-
Dziewczyny, ja podobnie jak Wy tez jestem fanką naleśników. :D
Moglabym je jesc co drugi dzien :wink: .
Aaggii, ja tez podgrzewam je sobie w mikrofali (bo najczesciej podrzuca mi je do domu moja mamusia, ktora tez nie lubi, jak jestem na diecie :wink: i dba o to, zebym przypadkiem zanadto nie schudła :wink: )
Dziubusiu, moj maluch niebawem w kwietniu bedzie obchodził 2 urodziny :D
Zaś 12 marca szykuje mi sie KINDERBAL (zamiast wesel!); corka mojej kumpeli tez obchodzi 2 urodziny i zaprasza mojego maluszka z rodzicami :wink: na imprezę, ktora odbedzie sie w tzw FIGLORAJU (takim miejscu zabaw dla dzieci).
Dzis w pracy troche nieciekawie (ach ta szefowa!! :cry: ).
Dietka poki co OK. Zjadlam na lunch dwa jablka i piję zieloną herbatę.
-
hahaha w takim figloraju (swoja droge swietna nazwe ktos wymyslil ;) ) to pewnie rodzice sami moge sie wybawic, pod pretekstem oczywiscie opieki nad pociechami, eeekhm oczywiscie,jakze by inaczej... :lol:
a mi sie dzisiaj imprezka szykuje, hmmm pewnie przekrocze "nieco" limit, kurcze alkohol ma tyle kalorii, a napewno sie nie wymigam... ;)
dziewczyny - licze na szybka podpowiedz! co jest najkorzystniejsze? tak mysle ze chyba bede pic drinki... a moze reds? chyba ma malo kalorii?
jak myslicie?
-
dziubusi w kwesti drinkow . reedsow itp ja ci nie pomoge bo nie lubie alkoholu ,
kurcze jak bym sobie zjadla drozdzowke ktora w kuchni lezy :(
chyba nie wytrzymam ..............
-
wg mnie drinki, ja polecam z sokiem grejfrutowym, i rob sobie mocniejsze, abys nie musiala tyle soku pic, bo sok tez jest kaloryczny, ale tylko sie nie upij <nonono>
Lubicie alkohol? jaki najbardziej? powiedzcie bo jestem ciekawa jaki jest stosunke mlodych kobiet do alkoholu, tylko szczerze!
-
ja tak powiem cichutko, zeby nikt nie slyszal :wink: , że jak moj maluszek juz zasnie, to wieczorkiem z męzem lubimy sobie wypić po drineczku, :D najchetniej gin&tonic lub martini z sokiem pomaranczowym :D
-
Hejka:):):):)
Dzisiaj czwary dzien mojej dietki. Zaczęłam tradycyjnie od płatków z mlekiem na śniadanko. O 8 rano miałam na uczelni siłownie--wycis jak cholera:):):) Przyjechalam z zajec ok 12 i padłam spatki....wstałam i zjadłam kawałek wiejskiej kiełbasy z chlebkiem razowym( a dzisiaj piątek :P ) i pozniej 6 kostek czekolady z orzechami---brak glukozy więc trzeba było nadrobic. Nie wiem ile taki kawłek kiełbasy moze miec kaloriii ale obliczyłam ze jesli ma 200 to na razie jest u mnie kolo 500 kcal......teraz pije kawusie i chyba nic dzisiaj juz nie zjem bo mam taki pełny brzusio ze hej :):):):) Nawet jak pójde dzisiaj wieczorem do moich przyszłych teściów to sie nie skusze na słodkosci zadne :):):) Musze mieć silną wolę
pozdrawiam syskich :):):):):)
-
No a ja stwierdziłam że moi starsi są "dziwni"
Jak ważyłam początkowo te 95kilo to chodziły za mną teksty że jestem "ulana"itp czyli czytaj gruba.....
A teraz matka się boi czy ja napewno cokolwiek jem, a babcia stwierdziła że "dziecko bo się pochorujesz"
No i wykorzystują każdą okazję żeby mnie poczęstować czymś dobrym....
I ZROZUM TU RODZINKĘ :lol: :lol: :lol:
A zaznaczam że nie bawię się w głodówki itp rzeczy więc skąd im to przyszło wogóle do głowy co???
Buźka :lol:
-
oto ja - u mnie jest dokladnie to samo jak wazylam w te wakacje 64 kg to jak jadlam jakiegos batona albo cos to mi mowili zebym lepiej nie jadla , ograniczla sie troche itp, a teraz ! teraz to mi tata mowi ze nie moge jadac tylko 1000 dziennie bo to za malo a ja juz jestem przeciez chudan itp itp i wiecie co przed chwila tata kupil mi milke mleczna ( moja ulubiona czekolade ) !!
ale nie ja bede jesc po rzadku dziennie i ani kostki wiecej , bede dzielne :)
-
tak to bywa wlasnie z ta rodzinka, ale z drugiej strony fajnie czasem smacznych domowych jedzonek pojesc, a nie tylko te serki i warzywka, prawda?
Wiec nie narzekajmy na rodzinke, bo są kochani przeciez
-
Kochane, dzień pod względem diety minął na "5". :D
Zmieścialm sie w swoim limicie 1200 kcal. :lol:
Musze jednak przyznac, ze boje sie nadchodzącego weekendu, bo wtedy nastaje dla mnie czas POKUS. Zazwyczaj wtedy wpadam do mojej mamy i oczywiscie zaczyna sie KUSZENIE :wink:
No ale w zeszly weekend sobie poradzilam, to wierze, że i w ten sobie poradzę! :D