-
Hej!
--> osmiorniczka. Witam :) po pierwsze- dietka musi być systematyczna, naprzemienne objadanie się i głodzenie tylko zaszkodzi. Po drugie staraj się jeść to co lubisz (poza fastfoodami, rzeczami tłustymi, smażonymi- ale i tego nie zawsze da sie wyeliminowac) ale w logicznych ilościach. Jeśli jesteś głodna na 1000kcal to zacznij od 1500. To nawet lepiej, bo organizm się do zbyt niskiej ilości nie przyzwyczai a Twój efekt będzie trwalszy. Do jakiej wagi chciałabyś schudnąć? Aha, jedz dużo warzyw i owoców, rzeczy gotowanych lub pieczonych, i nie jedz slodyczy! albo przynajmniej jedz mala porcje np raz na tydzien.
---> megane nie ładnie nas tak tu zostawiać. Tym bardziej, że tu takiepustki a mi smutno :( to ładnie Cię tam urządzili w tym centrum :) Przynajmniej masz większą motywację- nie ma to jak opieprz od lekarza :) i psycholog też napewno duzo da. Tak wiec gratuluje :) i czekam oczywiście na aktualności :) A banany i winogrona, hmm, rzadko mi się zdarzają :)
Ja dzisiaj:
-śniadanko dwa jajka, dwie kromki ciemnego pieczywa, kawałek pomidora, liść sałaty, dwa plasterki szynki
-basen 45min, byłoby dłużej gdyby nie wredny skurcz, który mnie cały dzień w lżejszej postaci trzyma, a ja się wtedy ruszyć nie mogłam :(
-rosół z makaronem, gotowane udko z kurczaka, sałata z małą ilością smietany (wiem, wiem), marchewka gotowana
-kisiel gotowy (ta zalewajka typowa) i batonik musli
-płatki z mlekiem
-kilka tych przekletych ciasteczek (patrz wczoraj)
No i tyle. A teraz lece spatku, bo się późno zrobiło, a jak jak zwykle rano wstać muszę, buuu :(
Buziaki,
Ewka
-
hej wszystkim :-)
Ja też ostatnimi czasy cos rzadko zagladalam na forum :-(
Hmmm miałam dosyć kiepski tydzień.Tzn zdarzyło mi się kilka razy przekroczyć limit, ale w gruncie rzeczy nie było to mega obżarstwo. Nie wiem co się stało z moją wola walki...Byłam jakaś ospała i ogolnie nie do życia. W łikend już znacznie lepiej, bo sporo sie ruszałam:-) Od jutra a właściwie to już od dziś, bo po północy jest, bede codziennie jezdziła na rowerze. Namowilam kolezanke i postanowilysmy, ze bedizemy codziennie jezdzily conajmniej godzinke...a w najlepszym wypadku do totalnego zmeczenia:-) Lubię to przyjemne uczucie zmeczenia, ktore towarzyszy mi po kazdorazowej wyprawie rowerowej :-) Oby pogoda dopisała...
jeni gratuluje sukcesu :-) Świadomosc , ze innym sie udaje pozwala uwierzyć, że chcieć to naprawdę móc :-) A apropo tej bomby w szkole to moja przyjaciółka miała identyczną sytuację...może to ta sama szkoła. WSB ? :-)
megane też myślałam o tym, by wybrać się do psychologa a Twoja wypowiedz tylko utwierdziła mnie w przekonaniu, ze warto :-) Życzę wytrwałości w zapisywaniu kalorii. Mi się szybko nudzi i często zapominam ;P
osmiorniczka witamy serdecznie :-) Moje odchudzanie przed laty wygladało dokladnie tak samo jak piszesz. Też się głodziłam a potem dosłownie rzucałam sie na zarcie! To błędne koło, niestety! Jeni ma racje liczy sie przede wszystkim systematycznosc! I nie mozna sie zniechecac, kiedy poczatkowo nie widac efektow. Trzeba byc cierpliwym i wytrwalym.
Wiecie co? Ogromnie się cieszę , że trafiłam na to forum.Nie ma to jak wspólnie przeżywanie wzlotów i upadków, sukcesów i porażek. W gronie osob, które rozumieja wzajemne problemy znacznie łatwiej przetrwać chwile załamania. Dzięki dziewczyny :-)
3majcie się cieplutko, buziaki :-)
-
Witam...
na początku ----witam Osmiorniczkę ---ciapa jestem i teraz dopiero się witam :)
hmmm dzisiaj zjadłam:
śniadanie:
2 kromki wasy, 1 łyżeczka płaska serka wiejskiego, 1 plaster chudej szynki, kilka plastrów pomidora.
1 mała kromka chleba ciemnego, 1 łyżeczka serka wiejskiego i jedna łyżeczka dżemu niskosłodzonego
i tyle na razie...potem kalorie policzę i będzie oki:)
hmmm moja dietetyczka rozpisała mi jak mają wyglądać moje posiłki...właściwie posiłki każdego z nas:> może się któreś to przyda :)
śniadanie
2 śniadanie =to wszystko razem=850-900 kcal
obiad
podwieczorek =ok.150 kcal
kolacja =ok.200kcal.
dietę mam od 1200-1400 kcal + godzina wysiłku fizycznego w moim wypadku jazdy na roerku stacjonarnym<i tu mam problem bo ja nie mogę na ten rowerek patrzeć...ale dzisiaj ZACZYNAM ostro---bo opieprz dostanę tego 9 maja na kontroli:))
poza tym każdy posiłek powinien składać się z trzech rodzajów produktów:
1.białko
2.węglowodany
3.tłuszcze<wiadomo w śladowych ilościach>
także dzisiaj na obiad mam warzywa napatelnię z ryżem i gotowane mięso...
na podwieczoek planuje kisiel--ostatnio nie posłodziłam tego kiślu<bo wiecie a po co-to jest cuker i tak sobie to wmawiałam:| > no i kurcze miałam wrażenie jakgym krochmal jadła< nie próbowałam wcześniej krochmalu :lol: :lol: :lol: :lol: tylko mi się skojarzyło:P>
okej wpadnę potem:) idę się poruszać myjąc okno:P
-
Ehh, i znowu nie miałam koła... baba jak gdyby nigdy nic sobie nie przyszła. Ja już mam dość :( Ile można sobie to powtarzać...
A dzisiaj zjadłam płatki z mlekiem, dwie kromki pieczywa ciemnego z szynką, serem i pomidorem, talerz flaczków. I to narazie tyle.
A więcej skrobnę wieczorem, bo cosik mnie dziwny humor łapie :(
Ewka
-
Hejka laseczki :)
dawno mnie nie bylo ale juz jestem...
melduje tylko ze oprocz tygodnia wielkich porazek...po ktorym jeszcze raz sobie wszystko przemyslalam :) jest ok... w przez poprzedni tydzien schudlam 2 kg z czego ciesze sie ogromnie, po prostu strasznie :) jednak rowerek stacjonarny i tysiaczek robi swoje ;)
dzis - platki rano, potem jablko, teraz kawalek kurczaka - gotowane miesko i kapusta kiszona
jeni zadnego smucenia sie!!! usmiechnac sie i to juz ;) szkoda czasu na smutki...
a na poprawe humorku polecam spacerek, najlepiej z jakas bliska osobka...
albo m jak milosc...albo godzinka intensywnego ruchu przy fajnej muzyczce...albo zatopienie sie w babskich gazetkach plus owocowa herbatka...albo kapiel pachnaca czym tylko chcesz i balsamik ;) ... na pewno humorek nijaki lub smuteczki pojda sobie gdzies :)))))))))
megane - fajnie ze poszlas do takiego miejsca... mysle ze bedac pod tak fachowa opieka schudniesz na milion % zwlaszcza ze teraz to juz nie ma odwrotu i robisz to na serio :)
tylko jedno mnie dziwi... kazali ci jezdzic na rowerku godzine dziennie??? to strasznie duzo! :shock: ja jezdze 20-30 minut i uwazam ze to dlugo, zwlaszcza codziennie...
pozdrawiam!!!!!!!
-
Hej to znow ja ;)
wiecie co powiem wam ze dziwna rzecz teraz mam... jest kolo 8 a ja od obiadu zjadlam male jabluszko i nie czuje glodu :shock: ja :!: chyba mi sie naprawde zoladek skurczyl :lol: tylko ze...zjadlam dzis 700 kalorii...
i co radzicie? dobic do tysiaca mimo poznej pory? obiecalam sobie juz nie jesc wogole po 19 ale nigdy mi nie wychodzi... albo sie nie wyrobie z posilkami albo jestem glodna... :?
tak to ze mna bywa 8) :lol:
ciekawe jak wam idzie?
-
Dziubusia w żadnym razie nie dobijaj! Dobijac to można i nawet się powinno ale przed 18-19, a później to już tylko sobie szkodzimy :) A od jednego dnia nic się nie stanie. To dobrze, że głodna nie jesteś :) Ja tak miałam kilka dni temu (co tego naleśnika na obiad miałam)- zjadłam go o 15, nawet mnie wcześniej przy robieniu nie ciągneło, głodna nie byłam. A później zjadłam bo wypadało wreszcie obiad zjeść ;)
Ale niestety nie mam tak codziennie.
