pociąg ruszył...
kolejne 0,4 kg mniej - ide na śniadanie :D
Wersja do druku
pociąg ruszył...
kolejne 0,4 kg mniej - ide na śniadanie :D
hm juz prawie 18:00
nie mam zamiaru już nic więcej jeść
zmieściłam się w 1000 kcal
juz czuję że szykuje mi sie któregoś dnia wypad do pizzy hut :D
trudno - tego dnia nic poza pizza nie zjem :D
pozdrówka
kolejne 0.2 mniej :D
a dziś mam karkówke po chińsku z makaronem sojowym - oczywiscie zjem, ale rozsadna porcję - taka aby mniej więcej wejść w 1000 kcal :D
pozdrowka
heh - widzę że zostałam już tu zupełnie sama :(
dzis dzień nawet nie wiem czy udany - ale chyba tak. Zjadłam porcję karkówki po chińsku i wypiłam jedno piwko. Chyba zmieściłam się w 1000 kcal.. ale neistety nie dam głowy bo nie umiem policzyc kalorii tej potrawy
hm zobaczymy wagę jutro
pozdrówka
huhuhu
kolejne 0.5 kg mniej :D
czyli wszystko jak na razie zgodnie z planem - 4 tygodnie - 4kg
15.03 - 83 kg
11.04 - 78.7 kg :D
Nie jesteś sama. :)
To wszyscy przezywaja świerć papieża i to dlatego ale wracam szybciutko.
Jestem z ciebie dumna ale zaczyna sie martwić bo prześcignęłąś mnie. Nie daj sie dopaść żadnym kryzysom :D:D:D:D:D:D:D:D
Do usłyszenia jutro .
WOW :D
dzień dobry Sisiu
super że ktoś do mnie wpadł :D
hm hm no nie wiem w sumie czy taki dobry - ostatnią rzecz zjadłam ok. 20 a było to kilka chipsów - sprawdzimy jak jutro z wagą bedzie :S (choć w sumie zmiescily się łacznie z dzisiejszym piwkiem w 1000 kcal)
zauważyłam ze juz wcale nie jem owoców - tylko warzywa i... nie brakuje mi ich :D
pozdrówka
hm - dzis waga bez zmian. jestem po obiadku i już nie mam zamiaru dziś nic jeść :D
mam nadzieję ze uda mi się
pozdrówka
Trzymam kciuki i pozdrawiam :P
uuuu nic nie jesc od poludnia :?: toz to katusze :D
ale super ze masz taka dokladna wage
to musi byc budujace :wink:
ee a od kilku chipsow sie nie tyje 8) eeeh i ten browarek.. mniam zazdroszcze. ja chyba zaszaleje sobie z browarkami w piatek :D (bedzie kolejna przerwa w diecie cusz :roll: )
hehehehhe :D
nie od południa - ten zegarek tutaj jest 2h do tyłu :D
ktoś przy ostatnim przestawianiu czsu przesunął go nie w tę stronę :D
a piwko hm hm - ja jestem z tych którzy bez piwka zyć nie mogą - w piatek też będę piła :D
pozdrówka
a o a :shock: nawet nie zauwazylam
ee niejedzenie nawet od 18 u mnie nie wchodzi w rachube wiec i tak podziwiam :D
nooo ja tez jestem zimnepiwkomaniakiem :wink:
aczkolwiek jak wroce do siebie i znow zaczna sie codzienne melanze mam plan sie przerzucic na winko bo jednak jest mniej kaloryczne a i usmiech przychodzi po mniejszej ilosci :mrgreen:
pyszne zimne babelkowane pyszne zimne przyjemnie dzialajace pyszne piwko
a masz :!: :twisted:
aaa zaraz tu będzie - 2spaniały kolejny fan zimnego piwka - przecież nie bedę bruzdziła sobie we własnym pamietniku :D
