-
Dzięki.
Tak, myślę, że pójdzie szybko, aczkolwiek cięęężko... :P
Właśnie przez ten sport "roztywam się" słodyczami, bo wiecznie mi brakuje
energii!
Także ze słodyczami ciężko, ale obiecałam sobie, że dam radę.
Aha - LASKI! UWAGA: na kopenhaskiej po 9 dniach zwalczyłam cellulitis!! 
W połączeniu z intensywnym wmasowywaniem oliwki w uda co wieczór. 
To chyba jakiś obłęd... Ja musiałam wcześniej naprawdę mega-słodko-tłusto
się odżywiać
I tak mi teraz piramidalnie wstyd...
To się już więcej nie powtórzy, obiecuję! :P Wam i sobie. 
A dziś X dzień mojej zmutowanej kopenhaskiej, czyli:
kawa, grzanka, szpinak, pomidor, pół banana oraz... :P
naleśniczek, którego nie mogłam sobie odmówić - naleśniczek suchy,
zaś w środek zamiast sera z cynamonem (jak nie-odchudzająca-się reszta rodziny)
włożyłam właśnie szpinak. Została mi na dziś jeszcze sałata, szynka i 2 jajka.
Głodna nie jestem, marzenie o słodyczach było chyba wczorajszym
przejściowym kryzysem.
Amen.
-
Hu hu ha zima zima zima zła! 
Zasypało nas!
Właśnie wróciłam ze spaceru z psem...
Ekhem. "Spaceru"... Z godzinnego brodzenia w śniegu po kolana!
Nóg nie czuję - ach jak cudownie.
Policzki zaróżowione, zapał do nauki,
no i co najważniejsze - już widzę oczami wyobraźni jak maleje
tłuszczyk na udach i łydkach!
Mmmm...
Czu-waj!
-
Witam Ciebie słoneczko 
Widze zapał do odchudzania wielki 
Super!! 
Świetnie , ze tyle ćwiczysz. Spalisz tłuszczyk w mig 
Jestem z Tobą całym serduszkiem i z całych sił trzymam kciuki 
Będzie dobrze 
Całsuki
-
Witam Smaczniutka, dzięki za doping. 
Dzisiejsza spowiedź: poranna kawa z lyżeczką cukru,
250g twarożku, fasolka gotowana, jajko na twardo.
Będzie jeszcze jogurt naturalny i kompot, może pozwolę sobie
na jakiegoś banana, pomarańczę, czy jogurcik mały owocowy.
Zobaczy się do wieczora. No i dziś się lenię - po wczorajszym
miksie (0.5 litra wody plus pół cytryny) całą noc spędziłam na...
Nie, nie, laseczki - bynajmniej nie na spaniu!
Co pół godziny
biegałam siusiu i tak całą noc...
Wzbudziłam niezdrową
sensację wśród domowników, a rano przy śniadaniu wielce niewyspany
i rozczochrany niczym Chopin tatuś rzekł z niepokojem:
"Dziecko kochane, czyś ty się jakiegoś Domestosa napiła wieczorem
czy jak?!"
Zapiszę swój metabolizm na wyścig w Monte Carlo
-
hej dziewczynki
chciałam wam pogratulować udanych spadków i dobrych diet 
ja jestem na tysiączku już od jakiegoś czasu. odchudzałam się na kopenhaskiej, ale po kilku dniach kg powróciły. myśle, że to tylko dieta dla wybranych 
o mnie możecie poczytać na moim pamiętniczku i na wielu postach na tym forum 
pozdrawiam
serdecznie i oby tak dalej 
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopi...=56613&start=0
-
Witam
Dzieki za odwiedzinki Rytm
Z Damianem sprawa niby zakonczona, ale nie oficjalnie, takie dziwne cos sie porobilo
szkoda gadac
jesli chodzi o wage, to najlepsze sa elektroniczne, choc sama mam taka lazienkowa, beznadziejna
Dobrze,ze sie trzymasz na dietce oby tak dalej
Ja dzisiaj mam jakies takie ciagoty do jedzenia, ale zaraz chyba uciekne z domu, zeby o tym nie myslec i nie patrzec na jedzenie, i przeczekac ten okropny moment
Pozdrawiam
Buzka
-
LASENCJE, ALARM!! 
Otworzyłam czekoladę!!
I...
poczęstowałam brata...
Kurka. Jestem TAAAAAAKA z siebie dumna... 
Zapanowałam nad swoim nałogiem -
świat należy do mnie! Ole! 
Buźka!
-
Witaj Rytm....
mam troche czasiu i nadrabiam sobie watki
...no i postanowiłam wpasc do Ciebie
oprzec sie czekoladzie ...a jaki smak??:P hihihih
gratuluje kopenhaskiej bycia na nije...ja bym szczerze nie dała rady...ja mam problemy z sercem i bym poprostu wyladowała na oddziale...tam kroplowka i odchudzanie by wzielo w łeb...jeszcze bym przytyła ze 15 kilosow:P ....hehe :P
ale zycze ci wytrwałosci i mega silnej woli...
lato tuz tuz i plaza oczekuje na nas
buziaki:***
-
No i klapa. Nie oparłam się tej pieprzonej czekoladzie!
Ale to nic - spalę raz dwa i nawet nie poczuję różnicy. :P
Będzę dziś ćwiczyć i ćwiczyć żeby sobie poszła precz. Ha.
(Co nie zmienia faktu, że ją zjadlam...
Niezadowolona z siebie.
Powiem więcej - zawiedziona.)
-
W sumie może to i lepiej, że ją zjadłam, bo odkryłam, że wcale mi to już nie smakuje -
a wręcz przeciwnie - aż obrzydza!
Niesamowicie zaskakujące odkrycie...
Tuż po jej zjedzeniu zrobiło mi się strasznie niedobrze i w ogóle całkiem
straciłam apetyt.
W ramach "kary" piję teraz 0.5l soku z cytryny - kwaśne
to jak diabli, ale przeczyści mnie w try-mi-ga. I może nie będzie wyrzutów sumienia
po tej cholernej czekoladzie. A za chwilę ćwiczonka hop sa sa!
(Rrrrany to jest taka dobra czekolada.
A była tak niesmaczna...!)
Byłam dziś w MediaMakt, z zamiarem zakupienia sobie cyfrowej (jak radziła Alishja)
wagi, żeby móc kontrolować wagę na bieżąco. A wróciłam?
Z depilatorem...
To się nazywa konsekwencja i zdecydowanie! 
Aha, Malinnna, czekolada - mleczna orzechami laskowymi.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki