i wiem,ze czasem sa momenty w pracy,ze nie ma czasu na jadło :wink: i będą nagodziny... ale nie będę jadła zakazanych rzeczy :wink: seriiio :roll:
jestem teraz głodna
Moja siostra to mnie rozwala !!!
Drobniutkie dziewcze (budowa raczej po tatusiu,tzn. mało zaokrągleń, nie to co ja :lol: )
Wazy z 50..no może 52kg (nie wierze jej) i ona się od jutra odchudza... kupiła sobie takie coś w proszku do robienia koktajli z mlekiem (drogie to :? ). Ona nie rozumie, że jest szczupła... dotyka swoją skórę na brzuchu (musiałaby ją wyciąć) i mówi jaka to ona mało umięśniona 8) ... fucktycznie...
Nio ja przy niej jak słoń wyglądam :twisted: bo ponad 20kg wiecej waze :roll:
Zobaczymy jak shake'i podziałają :wink:
Iga- Twojej siostrze shaki bardzo pomogą... dorobić się 30kilogramów więcej ;) Bo jak już się ktoś zaczyna odchudzać (czy tego potrzebuje czy nie) to sobie rozwala przemianę materii (a wszelkiego typu tabletki, shaki i inne cuda jeszcze w tym pomagają) i już nie da się wrócić do poprzedniej. Jeśli mi- grube babska ;)- bierzemy się za dietę, aby utrzymać wagę będziemy musiały się pilnować do końca życia. Jeśli ona, bedąc szczupła, zaczyna swoją dietę, to też już na zawsze, bo schudnie, ale już nie będzie mogła jeść tak jak teraz, bo przytyje. Dużo więcej niż schudłą. Ehhh, spróbuj jej to wybić z głowy. Za wszelką cenę!
A jedzonka gratuluje :) Ja jak się dobrze trzymam to ostatnie jedzonka mam o 19 :) Bo późno chodzę spać, to 18 dla mnei za wcześnie. I tak mam z głowy 5h do snu minimum :)
Mi jak jest upał jeść się chce mnie na szczęście :) Bardziej pić. A jedzonka z głowy. Za to zimą nie dość, że głodna bardziej chodze to jeszcze mi zimno ciągle jak na diecie jestem. Tak więc teraz jest w sam raz ;)
A Tobie megane przecież dobrze idzie (co powiedziała lekarka? ) :) I oby tak dalej. nam wszystkim. A co ciekawego w smurfach było? :) Opowiedz.
Ja dzisiaj zjadłam:
-płatki z mleczkiem
-jogobella musli
-pomidorowa z makaronikiem
-serek wiejski z 1,5łyżeczki cukru, dwa plasterki wędzonki i jakiś ciemny chlebek (2 cienkie małe kromki)
A wczoraj jeszcze podjadłam orzeszków pistacjowych. Dzisiaj je dokończe, ale zostało jeszcze jakichś 10.
Buziaki,
Ewka
lecę spać.. wypiłam pół kieliszka czerwonego winka... ale mamcia dziś wróciła z Malagii i trzeba było spróbować :lol: ... ponoć dobrze na trawienie wpływa :roll:
jutro kolejny dzionek... pełen wyrzeczeń 8) ... nie pełen ROZSĄDKU :wink:
http://us.f3.yahoofs.com/users/428cf...p.3mCBpAtcnh.U
hie hie... to ja w marcu :lol: ... tesh krowa byłam... czarny wyszczulpa :lol:
Iga, sprawdz linka, bo chętnie Cię obejrze :) tylko cos nie działa. Ty pewnie już stronkę z moimi fotkami widziałaś? http://jeni16.w.interia.pl
Buziaki!
Dzisiaj:
-płatki z mlekiem
-2 batony musli
-zupa warzywna + kawałek gotowanej wołowiny
Na kolację zobaczymy :)
Więcej napiszę później.
Pozdrówka!
http://us.f3.yahoofs.com/users/428cf...5ANnCB.wCInh.U
a teraz ?? hmmm.. musze to rozpracowac :roll:
widzialam twoje fotki... :D
dzis znowu malusio zjadlam:
śniad: jajko sadzone&rzodkiewka&kawa
praca:kefir(200g)&surówka(coleslaw 200g)&pomidor& 2 kawy
dom:pomidor&rzodkiewka
Ich bin mit mir zufrieden [/url]
Cześć Wam !!!
Mam wielki problem z waga 171 a waze 95 kg ,(ogromna nadwaga).W styczniu wzielma sie za siebie ale od kwietnia mam kryzys .osttatnio stwierdzilam z enie moge stracic tego co osiagnelam niewiele ale zawsze cos 2 kg stracilam od stycznia .Trzymam za Wsa kciuki !!! Pozdrawiam :)Mam nadzije z emi sie uda zrzucic te 20 kg to byloby juz naprawde dzuo !!
Nio masz problemik :lol:
Ale ma go mnóstwo osób...
Pomysl... chcesz być szczupła... nie dla innych !!! Dla siebie... nie chcesz miec duzooo skóry, rozstepow, cellulitu...
Teraz jest sezon na warzywka... jedz ich jak najwiecej... zero slodyczy i chleba :wink:
Polecam dietę South Beach
Będzie dobrze... wierzę w Ciebie !!
Trzeba odstawić to co nas pogrąża (słodycze !!! twój wróg :lol: ) :!: :!:
Po co zjadac np. 3 delicje... to tyle samo kalori co pomidor i 2 ogorki... poczuj roznice !!!
