Witajcie w mojej bajce...:)))
Tak oto ja. Jest mnie dużo za dużo i należy z tym koniecznie coś zrobić.
Generalnie od soboty zaczynam dietę kopenhaską, wiem, wiem, będziecie przeklinać, ale ja naprawdę musze. I choćbym wytrwała tylko 3 dni. Chodzi o to że musze widzieć coś " na już" a resztę powoli i spokojnie, bo mam z czego zrzucać.
Próbując przetrwać do soboty, a nie objadać sie "na zapas" dziś i jutro jadam sobie dietą łakomczuchów ( jest taka w claudia - diety). Dla mnie jest super bo ja właśnie jestem takim łakomczuchem, ma ona sporo kalorii jak na diete bo 1400, ale w moim przypadku lepsze 2 dni na 1400 niz 2 dni na 2500
Dieta dla łakomczuchów jest w sumie trochę śmieszna, bo je się nieiwelkie porcje a co 2 godziny i czuje sie tak jakbym jadła a potem poszla sobie zrobiś przerwę, przed kolejnym jedzeniem. Przed chwilą np. wypiłam kawę z mlekiem i zjadłam 1 mini batonim bouty (pisze że 200kcal)
No, ale to wstęp, bo sajgon będzie na kopenhaskiej,najchętniej zaczęłabym ją dzisiaj, ale jutro ide na impreze więc wolę nie ryzykować i zacznę dopiero w sobotę.