-
boże...zważyłam się dziś na domowej wadze, którą wyciągnęłam gdzieś z pod szafy (zawsze stała tam, bo samo patrzenie na nia napawało mnie obrzydzeniem:P) i wyszło zamiast 73 jak sądziłam - 75! hmm...tak sobie trochę tłumaczę to okresem, ale chyba wtedy aż o 2 kilogramy więcej nie powinno być, prawda? ojejjj, poczekam jeszcze te kilka dni a później zobaczymy.
jak na razie drugi dzień diety/, idzie nieźle. dzień rozpoczęłam od ćwiczeń z cindy. cholerstwo wydaje się łatwe ale się zmachałam że hej:D w brzuchu trochę burczy, prawdopodobnie za dużo myślę o ograniczaniu się, ale spokojnie, chyba jakoś przez to przebrnę. wpadnę wieczorem napisać jak przetrwałam wtorek, teraz trzeba mi lecieć trochę lekturkę poczytać.
--
waszka: myślę, że się w końcu przełamię, mam taką nadzieję, chociaż wiem, że nie będzie łatwo. u nas niestetty nie ma czegoś takiego jak aqua aerobik. a szkoda:)
kitty85: i ja trzymam kciuki i powodzenia powtarzam w myślach ciągle! uda się uda!:)
paula: dzięki za doping:> taaak, te szczuplejsze nóżki.....:>
--
właśnie się dowiedziałam, że mama robi pizzę! nieee, czemu oni nie uwzględnią tego, że ktoś tu się może odchudzać??:>
-
cześć, ja też się przyłączam do wspierania i obserwacji, jestem dokładnie takiego samego wzrosu jak ty, a zaczynałam również od wagi 73, masz rację nikt nie uwzględnia że się odchudzasz i gotują pyszne rzeczy, ja na szczęście mieszkam tylko z jedną osóbką, która również udało namówić się od odchudzania. A więc dużo mniej pokus na mnie czyha :D.
basen to najlepsza rozrywka dla ciała, ja uwielbiam pływac i zgadzam się z dziewczynami, wstyd chowamy do kieszeni i korzystaj ze świetnej zabawy :D.
Siłownia, ciesz się że jest jakakolwiek, u nas w MIędzyzdrojach nie ma żadnej siłowni niedawno zamknęli jedyną, która tu była :( , to jest dopiero ból, ale trzeba sobie radzić, a że mieszkam blisko parku i plaży można korzystac ze spacerów, które po piasku są rzeczywiście wyczerpujące
pozdrawiam i trzymam kciuki, niech serducho zbliża się do celu :D
-
Cześć kanapencjo moja mama to też straszna kusicielka jak zaczełam sie odchudzać zaczeła do domu przynosić rolady lodowe z czekolada i inne pyszności byłam wsciekła bo wydawało mi się że robi mi na złość hehe dopiero po chwili sobie uświadomiłam że zawsze tak było ale teraz działa mi to na nerwy bo nie mogę tego ruszać. Dziś mija 20 dzień jak jestem na dietcce 1000kcal nie jem słodyczy i nie ruszam jedzonka po 18 mam 2 kg mniej może nie jest to oszałamijacy rezultat ale powolutku dreptam sobie do celu zostało 127 dni do pierwszego lipca postanowiłam że do tego czasu będę na diecie i jak nie zobaczę na wadze 50 kg to wtedy pomyśle co dalej będę robiła.
A co do twojej wagi to u kobiet waga wacha się w zależności od wielu czynników dlatego też najlepiej ważyć sie raz w tygodniu albo nawet raz w miesiącu wiem że to trudne bo wchodzenie na wage uzależnia :wink: :wink: :wink: Miłego poniedziałku życzę :D
-
szit i fak i madafaka no! skusiłam się, skusiłam na kawałek pizzy z okazji obiadu. potem jednak wyrzuty sumienia, więc wybrałam się na dość długi spacer z psem (akurat nas zasypało, uwielbiam śnieg, ale nogi były wyczerpane, no i dobrze=), potem jeszcze troszkę poćwiczyłam w domu i czuję się trochę lepiej.
nie będę się rozwodzić dziś nad sobą, jestem zła, mam dziś 1330 kcal. poddałam się jedzeniu, cholera. wszystko przez tą pizzę! ale upadki umacniają /mam nadzieję, że i ten/. jutro sie nie dam.
no i chyba jednak będę od razu dążyć do tych wymarzonych 60 kg. jeśli mi się to uda, chyba umrę z szczęścia.
buziolki wszystkie grubaski /jeszcze:)/ !!!
-
będzie dobrze, dobrze, że umiesz zjeść jeden kawałek :? ja nie umiem - albo nic, albo jedziemy po całości (tak jak z czekoladą - nie ma, że zjem kawałek - ja zjem TABLICZKĘ)
zazdroszczę silnej woli :D
-
według mojej wagi dzisiaj ważę 75 kg. więc tłukę sobie do głowy: kochana, 15 kg i będziesz mogła zacząć chodzić w miniówach:) hyhy, matko jedyna, jeszcze sobie chcwile powzdycham i wracam do książek. dobrej nocki.
-
Łech, z tą wagą to się nie przejmuj- mi przy okresie leci 3 kg w górę i równie szybko spada po :-) Pij duż wody, to się trochę mniej puchnie :-)
Waszka- z konsumpcją moja jest podobnie! Wszystko albo nic :-( No to wybieram nic..
Dobranocka :-)
-
Ja przybieram 1 do 2 kg, normalka. Dzień przed puchnę tak, że widać po kostkach :) spoko, zniknie
Paula, ja też wybieram nic - ale nie zawsze wychodzi
-
cześć Kanapencjo, w sumie nie jest źle pomyśl że przed rozpoczęciem diety jadłaś np. jakieś 3 tys kalorii (piszę według własnego przykładu) a teraz zjadłaś 1300 w końcu to kolosalna różnica, a na początku jest prawie zawsze ciężko, ja zaczynałam kilka razy odchudzanie, aż wreszcie wzięłam się za siebie na poważnie.
Pozdrawiam, u nas dziś mnóstwo śniegu, jest pięknie
-
Waszka- dobre, podobało mi się to z tymi małymi lterkami, uhaha :-) Kanapencjo- no i jak tam się trzymasz?? Pewnie na kanapie zrobiłaś już dziś ze 200 brzuszków??? Jak Viennema to w zwyczaju, tylko nie wiem, czy ona to robi na kanapie :-) pozdrówka :-)