Pasibrzucha - robię miejsce dla Ciebie :D :D :D i wywieszam transparent:
W I T A M Y
hej Hefalumpfie :D
jakkolwiek znaczaco przedluzala sie moja realna nieobecnosc to jednak duchem bylam caly czas przy Twych zmaganiach :D
coż za gorące powitanie, wzruszylam sie :D
NIEGODNAM :D
Wpadłam tu tylko na chwilkę - popchnąć pociąg o kolejne 0,3
kolejne przesunięcie pociagu
niezbyt spektakularne ale przesuniecie :D, bo o 0,1
dobrze, że wogóle jakieś jest :D
wczora bowiem wypiłam 2 piwka (tak tak te ZIMNE BĄBELKOWE PIWKA)
bilans w sumie to 1000 kcal - 500 z jedzenia i 500 z piwka w tych z jedzenia był także o 20:00 gryz kanapki z kurczakiem z kfc i 3 frytki :D
ale potem poszlałam na parkiecie w Proximie i chyba co nieco spalilam :D
a dzisiaj mam spaghetti - jak ja uwielbiam spaghetti :D - rodzina je je na obiad, a ja, żeby mieć więcej czasu na spalenie zjem je.. zaraz :D
to jeden z moich tricków (u mnie działa), że najbardziej kaloryczna rzecz z całegoi dnia staram się jeść rano - a im pozniej tym bardziej lajtowo
pozdrówka mniam mniam :wink:
mmmmmm 500 kcal już prawie zdjedzone
mmmmmmm pycha :D
pierwszy raz od kilku miesiecy jadłam ser żółty aaale dobry :D
zabieram się do pracy - pozdrówka
mmm piwko mmm spageti eeeh :roll:
najgorsze jest to ze ja na kaloryczne rzeczy zawsze mam ochote wieczorem... :evil:
musze zaczac sie przestawiac cos mi sie zdaje..
super ze potrafisz tak malo zjesc oprocz tych piwek (no i skonczyc na 2 :wink:)
mam nadzieje ze jak ja sie wezme za chluchlanie to tez mi sie tak uda :D
pozdrowionka :mrgreen:
spaghetti jest absolutnie niesamowicie niewymownie pyyyszneeee 8) z serkiem żółtym.. gdzie moj sliniaczek :D ?
szalala :) widze ze waga spada :D
a - przyprowadzam mrowkojada, niech pilnuje zeby tak dalej bylo, a co :D :!:
Wow no niee :D
mrówkojad z Pasi do mnie przyszli :D
ale dziś mam fajny dzień
btw, kiedy Ty go w końcu przesuniesz? :D
od sniadnia wypiłam już 2 litry wody oaza :D - tak mi się chce po tym spaghetti pić
pozdrówka
hehe, picie tak samo wypelniam dzis *niezwykle* sumiennie :lol:
a jak reszta dzionka ;) ? zaloze sie nie spodziewalas ze padnie to pytanie, hę 8) ? ale to dobrze bo kontrole z zaskoczenia sa najefektywniejsze 8)
aa - jutro juz go odpale - mam nadzieje ze ruszy ;)
chociaz jak waga mi pokaze cos brzydkiego, to sie ... rozplacze, o :lol:
czymam kciuki oczywiscie maszynisto ;)
wyglada na to ze trejn dojedzie zgodnie z rozkladem :D
eja pasi :D
jak napisałam u Ciebie w wątku trejn przezywa załamanie...
znaczy dziesiejszy dzień udany - 1000 kcal do 18:00, ale teraz waga pokazuje mi zaskakujące wyniki - chciałabym wierzyć że to woda
(a mowili - nie waż się wieczorem :evil: :evil: )
głupie spghetti :evil: :evil: :evil: w lodówie jeszcze zostało - resztkami sił się powstrzymuję ....