Po obiadku zjadłam batonik musli, jednego cukierka, kisiel (ze słodzikiem- no włąsnie kup sobie słodzik zamiast cukru :) bo bez cukru jest niejadalny)
Dziubusia, spacer z bliską osobą mi nie grozi ;) Niby mam jednego takiego przyjaciela, co nawet z nim wieczór przesiedziałam (mój eks), ale u nas to jest tak, że jak któreś ma zły humor to już się nam dogadać ciężko. M.. oglądnełam. Generalnie to mi już troszke lepiej. Humorek nie był beznajdziejny, ale taki nijaki- nic mi sie nie chciało.
I do tego tępa jestem- prowizorkę strony www próbuję stworzyć ze swoimi zdjęciami, ale na serwerze mi nie chce działąć :P
Kąpiel tez mi nie grozi :( Mam prysznic, i nawet sobie relaksującej,. długiej kąpieli zaliczyć nie mogę :( Buuuu...
A w ogóle to gratuluję -2 :) Super, widzisz, idzie :)
No nic, lece do francuskiego ;)
Buziaki,
Ewka
-
Jeni (i reszta) :)
no... nie dobijaj...hmmm...
dobilam jednak :) wolalam zjesc cos o 8 niz np jablko o 12 ;) zreszta mysle ze chodzac spac o 12 kolacja o 7-8 ujdzie jeszcze :) w kazdym badz raznie byla to 1 wasa z pomidorkiem i ser bialy z sardynkami :)
bliska osoba to niekoniecznie plci brzydkiej musi byc... ;) dobre kumpele tez nie sa zle :lol: a prysznic jest podobno bardziej ekonomiczny wiec widzisz... :lol:
a jesli chodzi o strone... to ja jestem kompletnie zielona w temacie. kompletnie!!! :lol:
a ja wczoraj bylam jeszcze na zakupach - spozywczych. i przechodzac obok roznych ciast, budyni, ciastek i batonikow.... lamalam sie powiem wam... ale sie nie dalam oczywiscie :D oby tak dalej!!!!!
i tak koncze tym wojowniczym okrzykiem!!! :lol:
pa
-
Witam Was...
jestem nowa...i jeszcze niue zabardzo wiem co i jak.:( Ale juz niedlugo. Kiedy sie zarejestrowalam i weszlam na forum odrazu ten watek przyul moja uwage. Jak ja strasznie chcialabym schudnac....nawet nie zdajecie soibie z tego sprawy...
Moja silna SŁABA wola...nawet mi nie pomaga. Mam ok.176 cm i waze ok.84 kg :( Macie moze jakies rady??
Bylabym bardzo wdzieczna.
pees: gram w koszykowke 2x w tygodniu ale to nic ie daje :/ oprocz tego ograniczam slodycze i pije duzo wody...i co ... :cry:
-
Na początek: wymęczyłam. Wczoraj straciłam mnóstwo czasu i nerwów po to,żeby się okazało, że na każdym zdjęciu na stronie jest jakiś znaczek, a dzisiaj w dosłownie 10minut utworzyłam stronę (prowizorka oczywiście) i wszystko gra :)
Tak więc zapraszam na http://jeni16.w.interia.pl
Znajdziecie tam pare moich fotek z opisikiem :)
Witaj smutnaksiężniczko. Ja zaczynałam tą walkę od 87kg przy 179cm więc podobnie.
W sumie to chyba najważniejsze jest ograniczenie kalorii. Niekoniecznie do 1000kcal, które jest najbardziej popularne. Ja stosuję poprostu MŻ (wychodzi mniej więcej na oko 1500kcal), inne dziewczyny jedzą i 1200 i 1500 i też chudną. Tym bardziej, że grasz.
Niestety, jeśli ograniczysz tylko słodycze to niekoniecznie schudniesz- bo możesz kalorie nadrabiać innymi rzeczami. Najlepiej wyklucz słodycze (przynajmniej na poczaątek, później malutko i rzadko), ogranicz tłuste, smażone potrawy, nie chodz do fastfoodów i jedz powiedzmy 1200-1500kcal dziennie (licznik jest na stronie głownej po zalogowaniu). Powinno zadziałać.
A może masz jakąś swoją fotkę? :)
Ja dzisiaj narazie zjadłam:
-dwie kromki ciemnego pieczywa, plasterek sera i dwa plasterki szynki, sałata, pomidór, ogórek, jedno jajko
-jogurt Danone
-pół naleśnika z dżemem, kawałek (taki mniej więcej 2cm na 10cm) pizzy domowej roboty i warzywa gotowane- marchewka, groszek, kukurydza
-jedno ptasie mleczko :/
I to na razie na tyle. Nie wiem co będzie potem :)
Buziaki,
Ewka