Zawsze warto zaczynac.. jutro 1 czerwca...
Jak bedziesz tu pisac co jadlas i co robilas to bedizesz chciala sie pochwalic osiagnieciami i napewno bedizesz sie starac wypasc jak najlepiej :wink:
Jutro pisz co zjadlas
Trzymaj sie !!!
Powiedzialam siostrze o konsekwencjach tych shaków :lol:
Ona je bedzie czasem pic zamiast np. jednego posilku (obiadu) ... mi tesh da :lol:
Ehhh Iga, chciałabym mieć takie problemy jak Twoja siostra ;)
Witaj grubasko! Słuchaj, bierz się do roboty, nie odkładaj na jutro, rzuć jedzeniowe nałogi i chudnij z nami :) Zobacz na Megane, to możliwe, jeszcze niedawno ważyła 96kg, a teraz sama zobacz :) A więc to jest możliwe. Ja też już 10kg schudłam i wyglądam o wiele lepiej. Do szczęscia brakuje mi jednak jeszcze 14. I w końcu to osiągne. Czekamy jutro na Twoją spowiedz :)
Iga gratuluje, masz zawzięcie i oby tak dalej :)
Buziaki,
Ewka
EJ EXTRA JA MAM 180 I TEZ WAZE 87 KILO.. WIEM JAK MUSISZ SIE CZUĆ TYLKO ZE JA MAM 15 LAT...:( FAJNIE ZE SA TACE LUDZIE JAK JA.. MASZ TEZ ROZSTEPY I CELULIT?... I CZY TEZ CZUJESZ SIE GRUBO???
Myszka, a kogo pytasz? :)
Ja mam 179 cm i 76kg i czuję się grubo, ale już coraz mniej :)
Dzisiaj dzionek też uważam za udany:)
-płatki z mlekiem, tost suchy
-zupa warzywna (jak zawsze niezabielana) i kawałek mięska
-truskawki + około 2 łyżek śmietany z cukrem
-chleb z serkiem białym
A to ostatnie dlatego, że zupkę zjadłam po 12, a później nie miałam możliwości zjedzenia nic, a do domu dotarłam dopiero po 20, więc skorzystałam z okazji zjedzenia kolacyjki, niedietetycznej, o 19.
Buziaki!
Dziś Dzień Dziecka !!! WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO :lol:
Hmmm... dziś zjadłam :
śniad:jajko sadzone (muszę już zastopować) + pomidor+ ogóreczek +kawa
praca: jogurt danone kremowy biszkoptowy (mniammm !!!) + surówka coleslaw (200g)+
pomidor
wróciłam do domu nieziemsko głodnaaaa !!! zjadłam tzn. wypiłam 280ml mleka z łyżeczką tego proszku (shake) z witaminami itp (to ma ok.200 kcal) i kurcze zjadłąm batonika :? (bo dziś dzień dziecka :oops: , miał ze 250 kcal :!: )
Jestem zmęczona... zaraz zmykam ...
Zastanawiam się co mogę jeść w pracy ? Takiego ze sklepu... obok biura mam market z działem garmażeryjnym (jest tak wszystko : sałatki, surówki, kotlety, pierogi itp)
Trzeba by troche poskakac .. tzn. potuszac sie ... dzis zmiescilam sie w 1000 kcal ... ale ten batonik to bylo ZŁO !! hehe !!!
Ehh...batonik bo dzień dziecka... ładnie się tak tłumaczyć? ;) Ja zjadłam 4 ciasteczka zbożowe digestive... bo przyjaciela imieniny. A tak naprawde, bo mialam ochotę :) Ale są smaczne, jedno ma ok. 25kcal i są zbożowe. I też się tłumaczę ;)
A wczoraj zapomniałam o tych ciasteczkach napisać :/
A dzisiaj kurcze jest trzynasty piątek, czy jak? Bo mam kategorycznego pecha cały dzień. I już się tym zmęczyłam. Ale chyba już wolę nie wymieniać wszystkiego...
Napiszę lepiej co zjadłam (nie ma to jak obiadek po 17...)
-płatki z mlekiem
-jogobella light
-gołąbek z 2 młodymi ziemniaczkami i do tego łyżka - dwie sosu pomidorowego
Planuje jeszcze podjeść truskawki (niestety malutko mam, ale z własnej działki :) ), 2 wczorajsze digestivy i nie wiem. Może serek zjem :)
Tylko ja chyba za dużo tego białka pochłaniam.
Ale muszę się pochwalić :) Od przyjazdu (czyli od ostatniej soboty) schudłam do ..... 75kg :) Dzisiaj na wadze zobaczyłam właśnie tyle. Co prawda podchodzę do tego z przymrużeniem oka (może być woda), ale myślę, że 75,5 jest napewno :)
Iga, hmm, co jeść w pracy. Generalnie to najlepiej sobie przygotować coś już w domu. Bo wtedy wiesz co dodajesz i nie dajesz tam majonezu np, albo cukru. Ale takie ze sklepu: surówki, sałatki, ale najlepiej wybieraj te, które nie mają majonezu albo mają go malutko, jogurty, wasa i tego typu rzeczy. Nie kupuj sobie żadnych batoników, zwykłego chleba, drożdżówek itp.
Buziaki,
Ewka
Buuu, i nikogo nie ma :( A gdzie reszta dziewczyn? A Ty smutna gdzie jestes?
Na kolację zjadłam te truskawki, dwa ciasteczka i serek wiejski, półtorej łyżeczki cukru.
Więcej grzechów nie pamiętam ;)