Hefalumpf
gluptasie :) co to w ogole za dzikie pomysly zeby wieczorem wchodzic na wage :?: :roll:
no ale jak przyzwyczaisz sie do liczby ktora przed chwila zobaczylas na wadze to przynajmniej rano bedziesz sie mogla mile zaskoczyc :wink:
oby do rana... :D
ps. i nie patrz jusz na to glupie spageti :!: 8)
* powiedziala asia zerkajac w kierunku glupiego jabluszka
:cry: ono chce zebym je zjadla... :evil:
hehehehehe
próbuje nadal nie mysleć o nim, zapomnieć, udwać że nie istnieje, alebo że przynajmniej nie jest tak dobre... - a mówiłam rodzinie - po co wam tyle klusek, ja już jadłam, a oni na to że sa głodni i co i co :?: ja cierpię :evil:
taaa rodziny niby takie fajne som a u mnie tez zarcie na wierzchu zostawiaja brat jakies snikersy i jedza jedza jedza dopoki nie pojda spac :evil: niedopszy
hej zrobmy umowe: ja nie zjem jabluszka a ty nie ruszysz dzis kluskoof
co :?: 8)
no dobra - umowa stoi :!:
nawet Ci pomogę - patrz jakie brzydkie są jabłuszka:
http://www.tfrl.ars.usda.gov/IMAGES/GRYFUJI.JPG
wcale wcale niedobre :!:
ja jeszcze muszę ze soba powalczyć jutro -wieczorem mam imprezkę i bez piwka znów się nie obejdzie - nie wolno mi zatem jesc spaghetti razno bo mi się bilans energetyczny nie zgodzi :roll:
łeee brzydkie jabluszko. to ktore na mnie wczoraj patrzalo bylo glupie ale ladne :)
no ale nie dalam sie :!: :D
dzisiaj obawiam sie ze jak pojde na piwko, albo moze jutro, to o bilansie nie bede myslec..
zreszta jutro na pewno przerwa w diecie na kolejna rodzinna wycieczke... :roll: :wink:
ee tam niech zostawiaja 8) mysla ze sa tacy przebiegli, taak.. ? ale ja wiem ze jak zostawia na wierzchu to szybko to znikną 8) a w szafkach po lodowkach pochowane mogloby lezec, lezec do czasu kiedy nie znalezlibysmy tego z mrowko- ... 8)
a tak, zjedza i z glowy bedzie :) ostatnio bylo tak z drozdzowym ciachem - musialam znosic widok jego 3 dni jedynie i --
Wiadomosc specjalna do Hefalumpfa: :!: nie ruszylam ani kawalka :twisted:
a kiedy ono przenioslo sie w niebyt nie pozostala nawet odrobina zalu ;) jeno duma z siebie ;) dlatego zaprawde zaprawde powiadam nie jedz spaghetti bo gniew mrowkojada bedzie straszliwy a widzisz jak on juz łypie złowrogo jednym okiem ;)? po co za kluske karku nadstawiac ;) ?
to chyba bunt wag - moja tez za duzo pokazuje ;) one CHCĄ nas zlamac ;) -> ja sie w takich razach pocieszam ze niedowidze :D
pozdr.
czymaj sie trejnie ;)
wiosna, cieplo.. z czym Ci sie to kojarzy :twisted: ;) ?
pasi i mrowko- 8)
ekhem - wieczorkiem się powstrzymałam :D - a co tam trejn sie nie powstrzyma? :D
ale rano zjadłam - nie było tego dużo na szczęście ok. 200kcal - czyli kalorycznie jak serek Danio - a smakowo - mmmmmm :D
BRAWA mrówko - ciasto hm hm nieruszone - ale zrobiłas rodzinę - drożdżowe po 3 dniach - musiało już nieco stracić na swieżosci :D - oni tam wszyscy liczyli na Ciebie a Ty... hehehehehe cóż za złośliwość :D
i zadne piwko nie zwalnia nas od liczynia bilansu :!: :twisted:
nawet się nie waż bo Cię trejnem przejadę :!: i się skończy
a ciepło robi się naprawdę.. kto to widział... dopiero kwiecień, moim zdaniem snieg byłby nie od rzeczy :roll:
tiruriru nie tak latwo przejechac stado netoperkow trejnem :P tak ze o zycie sie nie obawiam :wink: gorzej bedzie z trajektoria ich lotu, ale co tam... czego sie nie robi zeby napic sie piwka.. :D najwyzej sie chlopaki troszku pogubia..
