-
Ja też nie cierpię zimy. Dobija mnie to, że robi się ciemno tak wczesnie, teraz zas na chodnikach jest i slizgawica i zarówno taka breja z tego sniegu i piachu, ze w ogole nie daje rady chodzić. Chyba powinnam buty na obcasach zamienic na jakies "walonki" :wink: . Poza tym czekam na lato, zeby moc sobie chadzac na spacerki z moim maluszkiem i żeby w koncu pojechac na dzialke i polezec sobie w słoncu na kocu. Ehhhh. Uwielbiam upalne lato.
Dzis kupilam sobie nietypowa herbate Pu Erh z opuncja figowa. :roll: Dziwna w smaku, ale co tam - popijam ją sobie właśnie.
-
No, muszę sobie zrobic małą przerwę na lunch.
:lol:
Dwa okrągłe, czerwone jabłuszka w sam raz na przegryzke, no i kolejny kubek herbarty czerwonej.
Juz sie przyzwyczaiłam. :D
-
To lao na pewno bedzie szczuplesze od poprzedniego a o ile to sie okaze... ja jem około 1500kcal dzinnie i staram sie splać 300kcal co powinno dac około 3kg na miesiąc :P
-
Dziewczyny mysle ze nam sie w koncu uda schudnać tyle ile chcemy. Wczoraj mi poszło w miare dobrze a wiem że dzis bedzie jeszcze lepiej.
Jak narazie zjadłam dziś:
1 jabłko i kajzerke + herbatka puerh.
Jeszcze tylko obiadek i na tym skoncze tak myslę chyba że na cos sie skuszę....;). Cwiczyc mi sie nie chce, choć wiem że to by mi bardzo pomogło aleniestety nie mam zapału do ćwiczen i szybko mnie nudzą. Było by inaczej jak bym miała z kim chodzić na aerobig itp...
-
Fionam, mi też pewnie bardzo pomogłyby ćwiczenia, jakis aerobic, calanetics, czy silownia. W moim przypadku to nawet nie brak towarzystwa stoi na przeszkodzie (wręcz przeciwnie kolezanki namawiaja mnie, zeby dolączyć sie do nich i chadzac z nimi na aerobic), ale po prostu szkoda mi czasu na cwiczenia, kiedy i tak zbyt malo go poswiecam swojemu synkowi.
Do pracy biegne po 7h i wracam do domu ok 16. Moj maly chodzi spac po 19h. Tak wiec mam tylko ok 3h dziennie na zabawe z nim (na szczescie sa weekendy :lol: ).
Dlatego poki co moge tylko ograniczac kalorie, a spalac je moge podczas zabaw z moim maluszkiem :wink:
-
Witam
hej jestem zupelnie tu nowa, ale jakby mam ten sam cel co ty, z chcecia sie przylacze, mam nadzieje, ze za wasza zgoda
Troszke o mnie
jestem za gruba waze 65 kg, i juz mam tego dosc, dosc tej bezsilnosci, nigdy jeszcze nie udalo mi sie schudnac, do tej pory tylam (nie mowie o 2-3 kg bo sie nie liczy). Ale mam nadz ze od srody, czyli od dzis wreszcie cos sie zmieni.
Pozdrawiam i 3mam kciuki za wszystkich i za mnie :)
-
Nikaka, bardzo sie cieszę, ze chcesz do nas dołączyc. Napewno razem nam sie uda! :lol:
Ustal sobie swój własny plan działania.
W moim przypadku jest tak, ze poczatki sa dla mnie zawsze łatwe (wbrew przysłowiu :wink: ), problemem dla mnie jest wytrwac w moich postanowieniach :cry: . Poki co to moj 2 dzien pilnowania sie i na razie jest OK. Ale u mnie tak zawsze jest. Najgorsze jeszcze przede mna- tak okolo 10tego dnia dietkowania pojawia sie zazwyczaj kryzys. Czasem nawet wczesniej :cry:. No cóż tym razem sprobuje, zeby było inaczej :wink:.
Musimy wierzyc, ze bedziemy silne!!!
-
wiesz najgorsze jest to, ze bylam chuda, i teraz jest mi przykro, wazylam 54 kg, coprawda jestem bardzo wysoka=179, ale i tak za duzo waze mam gruba twarz, no i dupe, ale chce schudnac, i to zrobie, pomimo braku silnej woli
-
wiesz Nikaka, jesli jestes wysoka, to tak naprawde 65 kg to nie jest duzo, nie przejmuj sie :lol:
w kazdym razie jesli bardzo chcesz wrocic do swojej poprzedniej wagi 54 kg, to uda ci sie, trzeba tylko wziac sie za siebie :wink:
jaki masz plan??
ja staram sie jesc nie wiecej niz 1200 kcal, na razie rezygnuje ze slodyczy, no i nie jem po 18h :lol:
-
plan jest taki aby nie jesc po 19 dopoki nie zrobi sie widniej, no i slodyczy nie jesc, bo miedzy Bogiem a prawda, to teraz jem duzo za duzo, i niezdrowo, no i nie jesc bialego pieczywa, i ograniczac jedzenie w pracy, choc i tak najwicej jem w domu
ale patrz jak ty malo wazysz, tez bym duz dala by tyle wazyc. zadroeszcze i trzymam kciuki za Ciebie