haha :lol: a faktycznie :D ale nie wiedzialam tego - ciachu nigdy nie udawalo sie tyle przetrwac w tym domu ;) skromnosc moja nie pozwala mi wymieniac nazwiska ale mozna sie domyslic kto je w duzej mierze dezintegrowal 8)Cytat:
BRAWA mrówko - ciasto hm hm nieruszone - ale zrobiłas rodzinę - drożdżowe po 3 dniach - musiało już nieco stracić na swieżosci - oni tam wszyscy liczyli na Ciebie a Ty... hehehehehe cóż za złośliwość
ale tym razem cwańsza bylam hehe 8)
hehe.. jak imprezka 8) ? pewnie jest hardkorowo :twisted: :lol:
pozdr. i wzywam do raportu ;)
pasi 8)
Wezwany szeregowy Hefalumpf stawia się do kontroli
wczoraj troszkę nagrzeszyłam - o 20:35 zjadłam mięsko i surówkę z kebaba (bułka poszła dla ptaszków)
W sumie kalorii (z piwkami (2 piwka wypiłam) i kebabem było ok. 1100
pojęcia nie mam ile to miesko mogło mieć (liczę ok. 400)
(a 200 kcal było na śniadanie a potem długo długo nic - przezornie sobie na imprezke zostawiłam :D)
pocieszam się tym że spać poszłam po 3:00 no to pewnie zdazyłam spalić :D
a dziś waga.. tak tak - 77.9 - ha!
spadło kolejne 0.4 :D
popijajacy Colę light Hefalumpf
jestem peeelna podziwu ze mimo tych wszystkich przyjemnosci bilansik wychodzi dietkowy 8)
ja sie musze tego jeszcze nauczyc :evil:
wznosze toascik za nasze dietki szklanka koli lajt :D
* bosz cusz za profanacja :wink:
heheheheehehe
widzisz, ja sie pierwszy raz w zyciu odchudzałam jak miałam 5 lat :D
wysłano mnie wtedy do fizjologii zywienia - do dziś pamietam takie kartki co wolno jeść a co nie :D
w zyciu w sumie schudłam juz pewnie ze 100 kg i tyle samo mi przybyło, także tabele kaloryczne itp. od dawna mam głowie :D
to co mnie zgubiło to jedzenie po 18:00 i uleganie Mężczyźnie gdy zpraszał mnie na kolacje itp... teraz się staram nie dawać i nie jeść po 18:00, a w 1000 mieszczę się raczej bez problemu :D
Dziś dzień udany :D
Ponieważ wczoraj było 1100 kcal - dziś zjadłam 800 kcal do 18:00 a teraz nadal popijam kolę lajt od Mężczyzny
zdrówko :D
komunikat: mały lód z MCDonalda ma 140 kca, a lód z polewa karmelową ma 300 kcal :D - wczoraj na ulicy znalazłam tablice kaloryczne produktów z McDonlada :D
no prosze, czego to ludzie sie nie pozbywaja - jakie skarby znalezc mozna :D
ale ten lod to malo ma..
hehe az sie chce spytac jakimze to przemyslnym sposobem sklaniasz te tluszczowe komory do takiej ucieczki szybkiej 8) wszelkie tutaj porownania sens traca ;) to pewnie mrowko- cos podzera kiedy nie patrze dlatego to tak wolno zaskakuje ;)
tym niemniej kongraty 8)
hehehehehe
prawda? co krok tam skarb - shake waniliowy mały ma 264 kcal :D
dzieki mrówko.. to dzięki Tobie tak mi spada
No dobra, przyznam się - moja waga dziś mnie zaskoczyła - kolejne 0,4 ... MNIEJ :D
ok - 976 kcal zjedzone - nie wolno mi już nic jeść, nie wolno mi już nic jeść, nie wolno mi już nic jeść, nie wolno mi już nic jeść...
pozdrówka :D